Ostatnia już recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach współpracy z BingoSpa.
Tym razem bardzo fajny kosmetyk, który w przeciwieństwie do poprzednich - przypadł mi do gustu.
Opis produktu:
Czekoladowy
krem pod prysznic BingoSpa nakarmi Twoją skórę, a Ciebie napełni
radością i chęcią do działania. Lekka, puszysta piana zmysłowo otuli
Twoje ciało, a kuszący zapach czekolady wyzwoli pozytywną energię.
Zniewalający,
apetyczny zapach czekolady przynosi uczucie pełnego odprężenia, usuwa
zmęczenie i uspokaja, a bogata receptura doskonale myje i oczyszcza
skórę, nawilżając ją. Aromatyczny prysznic zapewnia cudowną świeżość i
relaks po całym dniu, pozostawiając długotrwały efekt miękkiej,
jedwabiście gładkiej i uwodzicielsko pachnącej skóry. Zawarta w
czekoladzie kofeina oczyszcza skórę z toksyn, działa wyszczuplająco i
antycellulitowo. Czekolada zawiera również wiele żelaza, cynku, magnezu i
wapnia, które przyspieszają krążenie krwi w organizmie, zmniejsza też
wszelkie obrzęki na skórze.
Czekoladowy
krem pod prysznic BingoSpa wzmacnia i chroni warstwę lipidową skóry.
Działa antystarzeniowo i poprawia samopoczucie, stymulując produkcję
endorfin.
Skład:
Cena: 12 zł/ 300 ml
Sposób użycia: do kąpieli wlać 50 ml kremu, dokładnie wymieszać.
Sposób użycia: do kąpieli wlać 50 ml kremu, dokładnie wymieszać.
Moja opinia:
Zastanawia mnie, jakim cudem krem pod prysznic jest do kąpieli? Zamknięta w estetycznej, praktycznej buteleczce maź ma odprężać, uspokoić i zrelaksować. Używałam kremu na różne sposoby - normalnie, jak żel pod prysznic, dolewałam do wody w wannie podczas kąpieli i dawałam trochę na gąbkę, w ten sposób się myjąc. Zapach na początku mnie urzekł - dosłownie jak czekoladowy budyń. Kolor i konsystencję również ma podobną do tego smakołyku. Używany jako żel pod prysznic, w ogóle się nie pienił, więc zrezygnowałam. Najbardziej jednak spodobał mi się wariant z gąbką - nie było czuć chemii, tylko czysty, słodziutki zapach czekolady. W wannie tworzył przyjemną pianę, która jednak po chwili znikała, a wodę barwił na lekko brązowy kolor. Nie wiem dlaczego po otwarciu buteleczki czuć samą chemię, a podczas użytkowania tylko czekoladę. Minusem jest aluminiowa zakrętka, która odkształca się po kilku użyciach, a także papierowa etykietka, którą łatwo zalać i nieestetycznie wygląda. Otworek w butelce jest dość duży, łatwo więc wylać dużo więcej kremu, niż jest nam potrzebne. Moja buteleczka jest już niestety pusta, ale przy większym przypływie gotówki postaram się ją zakupić :)
Też dostałam ten kosmetyk ;) wczoraj użyłam go pierwszy raz i jak na razie jestem z niego zadowolona ;3
OdpowiedzUsuńTy zastanawiałaś się jak to krem może byc do kąpieli a ja w dzisiejszej notce jak to krem może być do mycia twarzy ;D
OdpowiedzUsuńmmmm. czekoladowy, mniam!
OdpowiedzUsuńa tak na marginesie pisałaś maila do BongoSpa czy jak? możesz mi powiedzieć po jakim czasie dostalas odpowiedź?
na początku spodobał mi się, a później czułam samą chemię, ale przy kąpieli był ładny i utrzymywał się przez trochę na skórze, szkoda, że tak krótko ;c
OdpowiedzUsuńdzięki :) a co do czekoladowego cuda, zazdroszczę : ) nie wiesz gdzie można zakupić?
OdpowiedzUsuńciekawy, choć nie przepadam za czekolada w kosmetykach to w kapieli się rozrzedza:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach czekolady! :) Będę musiała go gdzieś dorwać :P
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrych opinii na temat bingospa, sama mam zamiar zakupić coś od nich do ciała, ale póki co muszę zużyć moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńTeż go dostałam, ale do tej pory używałam tylko raz czy dwa :)
OdpowiedzUsuńczekolada niestety nie dla mnie.. za to dla kumpeli jak najbardziej. ostatnio kupowałam jej jakiś balsam pod prysznic i bardzo dziwiłam się, że można coś aż tak czekoladowego lubić ;)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie jest słodki, oby nie za słodki, bo za dużo czekolady niefajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy podobałby mi się w kąpieli zapach czekolady. ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa kąpiel mniaaam! ;)
OdpowiedzUsuńHahah jestem ciekawa skąd wiedziałaś. ;D Aj mój nick zdradza wszystko ;)
UsuńJa to bym pewnie takie zjadła;D żeby sprawdzić, czy to na pewno nie jest budyń;D haha;D
OdpowiedzUsuńPoznanianka, Poznanianka. :) A Ty skąd jesteś? ;)
OdpowiedzUsuńTo wlkp rządzi. :)
OdpowiedzUsuńobawiam się, że podczas kąpieli mogłabym go zjeść! hehe :)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda ten kosmetyk ;) nie miałam przyjemności go poznać, może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńDo kąpieli według mnie fajna jest Luksja czekoladowo-pomarańczowa. 1 litr kosztuje ok.9zł ;))
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio do kąpieli płyn Eva natura Moni de Thaiit - piękny zapach. A widziałam reklamę balsamów z evy w nowej urodzie :) właśnie z tej serii. tylko ja ich nigdzie nie widziałam w drogeriach. kupuję w necie z pieluszyskami dla młodego. AAA - a już dzisiaj w końcu napiszę te 7 prawd o sobie
OdpowiedzUsuńfajny ten żel... czaję na niego...:) dobrze że trafiłam na fajną recenzję... będę tu zaglądać. pozdrawiam i obserwuję;)
OdpowiedzUsuń