Dzisiaj post niekosmetyczny. A pisać będę o najlepszym prezencie, jaki kiedykolwiek dostałam, no może oprócz laptopa kilka lat temu ;) Na dzień dzisiejszy jest moim ulubieńcem, i gdyby było mnie na to stać, kupiłabym go każdej przyjaciółce, która skarży się na problemy z depilacją.
A mowa o depilatorze PHILIPS SatinSoft Wet & Dry - do używania na sucho i na mokro. Tyle ma zalet, że nie wiem, czy Was nie zanudzę, ale postaram się pisać krótko, zwięźle i na temat.
Jak widać na zdjęciu powyżej, w zestawie dostajemy dwie nakładki. Po lewej - do depilacji pach i okolic bikini, ta po prawej służy do depilacji nóg. Rolki obracają się i delikatnie masują skórę, zmniejszając ból. Czy zabieg jest bezbolesny? Zdecydowanie nie. Ale milion razy bardziej wolę pocierpieć te pół godzinki i mieć potem spokój na 2-3 tygodnie, niż golić się zwykłą maszynką i widzieć co 2 dni potoki krwi, bo bardzo często zdarzało mi się zaciąć.
Na zdjęciach zapomniałam uwiecznić białego woreczka, w którym możemy przechowywać depilator wraz z akcesoriami. A trochę ich jest: ładowarka, szczotka do robienia peelingu skóry i szczoteczka do czyszczenia głowicy, plus pokazane wcześniej dwie nakładki.
Wydaje mi się, że najważniejszą zaletą tego depilatora jest bezprzewodowość. Mogę wykonać zabieg depilacji wszędzie, bez latania po łazience i szukania gniazdka. Ładuje się godzinę, potem mogę się depilować ok. 30 minut. Tak pisze producent, ale ja zauważyłam, że akumulator wytrzymuje spokojnie 45 minut, jeśli nie godzinę.
Mamy do wyboru dwie prędkości depilacji, w zależności od potrzeb. Do depilacji pach i okolic bikini wybrałam wolniejsze obroty, do nóg szybsze. Depilator bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem owłosienia, robi to dokładnie, ciągnąc tylko włoski, a nie skórę. Głowicę ściąga się bardzo łatwo, można ją umyć, zapewniając sobie 100% higieny.
A tak wygląda głowica w zbliżeniu. Składa się z 21 wirujących dysków i 20 pęset (cokolwiek to znaczy :P). Przyznam, że nie próbowałam jeszcze depilacji na mokro, ale za to robię regularne peelingi, żeby nie mieć problemów z wrastającymi włoskami. Skóra po takim zabiegu nie jest podrażniona, a jedwabiście gładka. Jest to mój pierwszy depilator, więc nie mam porównania z innymi, ale jestem bardzo zadowolona.
Największym minusem jest niestety cena. W internecie można go nabyć za ok. 250 - 270 zł.
ja tam na maszynkach jadę ;D
OdpowiedzUsuńTeż mam depilator z Philipsa, tylko starszą wersję (mój jest różowy). Niestety, nie mam porównania do innych urządzeń tego typu, przez co moja opinia z pewnością nie jest całkowicie poprawna. Myślę podobnie do Ciebie :), warto pomęczyć się przez chwilę, aby móc później cieszyć się gładką skórą. :) Jeśli będę chciała wymienić mojego pomocnika w depilacji, pewnie skuszę się na Twoją wersję.
OdpowiedzUsuńJa chciałam tą niebieską wersję, z trzema nakładkami i trochę inną głowicą, ale złapałam się za głowę, jak zobaczyłam cenę... A ten jest na chwilę obecną idealny jak dla mnie ;)
UsuńZnasz może nazwę modelu tej niebieskiej wersji? :)
UsuńOk, znalazłam już w Euro RTV AGD :) czy ten Twój też ma funkcję golenia włosków, tak jak niebieski?
UsuńW takim razie będe musiała zainwestować w niebieski :P
Usuńdzięki za odpowiedzi :*
miałam kiedyś, doskonale usuwa i długo włoski odrastały
OdpowiedzUsuńale syn był mały to się bał odgłosu i tak jakoś poszedł w świat
To prawda, jest trochę głośny, ale mi to w ogóle nie przeszkadza :)
Usuńmatko jak ja się męczyłam z depilatorem, odpuściłam i tradycyjnie jadę maszynką :D
OdpowiedzUsuńJa mam depilator Brauna z głowica masującą. Boli jak cholera ale warto pocierpieć :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że możesz sobie pozwolić na depilator. Ja ze swoim problemem wrastających włosków na łydkach (+ stosowaniem wszystkiego co możliwe aby się ich pozbyć i przeczytaniu wszystkiego w internecie co można) w końcu porzuciłam swój depilator. Ale mają porównanie do wosku, mogę ci powiedzieć że jest on szybszy i mniej bolesny (zwłaszcza w przypadku pach) i moja skóra reagowała na niego mniejszym podrażnieniem niż na depilator.
OdpowiedzUsuńDo pach używam świetnego i najmniej podrażniającego wosku na świecie - Netline - w słoiczku, zrywany bez pasków, dostępny na allegro, ale dość drogi. Na innych obszarach używam normalnego, twardego wosku we wkładach, który też można kupić na allegro, tak jak podgrzewacz i paski. Świetna inwestycja, powiem ci, porównując do salonowych cen za depilację :)
Usuńciekawa jestem jak zachowuje się taka depilacja na mokro, jednak ogólnie rzecz biorąc jestem słaboodporna na depilatorowy ból:(
OdpowiedzUsuńo rany, ja nie znoszę depilatorów, nie mogę wytrzymać tego bólu, co jest dziwne, bo np. ani trochę nie ruszają mnie bardzo ostre peelingi itd. :( wolę maszynki, ale może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś uzywalam depilatora braun i niewiem jak, ale doszłam do etapu używania go nawet pod pachami o_O niestety często na nogach zaczęły mi wrastac włoski i teraz już sobie nie wyobrażam powrotu do depilatora ;) nigdy maszynka sie nie zaczęłam, wiec to dla mnie nie problem zeby często ich używać :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak będzie działać pod wodą. Miałam kiedyś depliator, ale uzyłam go moze raz, bo jednak długość zabiegu i dawka bólu skutecznie mnie zniechęciły, więc teraz albo maszynka, albo kosmetyczka. Podoba mi się ta bezprzewodowość.
OdpowiedzUsuńKosiareczka :)
OdpowiedzUsuńSwój pierwszy i jedyny depilator kupiłam 8 lat temu i jeszcze gdzieś tam sobie leży. Odgłos, który wydawał podczas depilacji- niezapomniany. Ale niestety włoski mi wrastały w skórę i nic nie dało masowanie nóg szczotką. Krostki zdecydowały o tym, że go porzuciłam. A Tobie Justynko włoski nie wrastają po depilacji?
Dostałaś grudniowe Shiny Box?
ja mam depilator ale za nic nie mogę się do niego przekonać :)
OdpowiedzUsuńno mnie się marzy jakiś depilator :) :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, Dam znać na pewno ! :)
OdpowiedzUsuńPS. torebka nie jest duża, na taką wygląda na zdjęciach. ^^ Zeszyt A4 się nie zmieści, ale to trochę z winy zamka, bo gdyby był nieco 'dłuższy' to torebka chyba by go pochłoneła. :(
depilator, brrr :D wolę jednak maszynki, u mnie na szczęście potoków krwi nie ma :D
OdpowiedzUsuńNo ja tez takiej szukałam, ale jakoś ta mnie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuńAle była tez kapinkę większa, czarna, bodajże z ćwiekami :D
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem depilatora...może znajdę go pod choinką :D
OdpowiedzUsuńBrrr ja mam Brauna. Jednak nie lubię depilatorów, wolę wosk na gorąco :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała depilator,ale niestety cena odstrasza...:(.
OdpowiedzUsuńJa się boję depilatorów. :(
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale Wszystkie Najlepszego ;* ;)
Mam depilator, jednak jestem straszną kaleką...
OdpowiedzUsuńJa swojego depilatora niestety nie mogę tak pochwalić. :P
OdpowiedzUsuń