Wiem, wiem, jestem 100 lat za murzynami, ale.. nigdy wcześniej nie używałam kosmetyków mineralnych. Tak, możecie mnie teraz wyśmiać, wytykać palcami, dać klapsa, ale jakoś nie mogłam się do nich przekonać. Przyzwyczaiłam się do cieni prasowanych, płynnych podkładów i pudrów w kompakcie i koniec, minerały won. Czaiłam się na Annabelle Minerals, potem Amilie, aż w końcu kupiłam.. Revlon Colorstay :D
Gdy na stronie Futurosa pojawiła się informacja o naborze testerek, bez nadziei na to, że się załapię, zgłosiłam się. Dostałam maila "wybraliśmy właśnie Twój blog"... nie mogłam uwierzyć :) Potem zaczęło się wielokrotne przeglądanie dostępnych odcieni, czytanie opinii na blogach, szukanie swatchy - w końcu wybrałam to, co wydawało mi się odpowiednie dla mojej skóry.
Pędzle - wykonane z syntetycznego włosia, ale bardzo mięciutkie i przyjemne w dotyku. Już testowałam, bez problemu nakłada się przy ich pomocy zarówno minerały, jak i tradycyjne kosmetyki.
Od lewej: pędzel do nakładania cieni, pędzel do różu/bronzera, flat top (podobny do Hakuro H50S, pokażę Wam na zdjęciach) i mój wymarzony kabuki, który (o ile się nie rozleci :D) będzie mi towarzyszył każdego dnia :)
Jeżeli chodzi o podkład, od razu wybrałam odcień. Honey okazał się troszkę zbyt ciepły dla mojej karnacji, ale myślę, że da się to zniwelować jasnym, zimnym kolorem pudru. Nad bronzerem trochę się zastanawiałam. W końcu zdecydowałam się na Sun Of Barcelona - ciepły, ceglasty brąz. Taki, jakie lubię :) Szkoda tylko, że ma tak dużo błyszczących drobinek, bo wolę matowe wykończenia tego typu kosmetyków, ale mam nadzieję, że na twarzy będzie wyglądał lepiej.
Te dwa lakiery od razu wpały mi w oko. W mojej kolekcji zdecydowanie brakuje uniwersalnych kolorów, dobrych na każdą okazję. Jasny, beżowo-różowy nie będzie rzucał się w oczy, a krwista czerwień... no cóż, która kobieta jej nie lubi? Klasyka :)
Z cieniami też miałam mały problem. Postanowiłam wybrać takie kolory, które będą idealne do wykonania codziennego, delikatnego makijażu oczu. Postawiłam na Aragonite - rozświetlającą biel, Carmelian - beż do wyrównania koloru powieki i dwa brązy do nałożenia w załamanie powieki - Lapis oraz Amber.
Wszystkie cienie wyglądają obiecująco i przepięknie mienią się w słońcu. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę, jak prezentują się "w akcji" :) Podkład i bronzer powinny dopasować się do mojej cery, już niedługo zacznę eksperymentować z mineralnym makijażem.
A co najbardziej Was zaciekawiło? O czym chciałybyście poczytać? :)
P.S.
Przypominam o rozdaniu, które kończy się dzisiaj o północy, zapraszam TUTAJ.
Mnie z oferty La Rosa (miałam okazję dwa razy pomacać) zachwyciły mineralne cienie - mam dwa i je ubóstwiam ♥ oraz pędzle, będę składała zamówienie niebawem - podobają mi się też bronzery, ale podejrzewam, że też nie wiedziałabym który wybrać :P
OdpowiedzUsuńW takim razie lecę się malować :D
UsuńTeż mam ten lakier po lewej, nudziak na paznokciach.
OdpowiedzUsuńJest śliczny.
Na razie mam na paznokciach ten czerwony, ciekawe jak będzie z trwałością :)
Usuńpędzle są genialne :) planuje zamówić jeszcze tylko taki do fluidów
OdpowiedzUsuńBardzo mięciutkie i puchate - takie najlepsze :P
UsuńNo to jest nas już dwie - ja również mam z minerałami tyle wspólnego co czytam u Was na blogach :-))))))
OdpowiedzUsuńTez się nie mogłam zdecydować na minerały, ale przekonuję się powoli i kupuje pomalutku ;)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nigdy nie miałam styczności z minerałami, chcę to kiedyś nadrobić, ale najpierw muszę zebrać fundusze :D
OdpowiedzUsuńNo mi się trafiło jak ślepej kurze ziarno, sama bym się nie odważyła kupić minerałów :P
UsuńJa kocham minerały już od dłuższego czasu i do płynnych podkładów w życiu nie wrócę. Z chęcią bym wypróbowała minerałów, które pokazujesz, bo ładnie i ciekawie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJa miałam styczność tylko z próbkami minerałów od Anabelle, bardzo lubiłam róż :) dawał taki efekt jakiego oczekiwałam. Ostatnio miałam okazję "macać " kilka produktów ...w tym pędzle i są meeeega! choruję na nie i czekam na przypływ gotówki aby zakupić:) Także rozświetlacz ich mi zaimponował - widzę że Ty się na niego nie skusiłaś ... Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńTeż mi nie było [po drodze z minerałami ;) w zeszłym miesiącu kupiłam jednak zestaw startowy z BareMinerals i jest miedzy nami chemia. Tak, że mam ochotę na więcej tzn. na cienie do powiek itd.
OdpowiedzUsuńŚwietne pędzle
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój blog ;*
Obserwujemy ?
Mam prośbę. Mogłabyś poklikać u mnie w linki przy ostatnim poście ? To dla mnie bardzo ważne ;*
http://lifestyleourblog.blogspot.com/
mam ich kilka kosmetyków oraz pędzle- są super :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie używałam nic mineralnego
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę *.* Chętnie też bym coś z oferty wypróbowała, no ale może jeszcze przyjdzie ten czas :)
OdpowiedzUsuń