Słyszałyście kiedyś o Programie Nowości Rosamanna? Ruszył chyba ze 2 lata temu - zgłosiłam się i już całkiem o nim zapomniałam, aż wreszcie w kwietniu dostałam maila z wiadomością, że zostałam przyjęta. Na blogu z tej okazji ruszy nowa seria postów, które będę starała się umieszczać co miesiąc, a nazwałam ją "Co w Rossmannie piszczy". Uznałam, że możecie być ciekawe, co w niedalekim czasie pojawi się w naszych ulubionych drogeriach - być może swoją opinią skłonię Was do zakupu? :)
W tym
miesiącu wybrałam zestaw, w którym było dosłownie "wszystkiego po trochu". Zapach, coś do kąpieli, coś do pielęgnacji, kolorówka, coś do domu i artykuły higieniczne. Podoba mi się taki misz-masz, bo w każdym pudełku mogę znaleźć coś, co mi się przyda.
Poniżej zaprezentuję Wam każdy produkt, podam jego sugerowaną cenę i termin, w jakim pojawi się on na półkach Rossmanna. Jeżeli któryś kosmetyk zaciekawi Was na tyle, że będziecie chciały przeczytać na moim blogu jego recenzję - piszcie śmiało, jestem otwarta na propozycje :)
Z góry przepraszam Was za jakość zdjęć, ale pogoda jest tak kapryśna, że na słońce nie mam co liczyć, a mój aparat wyjątkowo źle radzi sobie z pochmurnym niebem za oknem...
Katy Perry, Mad Potion, Woda perfumowana dla kobiet - 64,99zł/15ml, dostępna od września
Wanilia, wanilia i jeszcze raz wanilia... <3 A ja kocham wanilię i słodkie zapachy, więc nowa Katy Perry skradła moje serce od pierwszego użycia! Zapach jest boski, flakonik za to, jak na moje oko troszkę tandetny i odpowiedni dla nastolatek. Ale to typowe dla Katy, więc nie marudzę :) Jak na razie jestem zadowolona z trwałości - po 6 godzinach od spsikania jeszcze go czuć. Zabiła mnie tylko cena. Moim zdaniem, jak na 15 mililitrowe maleństwo to trochę za dużo.
Lovely, Terracotta Compact, Cienie wypiekane do oczu nr 9 - 12,39zł, dostępne od października
Nie znałam wcześniej cieni Lovely, a ta paletka wydaje się być odpowiednia dla mnie. Pudrowy róż, rozświetlająca, perłowa biel, szarość, zimny odcień brązu i śliweczka wystarczą do wykonania zarówno dziennego, jak i wieczorowego makijażu. Na razie mogę powiedzieć tylko, że są słabiutko napigmentowane, więc będę testować je z bazą :)
WIBO, Royal Shimmer, Rozświetlacz do twarzy - 10,99zł, dostępny od września
Jeden rozświetlacz z Wibo już mam i jestem z niego bardzo zadowolona - na pewno zrobię Wam za jakiś czas porównanie obu wersji. Ta nowa, sygnowana nazwiskiem Pauliny Krupińskiej różni się od standardowej wersji tym, że ma piękne, roślinne tłoczenie na wierzchu. Kolory na pierwszy rzut oka są takie same, opakowania też bardzo podobne, ale cena nowego rozświetlacza jest nieznacznie wyższa. Ciekawi mnie, czy będzie tworzył tak piękną taflę, jak ten stary :)
Eveline, Lovers Rouge, Pomadka do ust w kredce, Creamy Coral - 15,99zł, dostępna od września
Przyznaję się bez bicia, że to moja pierwsza pomadka w kredce... I mam czego żałować! Jestem po pierwszym użyciu i wydaje mi się, że będzie z tego miłość :) Nie jest to typowa, kryjąca szminka, tylko pomadka pielęgnująca, nadająca lekki, transparentny kolor. Nawilża usta i trzyma się ładnych parę godzin - jedyny mankament, jaki zauważyłam, to podkreślanie suchych skórek. Ale to raczej wina braku pielęgnacji i peelingów, niż samej pomadki :) Sam kolor jest piękny! Typowo letni, nasycony koral.
Kneipp, Słodka harmonia, Żel pod prysznic pomarańcza&kwiat lipy - 12,99zł, dostępny od września
To mój pierwszy kosmetyk marki Kneipp. Podoba mi się fajny, krótki skład i pięęęęękny, naturalny zapach - pomarańcza lekko przełamana ziołowym zapachem kwiatu lipy. Jest gęsty i dobrze się pieni, więc mam nadzieję, że będzie wydajny. Nie mam zbyt dużych wymagań, jeśli chodzi o żele pod prysznic, tym bardziej, że zużywam je w ekspresowym tempie :D Myślę, że się polubimy.
Lirene, Dwufazowy płyn do demakijażu oczu wydłużający rzęsy - 13,49zł, dostępny od lipca
Jest już dostępny w Rossmannach, więc śmiało możecie po niego hasać - w dodatku jest na niego niezła promocja (8,99zł). Bez problemu radzi sobie z usuwaniem makijażu oczu, nie podrażnia, nie powoduje szczypania, nie jest za tłusty, ale... Czy płyn do demakijażu może powodować wzrost rzęs? :)
Velvet, Chusteczki nawilżane dla dzieci, Pure - dostępne od października (nie mogę znaleźć ceny)
Nie mam dzieci i nie zamierzam mieć w najbliższej przyszłości, ale chusteczki nawilżane są w moim domu zawsze. Noszę je w torebce, w kosmetyczce, są też na półce w łazience. Najbardziej lubię właśnie chusteczki dla dzieci - są delikatne i nie podrażniają :) Te z Velvet są dodatkowo bezzapachowe i hipoalergiczne, więc spokojnie mogą je stosować osoby z wrażliwą skórą. W opakowaniu są 64 sztuki, więc wystarczą na długo. Spełniają swoją funkcję i więcej nie wymagam.
Glade, Discreet Decor, Urządzenie dekoracyjne o zapachu czarnych jagód - 14,99zł, dostępne od października
Bardzo lubię takie wynalazki - nie dość, że pachnie, to jeszcze ładnie wygląda i pełni funkcję ozdoby. Zapach nie jest typowo owocowy, ale lekko przełamany czymś słodkim. Pachnie bardzo intensywnie, a woń roznosi się po całym mieszkaniu. Mam nadzieję, że wystarczy na długo (producent obiecuje 6 tygodni trwałości). Dodatkowo dostałam wkład, który osobno kosztuje 12,99zł.
o.b., ProComfort Night, Tampony do stosowania na noc - 13,49zł, dostępne od sierpnia
Możecie mnie zlinczować, że pokazuję na kosmetycznym blogu tampony, ale każda z nas jest kobietą i musi dbać o higienę podczas okresu :) Tampony o.b. lubię i używam ich od dłuższego czasu, niestety tylko na dzień, ze względu na obawy przed ZWT. Nowe tampony są przeznaczone do stosowania na noc, więc mam nadzieję, że nareszcie będę mogła spać spokojnie.
Emco, Baton musli XXL, owoce lasu - 1,69zł, dostępny od września
Maaaaaatko, wiecie jakie to było pyszne? :D Baton zniknął już po rozpakowaniu pudełka, więc teraz mogę Wam powiedzieć, że warto raz na jakiś czas zaopatrzyć się w taką przekąskę. Nie był ekstremalnie słodki, jak typowe batony, a mocno owocowy i... po prostu smaczny :) Świetny, zdrowy sposób na zaspokojenie ochoty na słodycze.
Nivea, Peeling oczyszczający - 14,99zł, dostępny od września
Użyłam go dwa razy i jak na razie jestem zawiedziona. Drobinek peelingujących jest mało, a mimo tego bardzo ciężko je zmyć. Przemywam twarz wodą, potem jeszcze wacikiem nasączonym płynem micelarnym, a patrząc w lustro nadal widzę granatowe kropki... Co do samego działania - jest okej, ale tyłka nie urywa. Będę testować dalej.
I to by było na tyle :)
Co przykuło Waszą uwagę? O czym chciałybyście poczytać na blogu?