Nie lubię mocnych peelingów. Wolę te delikatne, z niewielką ilością ścierających drobinek. Ze względu na moje problemy z trądzikiem, mocniejszych zdzieraków używam sporadycznie, bojąc się, że pogorszę stan cery. Jakiś czas temu do testów otrzymałam peeling błotny do twarzy, który ma dość grube i ostre drobinki, a ich ilość jest naprawdę duża. Trochę obawiałam się przed pierwszym użyciem, ale znalazłam na niego sposób. Mowa o Mocnym peelingu błotnym do twarzy, zawierającym kwas glikolowy, mlekowy, oraz kwasy owocowe od BingoSpa.
Opakowanie - typowe dla peelingów BingoSpa. Plastikowy słoiczek z zakrętką. Nie jest złe, ale w tym przypadku lepiej sprawdziłaby się tubka. Dlaczego? Dlatego, że ze względu na dość duże i grube drobinki peelingujące, które lubią wędrować po całym słoiczku i dostają się pod nakrętkę, po jakimś czasie mamy problemy z jego zakręcaniem. Poza tym, ciężko go utrzymać w mokrych łapkach i trzeba uważać, żeby nie wypadł. Jedynym plusem jest fakt, że możemy kosmetyk zużyć do ostatniego grama.
Pomijając te nieszczęsne drobinki, peeling ma fajną, dość gęstą, ale zarazem lekką i puszystą konsystencję. Bez problemu rozprowadza się na twarzy. Zapach? Typowe błotko. Nie wiem jak go określić, bo nie należy do najpiękniejszych, ale można się przyzwyczaić i go polubić. Mi nie przeszkadzał :)
Skład? Peeling zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 5% mielonych pestek z owoców, kwas glikolowy, kwas mlekowy i pięćdziesięcioprocentowe kwasy owocowe. Brzmi nieźle, prawda? :) A powiem Wam, że moja cera kwaszenia wymaga i nawet kwasy polubiła.
A jak kwestia działania? No przyznam, że jestem zaskoczona. Peeling, jak sama nazwa wskazuje, jest mocny. Nie chciałam pogorszyć stanu cery, ani jej podrażnić, więc bardzo delikatnie masowałam nim twarz. Drobinki na szczęście nic złego nie zrobiły, starły to co miały zetrzeć i nic poza tym. Po zmyciu pozostałości skóra twarzy była miękka, wygładzona i wyraźnie oczyszczona. Postanowiłam, że ze względu na zawartość kwasów będę używać peelingu w inny sposób. Co sobie wymyśliłam? :)
Wymyśliłam, że zrobię sobie z niego maseczkę. Przy nakładaniu go na twarz nie da się uniknąć tarcia, więc swoje właściwości peelingujące zachowa, a ja będę miała z niego większy pożytek. Smarowałam sobie nim twarz, omijając okolice oczu i zostawiałam na 15-20 minut. I w tym przypadku efekt był trochę bardziej spektakularny. Po zmyciu peelingo-maseczki, skóra wyglądała o niebo lepiej. A najbardziej zachwyciły mnie zwężone i prawie niewidoczne pory. Żadna maska ani krem nie dawały takiego efektu, jak ten peeling. Skóra była matowa, wygładzona, a przy tym nawilżona. Zero ściągięcia i przesuszenia. Bingo! :)
To już któreś z rzędu moje spotkanie z kosmetykami BingoSpa i jak do tej pory żaden ich kosmetyk nie zachwycił mnie tak, jak ten peeling. Niepotrzebnie bałam się go używać :) Szkoda, że z ich stacjonarną dostępnością jest tak kiepsko, ale w sklepie internetowym ceny są naprawdę przystępne.
100 g kosmetyku kosztuje obecnie 18 zł i możecie go zamówić tutaj:
http://bingospa.eu/Mocny-peeling-blotny-do-twarzy-kwas-glikolowy-mlekowy-kwasy-owocowe-BingoSpa.html
chętnie bym go wypróbowała :) peelingi uwielbiam , fajny paten wykorzystać jako maseczkę :)
OdpowiedzUsuńI lepiej się sprawdza w takiej właśnie roli :)
UsuńLubię BingoSpa, ale nie miałam tego peelingu. Fajny pomysł na wykorzystanie go jako maski ;)
OdpowiedzUsuńja wybrałam sobie błoto reducal a miałam wziąć ten właśnie peeling :) fajnie działa na cerę , oczyszcza głęboko i matowi
OdpowiedzUsuńO tym błotku wcześniej nie słyszałam, muszę wybadać :)
UsuńFajny pomysł! Peelingi enzymatyczne bardzo lubię, więc pewnie też bym go stosowała w roli maski. Grube drobinki za bardzo podrażniają moje naczynka :(
OdpowiedzUsuńTeż lubię peelingi enzymatyczne :)
UsuńTez jestem nim zachwycona... muszę go wyprobowac jako maskę :-)
OdpowiedzUsuńA spróbuj, pewnie! :)
UsuńMiałam go kiedyś... albo jakąś jego inną wersję, hm.. Pamięta, że byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpamiętam*
OdpowiedzUsuńTych peelingów błotnych od BingoSpa jest co najmniej kilka :) Też wcześniej miałam inną wersję.
UsuńMam go, to faktycznie mega mocny peeling. :) Delikatnie nim masuję twarz, aby nie zaszkodzić. :)
OdpowiedzUsuńNawet przyjemny ten masaż ;) Szkoda, że drobinki są takie mega ostre..
Usuńja lubię mocne zdzieraki:) a z tą maseczką to ja bym na to nie wpadła:D
OdpowiedzUsuńPomysłowa ze mnie dziewucha ;)
UsuńZastanawiałam się nad nim, lubię mocne zdzieraki, a pomysł z wykorzystaniem go jako maseczki super.
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłabyś z niego zadowolona. Krzywdy na pewno nie zrobi ;)
UsuńSzkoda że nie można dostać go stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńKosmetyki BingoSpa są dostępne stacjonarnie, nie wiem tylko, czy akurat peelingi. Na pewno maski do włosów można kupić w Auchan ;)
UsuńMiałam peeling błotny z kwasami owocowymi, na sucho też był niezłym zdzierakiem, na zwilżonej twarzy już był delikatniejszy :)
OdpowiedzUsuńJa na sucho nawet nie będę próbować :)
UsuńNa pewno wypróbuję go jako maseczkę, wg mnie jaki peeling sprawdza się całkiem nie źle.
OdpowiedzUsuńJako peeling jest ok, jako maseczka jeszcze lepszy :P
Usuńlubię używać mocne zdzieraki ale do ciała, do twarzy jednak wolę delikatniejsze. Użycie go jako maseczki uważam za bardzo ciekawe rozwiązanie i warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo - do ciała mocne, do twarzy delikatne ;)
Usuńprzekonałaś mnie, szykuje się spore zamówienie :)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się właśnie coś takiego, choć obawiam się drobinek, bo mam teraz trochę niedoskonałości i nie chciałabym ich podrażniać za bardzo.
Jeżeli nie będziesz zbyt mocno masować skóry, nic Ci się złego nie stanie :)
UsuńMam kilka produktów tej firmy i są ok:)
OdpowiedzUsuńJa lubię mocne peelingi. Z tej serii mam średni - jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze inny peeling błotny od Bingo, być może ten sam co Ty, no i jest dużo delikatniejszy od tego :)
UsuńBardzo mnie zaciekawił ten peeling, będę musiała go sobie kupić. Szczególnie, że ostatnio używałam i bardzo polubiłam błotną maseczkę z Avonu, więc może ten peeling jest podobny :)
OdpowiedzUsuńJa z Avonu używałam tylko kolorówki, do ich kosmetyków pielęgnacjyjnych jakoś mnie nie ciągnie :P
Usuńa to z niego przyjemniaczek :)
OdpowiedzUsuńja często jak się peelinguję, to zostawiam peeling na twarzy na kilka minut.. mam wrażenie, że lepiej zadziała :D hyhy
Też tak czasem robię :P
Usuńwygląd ma może średnio apetyczny, ale fajnie, że się sprawdza :D
OdpowiedzUsuńNo nie oszukujmy się, wygląda jak... błoto :D
UsuńTo już kolejna, pozytywna opinia którą czytam na temat tego peelingu. Ja niestety jestem posiadaczką cery wrażliwej i trochę boję się o nią. Teraz testuję peeling z kwasami idealny dla mojej cery. :)
OdpowiedzUsuń