Zastanawiałyście się kiedyś, po co nam maseczki? Kiedyś uważałam, że maseczkę robi się raz na jakiś czas, gdy skóra potrzebuje dodatkowej interwencji. Teraz wiem, że nie można pomijać tego punktu pielęgnacji i starać się wykonywać go regularnie, bo maseczka na pewno nie zaszkodzi, a może zrobić wiele dobrego. Dzięki maseczkom, skóra dostaje dużą dawkę składników aktywnych, a wierzchnia warstwa naskórka zostaje "rozmiękczona", przez co dalsze zabiegi pielęgnacyjne są bardziej efektywne.
O kosmetykach z Laboratorium FEMI wspominałam Wam już dwukrotnie - zakochałam się w ich peelingu enzymatycznym i kremie Aqua Express. Nie należą do tych z niższej półki cenowej, ale zdecydowanie warto uskładać trochę pieniędzy i zainwestować w jeden z nich.
Gdy w moje ręce wpadła Maseczka oczyszczająca Bio-Puritas, nie wierzyłam, że będzie taka cudowna, jak opisuje ją producent na opakowaniu. Po kilku użyciach... przepadłam. Wiedziałam, że będzie z tego miłość ;)
Opakowanie jest charakterystyczne dla FEMI - ciężki, szklany słoiczek z matowego szkła, z zakrętką ozdobioną kwiecistym deseniem i dodatkowym wieczkiem zabezpieczającym. Warto zachować kartonik, w który zapakowana jest maseczka i ulotkę informacyjną, bo zawiera wszystko, co może nas zainteresować: skład, opis produktu, a także kosmetyki pokrewne, które mogą być odpowiednie dla naszej cery.
Zanim przejdę do właściwości, przeanalizuję widoczny poniżej skład, w którym znajduje się wiele surowców, posiadających certyfikat ekologiczny (te oznaczone gwiazdką).
Od początku: woda hamamelisowa (oczar wirginijski)*, woda, masło Shea*, masło kakaowe*, naturalna glinka, gliceryna, emolient tłusty*, ekstrakt z kamelii chińskiej*, ekstrakt z kocanki*, emolient tłusty*, sterole roślinne, witamina E, ester gliceryny*, emolient tłusty, surfaktant, wyciąg z nasion soi, prowitamina B5, ekstrakt z rozmarynu, olej słonecznikowy, substancje zapachowe, alantoina, olejek lawendowy, olej z kocanki i olej z drzewa herbacianego. Tyle naturalnych, ekologicznych składników musi działać cuda :)
Maseczka kolorem i konsystencją przypomina masło orzechowe. Jest bardzo gęsta, zbita i treściwa - gdy przechylimy słoiczek do góry dnem, nic się nie ruszy. Ze względu na tą gęstość, próbowałam ją nakładać pędzelkiem, ale zdecydowanie lepiej sprawdzają się po prostu palce, wtedy bez problemu rozprowadza się na twarzy ;)
Zapach jest mocno ziołowy, dość intensywny, ale po zmyciu nie jest już wyczuwalny. Nakładałam, tak jak zaleca producent, średniej grubości warstwę, 2-3 razy w tygodniu, a ubywało jej ze słoiczka niewiele, co przemawia za dużą wydajnością kosmetyku. Trzymałam ją na twarzy zazwyczaj dłużej, niż 20 minut, bo mimo zawartości glinki maseczka nie zasychała i była niewyczuwalna na twarzy - po prostu zapominałam, że ją mam :P
Zapach jest mocno ziołowy, dość intensywny, ale po zmyciu nie jest już wyczuwalny. Nakładałam, tak jak zaleca producent, średniej grubości warstwę, 2-3 razy w tygodniu, a ubywało jej ze słoiczka niewiele, co przemawia za dużą wydajnością kosmetyku. Trzymałam ją na twarzy zazwyczaj dłużej, niż 20 minut, bo mimo zawartości glinki maseczka nie zasychała i była niewyczuwalna na twarzy - po prostu zapominałam, że ją mam :P
A na koniec najważniejsze, czyli cudowne działanie Bio-Puritas. Po każdym użyciu maseczki, moja skóra była gładka, rozjaśniona i doskonale oczyszczona - efekty widoczne gołym okiem. Wszelkie zaczerwienienia, wypryski i podrażnienia były złagodzone i szybciej się goiły. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam poprawę stanu skóry. Nie przetłuszczała się tak mocno, wyprysków pojawiało się mniej, a te, które już wyskoczyły, dużo szybciej znikały. Przebarwienia potrądzikowe delikatnie zjaśniały. Oprócz tego, że maseczka oczyszcza, doskonale nawilża i wygładza skórę! Nie spotkałam jeszcze kosmetyku, który miałby tyle funkcji, tak świetny skład i ogromną wydajność.. ;)
Oczyszczającą maseczkę Bio-Puritas od FEMI mogę śmiało zaliczyć do odkryć roku. W pielęgnacji mojej twarzy stała się hitem i nie wyobrażam sobie już życia bez niej, bo w dużej mierze przyczyniła się do poprawy stanu mojej cery. Jedynie cena może być dla niektórych zbyt wysoka, bo 50ml słoiczek kosztuje obecnie 101 zł.
Do nabycia w SKLEPIE INTERNETOWYM FEMI.
Do nabycia w SKLEPIE INTERNETOWYM FEMI.
Oj na mojej chciejliście jest wiele produktów z Femi ! ;)) Podoba mi się konsystencja !! ;) Smakowita ;D Tylko nie wiem czy ten zapach przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZapach jest charakterystyczny, trochę orientalny, mocno czuć w nim naturalne oleje i ekstrakty roślinne :) Ale mnie się spodobał, nie jest aż tak mocno wyczuwalny na twarzy :P
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńAleż ma piękny skład :D Może kiedyś ją sobie kupię w prezencie :D
OdpowiedzUsuńNo skład jest boski, lepiej nie może być :P
UsuńSuper, że tak świetnie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńWpisana na listę zakupów :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak budyń czekoladowy, a można ją kupić tylko w sklepie internetowym? Czy można gdzieś pójść, zobaczyć i powąchać?
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo, kosmetyki FEMI są do kupienia tylko przez internet :(
UsuńBardzo kusząca, skład super, szkoda tylko że trochę cena odpycha:\
OdpowiedzUsuńTrochę odpycha, ale ta maseczka należy do kosmetyków, które warte są swojej ceny ;)
UsuńZachwyciłam się wszystkim, wyglądem, cudownym składem, działaniem, dopóki nie zobaczyłam ceny.....:(
OdpowiedzUsuńCena jest faktycznie trochę wysoka, ale zdecydowanie warto zainwestować, szczególnie że taki słoiczek wystarczy na kilka miesięcy ;)
UsuńCiekawy produkt naprawdę, ale tak jak dziewczyny wyżej cena dość wysoka i doskonale zdaję sobie też sprawę, że za jakość produktu trzeba trochę więcej zapłacić. Ja ostatnio na wielu bardzo drogich i zachwalanych produktach się strasznie przejechałam, wiec jestem ostrożna :)
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawią mnie kosmetyki tej firmy...
OdpowiedzUsuńwow! może w końcu ona by pomogła na te moje niespodzianki przed "kobiecymi dniami"..;/ nigdy jej nie widziałam, ani nie testowałam produktów tej firmy,a widzę, że to był błąd:)
OdpowiedzUsuńNa takie pojedyncze wypryski polecam Ci pastę cynkową :) W moim przypadku to głębszy i cięższy problem, więc muszę wyjątkowo dbać o cerę :(
UsuńCena mnie troszkę odstrasza, ale strasznie mnie kusi ta maseczka. Zwłaszcza że mojej twarzy bardzo by się przydała.
OdpowiedzUsuńKusząca i odstraszająca w jednym :P (działanie/cena) hehe
OdpowiedzUsuńKtos kiedys powiedział ze jak jakosc kosmetyku jest wysoka to nie ma co plakac nad wysoką ceną...Coz,jak taka swietna to na pewno kupie ;)
OdpowiedzUsuńNo, no, no czuje, że niebawem znajdzie się w mojej szafce :)
OdpowiedzUsuńtrochę wysoka cena, ale produkt wydaje się być warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście preferuje domowe maseczki na twarz, a przede wszystkim maseczkę z drożdży. Żadna zakupiona maseczka na twarz nie sprawdziła się tak dobrze, jak ta zrobiona własnoręcznie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsze maseczki to te domowe, robione własnoręcznie. W moim przypadku najlepiej sprawdzają się te z jajkiem ;) Polecam każdemu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio pokochałam sylveco kosmetyki myjące, które niesamowicie relaksują i co najważniejsze nie uczulają. Moje ciało jest po nich gładkie i pachnące ;)
OdpowiedzUsuńJak maseczka to tylko i wyłącznie domowa maseczka do twarzy. Przetestowałam już wiele maseczek i domowe maseczki, robione własnoręcznie sprawdzają się najlepiej.
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam naprawdę sporo maseczek i również muszę stwierdzić, ze domowe maseczki są najlepsze. Ostatnio robiłam maseczkę z miodu i muszę przyznać, że dzięki niej moja skóra jest gładka i promienna.
OdpowiedzUsuń