Przyszedł marzec, pogoda dopisuje (i oby jak najdłużej), niedługo pierwszy dzień wiosny, a za sobą mamy już Dzień Kobiet :) Z tej okazji ekipa ShinyBox przygotowała pudełko opatrzone wdzięczną nazwą Girl on Fire, które zapowiadało się całkiem nieźle - miało zawierać kosmetyki podkreślające naszą zmysłowość, ponętność i urok :)
Szata graficzna, jak i same podpowiedzi na Facebooku zwiastowały coś naprawdę ekstra! Dziewczyny spodziewały się większej ilości kolorówki, której w boxach dawno nie było. Postawiono jednak na pielęgnację. I to tę dobrą pielęgnację, bo naturalną ;)
Marcowy ShinyBox zawierał 4 produkty pełnowymiarowe, jedną miniaturę i jeden nieszczęsny gratis... Przyjrzyjmy się bliżej produktom, które znalazłam w boxie:
1. MOKOSH, Glinka biała - kaolin, 23zł/200ml
Łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia, wygładza i uelastycznia. Cechuje ją lekka i jedwabista konsystencja. Można ją stosować do masek i kąpieli. Produkt 100% naturalny, z najlepszej jakości surowca zgodnego z certyfikatem Ecocert.
Jestem zadowolona z obecności glinki w pudełku, bo lubię glinkowe maseczki, a marka Mokosh jest mi zupełnie nieznana. Jednak zwróciłam uwagę na fakt, że w zeszłym roku w Shiny była już biała glinka z Organique, której nie zużyłam do tej pory, bo przecież maseczek z glinki nie robi się codziennie... Mokosh ma dwa razy większą pojemność, więc wystarczy mi na 2 lata :D W każdym razie fajnie, że pojawiła się nowa marka i w 100% naturalny produkt, który ma wiele zastosowań :)
2. DELAWELL, Czysty olej Awokado 100%, 22zł/30 ml
Działa na skórę zmiękczająco, nawilżająco i regenerująco. Słynie m.in. z bogatej zawartości witamin takich jak: A, B1, B2, D i E. Idealny do pielęgnacji skóry twarzy, ciała oraz włosów.
To zdecydowanie najlepszy produkt tego pudełka :) Również w 100% naturalny, organiczny i można go wykorzystać na różne sposoby. Markę Delawell znam i lubię, ale olejek awokado jest mi zupełnie obcy. Już nakładałam na twarz i włosy - coś czuję, że będzie z tego miłość!
3. ETRE BELLE, Wodoodporna kredna do oczu, 38zł/szt.
Długo utrzymująca się, miękka kredka typu eyeliner o kremowej konsystencji umożliwia idealne obrysowanie oczu od rana do wieczora.
Kolorówkę Etre Belle poznałam właśnie dzięki ShinyBox. Mają bardzo fajne cienie, a tusz do rzęs z któregoś z poprzednich pudełek jest naprawdę wart swojej ceny - pięknie podkręca i wydłuża! Czarna kredka to obowiązkowy element w kosmetyczce każdej kobiety, więc na pewno się przyda. Ciekawe tylko jak z jej wodoodpornością - nie omieszkam przetestować ;)
4. ŚWITA PHARMA, Exclusive Cosmetics, Skarpetki SPA dla stóp, 15zł/op.
Innowacyjny produkt do profesjonalnej pielęgnacji stóp. Dzięki kompleksowi składników aktywnych, regeneruje i dobrze odżywia skórę stóp. Posiada właściwości dezodorujące i odświeżające. Wygładza, zmiękcza i nawilża suchy naskórek oraz działa antybakteryjnie.
Na co dzień raczej zapominam o pielęgnacji stóp, więc takie mini SPA na pewno im się przyda. Skład jest naprawdę fajny, jestem tylko ciekawa jak wyglądają same skarpetki i czy te pół godziny siedzenia z nimi będzie przyjemnością, czy katorgą... Pójdą w ruch za parę dni ;)
5. GOLDWELL, Krem do stylizacji włosów Superego Structure Styling Cream, 57zł/75 ml - miniatura 20 ml
Wielozadaniowy krem do stylizacji włosów. Optycznie zwiększa ich objętość, nadaje im elastyczności i sprężystości. Dzięki składnikowi "SuperEgo", fryzurę w każdej chwili można poddać zabiegowi re-stylizacji. Kosmetyk należy nakładać na lekko wilgotne albo suche włosy.
Goldwell to naprawdę dobre i drogie kosmetyki do włosów, ale krem do stylizacji jest dla mnie zupełnie nietrafiony. Dlaczego? Dlatego, że nie stylizuję włosów w żaden sposób, sporadycznie używam tylko lakieru. Dobrze, że to miniatura - może nada się do zabezpieczania końcówek.
6. DOVE, Kostka myjąca Beauty Cream Bar, 6zł/100g
Zawiera niezwykle delikatne składniki myjące, które skutecznie oczyszczają skórę, nie powodując podrażnień. Składa się w 1/4 z kremu nawilżającego, dzięki czemu pielęgnuje skórę, przywracając jej prawidłowy poziom nawilżenia.
Kolejne mydło? Seriously? O ile Biały Jeleń z poprzedniego pudełka to naprawdę fajny i naturalny kosmetyk, który może być ciekawą odskocznią od tradycyjnego żelu pod prysznic, to kostka Dove jest moim zdaniem po prostu.... zwykła. Mija się to z hasłem przewodnim Shiny, którym jest poznawanie luksusowych, nieznanych kosmetyków. No cóż, może zużyję do mycia pędzli ;)
Podsumowując: nie jest źle, nie jest też dobrze. Spodziewałam się czegoś innego, szczególnie po podpowiedziach na Facebooku, które sugerowały lepszą zawartość. Dobrze, że Shiny idzie w stronę natury - organiczny olejek i glinka kosmetyczna to zdecydowanie hity tego pudełka :) A jak Wam podoba się Girl on fire?