Te z Was, które regularnie chodzą do fryzjera, pewnie wiedzą, jakie uczucia towarzyszą nam po wyjściu z salonu. Zazwyczaj nie możemy się napatrzeć na swoje włosy i ciągle ich dotykamy. Są mięciutkie, gładkie, błyszczą i wyglądają zdrowo. Co zrobić, żeby taki sam efekt osiągnąć w domowym zaciszu? To proste, wystarczy kupić kosmetyki przeznaczone dla salonów fryzjerskich ;)
Takich marek jest wiele, ja jednak zaufałam jednej, sprawdzonej. Po udanej przygodzie z dekoloryzacją ProSalon Color Peel, którą opisywałam TUTAJ (swoją drogą, od dłuższego czasu jest to najczęściej czytany post na blogu), postanowiłam bliżej przyjrzeć się ofercie firmy. Wcześniej nigdy nie korzystałam z kosmetyków przeznaczonych dla salonów fryzjerskich, skupiałam się raczej na tych łatwo dostępnych, drogeryjnych. Później była przygoda z naturalną pielęgnacją (kosmetyki rosyjskie, olejowanie), ale teraz chyba znalazłam złoty środek ;)
Postanowiłam wypróbować Regenerującą maskę do włosów z mlekiem i miodem. Co mówi producent?
Doskonała do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, a w szczególności zniszczonych i po zabiegu koloryzacji. Dzięki obecności protein mleka i ekstraktu z miodu, ma silne działanie regnerujące i kondycjonujące. Zawarta w masce keratyna wnika w głąb włosa i odbudowuje go od wewnątrz. Włosy stają się wyraźnie mocniejsze, zwiększa się ich objętość oraz zyskują zdrowy wygląd i połysk. Przywraca włosom naturalne PH, zamyka łuskę włosa, przeciwdziałając utracie koloru. Po zastosowaniu maski włosy są miękkie, sprężyste i ładnie się układają. Ma przyjemny, relaksujący zapach.
Maska jest zamknięta w dużym, bo aż kilogramowym opakowaniu z pompką, która jest duużym ułatwieniem przy aplikacji. Zazwyczaj w przypadku masek w słoikach są tylko nakrętki i musimy grzebać w nich paluchami, a odkręcanie takiego słoika, gdy ma się mokre ręce, też nie ułatwia sprawy. Tutaj mamy pompkę i o, beż zbędnych ceregieli. Wyciskamy sobie tyle, ile chcemy, a pompka nie zacina się i można w każdej chwili ją zablokować, co sprawdza się np. w podróży.
Konsystencja jak na maskę dość rzadka, ale bez problemu się nakłada i nie spływa z włosów. No i nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o zapachu. Gdy odkręcimy wieczko i "zaciągniemy się", może wydawać się trochę mocny, ale po nałożeniu na włosy staje się lekki, otulający, słodki i przyjemny, rzeczywiście relaksuje i gdyby były perfumy o takim zapachu, mogłabym je wąchać godzinami. Niestety, na moich włosach długo się nie utrzymuje. Jest wyczuwalny jeszcze przez jakąś godzinę po wyschnięciu, a potem w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach znika.
Teraz rzut okiem na skład. Może nie jest w 100% naturalny i bezpieczny, ale zawiera wspomnianą w opisie keratynę, proteiny mleczne i ekstrakt z miodu. Na moich włosach taki skład sprawdził się doskonale. Maski używałam 2-3 razy w tygodniu, na zmianę z odżywką Balea (o której też Wam napiszę, bo jest świetna). Nakładałam około 10-12 pompek na całą długość włosów i zostawiałam tak na jakieś 15 minut. Potem spłukiwałam, zabezpieczałam końcówki i suszyłam, albo zostawiałam do naturalnego wyschnięcia. A efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Włosy rzeczywiście wyglądały jak po wyjściu od fryzjera - miękkie, puszyste, błyszczące i wygładzone. Zauważyłam, że łatwiej jest mi je rozczesać, są też bardziej podatne na stylizację.
Mimo, że maski używam regularnie przez ponad miesiąc i raczej jej sobie nie żałuję, ubytek jest niewielki, co oznacza, że jest bardzo wydajna. Nie wiem, kiedy ją zużyję, biorąc pod uwagę, że jest ważna 12 miesięcy od otwarcia, jej pojemność jest 4 razy większa, niż zwykłych masek i odżywek drogeryjnych, a cena porównywalna - za ten ogromny słoik zapłacicie tylko 19 zł :) Zdecydowanie polecam posiadaczkom włosów suchych i zniszczonych, bo efekty są widoczne gołym okiem. Trzeba tylko uważać, żeby nie przeproteinować kłaków, bo mogą zareagować puszeniem. Maska używana z głową (i na głowę), może zrobić cuda!
Do nabycia w sklepie internetowym marki PROSALON i niektórych drogeriach Hebe.
Powiem szczerze że bardzo mnie zaciekawiłaś ! Chętnie ją wypróbuję !! ♥
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo zdecydowanie się opłaca :)
UsuńSpodziewałam się że cena będzie wyższa a tu taka mila niespodzianka. :) Kuszący produkt.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ogromną pojemność i wydajność, cena jest naprawdę niska :)
UsuńChyba też się skuszę,bo moje włosy to juz tragedia :)
OdpowiedzUsuńDlaczego tragedia? Aż tak są zniszczone? :(
UsuńZapowiada się rewelacyjnie, czemu by jej nie spróbować zakupić i użyć:)
OdpowiedzUsuńNo nie jest droga, a są też dostępne mniejsze pojemności za 9 zł :)
UsuńCzyli moge w takim razie spokojnie wpisać sobie na listę polecanym produktów do włosów :) Jeszcze póki co mam kilka do wykończenia :D
OdpowiedzUsuńJa mam zapas odżywek i masek na co najmniej rok, więc nie muszę się martwić :D
UsuńTylko 19zł za taką pojemność,no no jestem w szoku:-)
OdpowiedzUsuńMniejsze są za 9 zł, więc na wypróbowanie warto wziąć tą mniejszą, ale rozmiar XXL bardziej się opłaca :)
UsuńOoo, brzmi całkiem ciekawie - i tanio, o dziwo;)
OdpowiedzUsuńWidać profesjonalne kosmetyki nie muszą wcale być drogie :)
UsuńUżywałam jej. Naprawdę fajna a do tego ten piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach jest boski!
UsuńBardzo mnie zachęciłaś! Po pierwsze uwielbiam opakowania z pompkami, ułatwia mi to życie. Po drugie sądząc po składzie, mogłaby mi przypasować. Cena jest niewielka, a zapach też mnie bardzo zaciekawił, więc chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOpakowania z pompkami to ósmy cud świata :D
UsuńSkład jest fajny :) Wiadomo - chemia, jak to u fryzjera, ale bardzo dobrze działa na włosy :)
Raz już sobie zafundowałam przeproteinowanie i teraz podchodzę do takich masek z dużą rezerwą. Litrowe opakowanie jest dla mnie zdecydowanie za duże, ale na mniejsze chętnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDlatego napisałam, żeby używać jej z głową :P Bo o przeproteinowanie nie łatwo :)
Usuńza taką cenę...z chęcią ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTy masz bardzo długie włosy, więc pewnie szybciej by Ci poszło jej zużycie :P
Usuńwłaśnie tego zazwyczaj się obawiam, że u mnie nic na długo nie starcza jeśli chodzi o pielęgnacje włosów ;)
Usuńbrzmi kusząco, ciekawa czy lepsza niż mój keratynowy Kallos :D
OdpowiedzUsuńPatrząc po składach, to chyba jednak lepsza od Kallosa :)
UsuńZaciekawiłaś mnie i to bardzo. Ciekawe czy kupię ją w hurtowni fryzjerskiej. Po rozjasnianiu moje włosy strasznie się puszą
OdpowiedzUsuńMyślę, że w hurtowni powinnaś ją znaleźć :)
UsuńCenowo wychodzi korzystnie biorąc pod uwagę dużą pojemność:) Zajrzę do Hebe.
OdpowiedzUsuńJa u siebie niestety nie mam Hebe :(
UsuńRzeczywiście niedroga, jak za taką pojemność :) ale najważniejsze, że się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by się sprawdziła na innym rodzaju włosów, niż moje. Wiem, że nie wszystkie lubią keratynę :)
Usuńmyslę,że ja tez bym ją polubiła.Uwielbiam budyniowe slodko pachnące maski :)
OdpowiedzUsuńTa właśnie tak pachnie! :)
UsuńJestem ciekawa jakby to było u mnie, bo ja mam znów kłaki bardzo skłonne do przetłuszczania się, poza tym zdrowe.. hmm :D
OdpowiedzUsuńMoje już wiele przeszły, po ombre były w nienajlepszym stanie :( Ale teraz trochę odżyły :P
UsuńWłaśnie kończy mi się kolejna litrowa maska i myślę, na co zapolować. Przyjrzę się jej gdy znajdę ja w Hebe :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, chętnie sie za nią rozejrzę w Hebe
OdpowiedzUsuńMnie również zaciekawiłaś tą maską :) no i cena rewelacyjna :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie ją kupiłam i juź nie moge się doczekać aż ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie patrzeć, że teraz na rynek wychodzi co raz wiecej kosmetyków drogeryjnych, potrafiacych dorównać profesjonalnym
OdpowiedzUsuńDla wszystkich chętnych na kosmetyki naturalne na produktach pszczelich - nie tylko na miodzie - zapraszamy do firmy www.BeeYes.pl. Do pielęgnacji włosów mamy szampon bio - może kogoś zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Właśnie szukam takich kosmetyków do włosów :)
OdpowiedzUsuń