Wybaczcie mi, że przez parę dni byłam nieobecna w internetach, ale każdy kiedyś potrzebuje resetu (chyba wiecie o co mi chodzi?). Święta i Nowy Rok były do tego idealną okazją - wyleniłam się, wybyczyłam, przemyślałam parę spraw i nabrałam duuuużo energii. Postaram się być na blogu regularnie, nadrabiać zaległości i zorganizować obiecany konkurs :)
Dziś pozostajemy w tematyce makijażu, tym razem jednak będzie o podkładzie matującym Lumene, przeznaczonym do cery tłustej i mieszanej, skłonnej do świecenia się.
Według producenta, podkład Natural Code matuje cerę, koryguje niedoskonałośc, a ponadto ma działanie antybakteryjne i przeciwzapalne. Zawiera ekstrakt z arktycznej babki lancetowatej, która słynie z właściwości przeciwtrądzikowych i regulujących wydzielanie sebum. Możemy wybierać spośród pięciu dostępnych odcieni, ja zdecydowałam się na drugi z kolei, dość jasny numer 11 Cream.
Podkład zamknięty jest w niewielkiej, miękkiej tubce. Opakowanie wygląda estetycznie, jest wygodne (wolę pompki, ale tubkę mogę rozciąć i wydobyć produkt do końca) i zawiera wszystkie niezbędne informacje, takie jak skład, datę ważności, czy opis działania kosmetyku. Zawiera 30 g podkładu - pojemność standardowa.
Podkład jest gęsty - swoją konsystencją przypomina mi trochę starą wersję Revlon Colorstay. Jest jednak trochę bardziej śliski i żeby równomiernie go rozprowadzić, trzeba się nauczyć z nim pracować. Mnie najlepiej nakłada się go palcami, bo pędzel typu flat top zostawiał nieestetyczne smugi. Dość szybko wysycha, od razu zostawiając cerę idealnie matową. Krycie określiłabym jako średnie - zakryje przebarwienia i delikatne zaczerwienienia, ale nie poradzi sobie z większymi zmianami trądzikowymi, czy śladami po trądziku. Ten efekt można jednak stopniować, dokładając kolejne warstwy.
Kolor jest jasny, ma trochę beżowych i różowych tonów, ale dla mnie na okres zimowy jest idealny. Ładnie wtapia się w naturalny kolor cery, nie ciemnieje i nie tworzy efektu maski. Mat utrzymuje się około 3-4 godzin, potem wymaga przypudrowania - jak dla mnie to niezły wynik, szczególnie że w normalnych warunkach moja cera świeci się już po godzinie, góra dwóch.
Nie zauważyłam, żeby przyspieszał gojenie się zmian trądzikowych, ale z pewnością nie podkreśla suchych skórek i nie zapycha porów. Jest wydajny, co w połączeniu z dość niską ceną stanowi zgrany duet. Komu poleciłabym Lumene Natural Code? Posiadaczkom cer mieszanych i tłustych, ale bez większych zmian i przebarwień na twarzy. Krycie jest za niskie, żeby porównywać go do Colorstaya, ale Lumene wygrywa swoją lekką formułą i zawartością naturalnych wyciągów w składzie.
30 mililitrowa tubka kosztuje obecnie 31 złotych, a kupić ją możecie w drogerii internetowej BodyLand. Kliknięcie w obrazek poniżej przeniesie Was na stronę sklepu:
30 mililitrowa tubka chyba miało być :)
OdpowiedzUsuńFakt, chyba jeszcze nie do końca się zresetowałam :P Dzięki, już poprawiam :)
UsuńNie dla mnie, bo ma suchą cerę, ale kryje rzeczywiście fajnie.
OdpowiedzUsuńAle świetnie kryje <3
OdpowiedzUsuńmam bazę pod cienie tej marki i jestem z niej dość zadowolona, co do podkładu to zaciekawiłaś mnie nim
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem CC z Lumene i byłam z niego ogromnie zadowolona:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt :) I w sam raz dla mojej cery, być może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam jednak za takimi opakowaniami podkładów. Zawsze mocno mnie wnerwiają i są szybko brudne, więc omijam tego typu produkty po prostu dla zasady.
OdpowiedzUsuńZ Lumene mam jedynie bazę pod cienie i na razie jest ok.
Rzadko sięgam po podkłady matujące, nie mam takiej potrzeby.
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna swojemu podkładowi kryjącemu z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńhmm całkiem ciekawy :) Ale najpier wmuszę zuzyć te co mam ;)
OdpowiedzUsuńKrycie ma naprawdę porządne, w ogóle ciekawy produkt. Też mam skórę skłonna do przetłuszczania się i okresowego powstawania ropnych wykwitów... nie jest drogi, a na dni w których mocniejsze krycie jest niezbędne byłby jak znalazł. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny podkład :)
OdpowiedzUsuńCiekawe :) może za jakiś czas wypróbuję bo cena jest na prawdę zachęcająca :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie i pozdrawiam :)
Wygląda ładnie na twarzy :) Chciałabym spróbować minerałów, ale ten podkład również mnie interesuje, będę musiała to przemyśleć :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Szczerze? Dziwi mnie fakt ze napisałaś"gęsty podkład". Moim zdaniem jego konsystencja jest bardziej lejąca:p
OdpowiedzUsuńA do Kosmetyki Panny Joanny : Baza pod cienie z lumene jest genialna !