Miałam problemy z aparatem, więc nie mogłam opublikować żadnej recenzji. Mam strasznie dużo nauki, sesja zaczyna się już za 4 dni.. No i najważniejsze - przeprowadzka. Pochłania naprawdę dużo czasu. Nawet nie wyobrażałam sobie, że zwykła zmiana miejsca zamieszkania może mnie tyle kosztować. Zarówno czasu, jak i pieniędzy. Od następnego weekendu wszystko się unormuje. Mam taką nadzieję. Ale dość prywaty, przejdźmy do głównego tematu mojego dzisiejszego wpisu. Będzie dużo czytania i więcej zdjęć, niż zazwyczaj.
O Dermacolu czytałam dużo dobrego, ale ostatecznie przekonały mnie dopiero filmiki obejrzane na Youtube. Do jego zakupu skusiła mnie przede wszystkim jego wielofunkcyjność, oraz mocne krycie, które jest dla mnie ważne, ze względu na problematyczną cerę. Przyglądałam się paletom odcieni zamieszczonym w internecie, no i okazało się, że mocno się od siebie różnią. Stwierdziłam więc, że dla takiego bladziocha jak ja, najlepszy będzie najjaśniejszy, jaki jest dostępny. Chociaż zazwyczaj biorę drugi odcień z kolei, zaczynając od najjaśniejszego, zdecydowałam się na zakup koloru 208. Zacznijmy od opisu tego, dość ciekawego, kosmetyku:
Nowy DERMACOL to:
- zwiększona pojemność do 30g,
- zmiana barw nasycenia odcieni, ułatwiająca dopasowanie koloru do własnej karnacji,
- wprowadzenie filtra SPF 30, którego zadaniem jest chronić skórę przed szkodliwymi czynnikami promieni UV,
- jest jeszcze trwalszy, wodoodporny, a jego konsystencja jest lżejsza, dzięki czemu pory skóry nie są zatkane i skóra może swobodnie oddychać.
Wystarczy bardzo niewielka ilość podkładu aby zakryć wszystkie niedoskonałości Twojej cery. Zawiera składniki, dzięki którym chroni przed działaniem wilgoci i wody morskiej - jest bardzo trwały i wydajny. Jest odpowiedni pod makijaż zarówno dzienny, jak i wieczorowy.
Doskonale sprawdza się przy:
- cerze naczynkowej, gdy policzki są różowe od popękanych naczynek,
- przebarwieniach skóry,
- cerze trądzikowej,
- cerze ze skłonnościami do alergii,
- cerze z piegami.
Dermacol został opracowany na bazie niezwykłej formuły umożliwiającej połączenie korektora z fluidem. Umożliwia to kamuflaż wielu zmian skórnych.
Podkład utrzymuje się na twarzy przez cały dzień bez konieczności dokonywania poprawek.
Zalecany dla każdego rodzaju skóry, także bardzo wrażliwej. Produkt jest hypoalergiczny, a więc nie podrażnia nawet bardzo delikatnej i wrażliwej skóry.
Podkład zamknięty jest w niewielkiej, metalowej tubce, mieszczącej 30 g produktu, więc pojemność, wydawałoby się, standardowa. Zazwyczaj podkład starcza mi na 2 miesiące, przy regularnym używaniu, ale Dermacol będzie ze mną co najmniej przez rok. Dlaczego? A no dlatego, że wystarczy wycisnąć niewielką jego ilość na dłoń, mniej więcej wielkości ziarenka groszku, aby pokryć nim całą twarz. Konsystencja jest bardzo gęsta, można nawet powiedzieć, że przypomina pastę. Niedoświadczonym może przysporzyć problemów przy nakładaniu, ale wystarczy przeczytać dołączoną do produktu instrukcję, aby dowiedzieć się, że nie należy go rozcierać, a wklepywać, aby zwiększyć jego trwałość i uzyskać jak najlepszy efekt.
Krycie jest naprawdę powalające. Kochane, Dermacol zakryje wszystko! Swoje słowa oczywiście popieram zdjęciami, bo mogę sobie pisać różne rzeczy, ale żebym była wiarygodna, muszę to też pokazać. Nie wiem skąd tyle złych opinii. Na wizażu piszą, że zapycha pory, że pogłębia trądzik, że spływa z twarzy... W moim przypadku nic takiego nie nastąpiło. Podkład, mimo swej konsystencji, umiejętnie nakładany, jest naprawdę bardzo lekki i nic złego z cerą nie zrobi. Należy pamiętać, żeby nakładać minimalną jego ilość, ponieważ łatwo zrobić sobie nim brzydką maskę.
Na koniec napiszę o kilku zastosowaniach tego mocno kryjącego podkładu. Możemy go używać jako:
- korektora - zakrywając nim sińce pod oczami, pryszcze, zaczerwienienia, czy przebarwienia,
- podkładu - nakładając niewielką ilość na całą twarz,
- kremu tonującego - wystarczy połączyć go z lekkim kremem nawilżającym, aby uzyskać fajny "BB" krem,
- rozjaśniacza ciemnych podkładów - odrobinkę Dermacolu można dodać do innego podkładu, aby wzmocnić jego właściwości kryjące i rozjaśnić odcień.
Jeżeli chodzi o trwałość, niestety, nie wytrzymuje nienaruszony przez cały dzień. Zazwyczaj po ok. 4-5 godzinach, muszę wykonywać drobne poprawki. Ale to w przypadku mojej cery normalne. Dermacol matuje skórę, jednak na krótko. Trzeba ten efekt wzmocnić, nakładając na podkład puder matujący. Poniżej zdjęcia "przed i po". Jak widać, do idealnej cery mi dużo brakuje. Blizny, zaczerwienienia, przebarwienia... A po nałożeniu Dermacolu - idealnie gładka, jednolita cera!
Można powiększać :) |
Kosmetyk ciężko jest dostać stacjonarnie, ale za to na allegro pełno aukcji z tym cudem. Ja za swój egzemplarz zapłaciłam ok. 20 zł, z przesyłką. Uważam, że to był dobry zakup, bo w małej tubce mieści się produkt do zadań specjalnych. I nie sprawdza się w tym przypadku powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Na lato kupię sobie ciemniejszy jego odcień i będę mieszać, aż nie uzyskam koloru idealnego :)
Słyszałyście już o Dermacolu?
Miałyście przyjemność go używać?