Synergen, korektor antybakteryjny przeciw wypryskom
Potrzebowałam szybko jakiegoś dobrze kryjącego korektora. Pani w Rossmannie doradziła mi ten - antybakteryjny, likwidujący pryszcze i wągry korektor w sztyfcie Synergen. Pomyślałam sobie, że jeśli puder z tej firmy się u mnie sprawdził i kupuję go regularnie, dlaczego by nie spróbować korektora?
Wzięłam, jak mi się wydawało, jasny odcień - 01 o wdzięcznej nazwie Vanilla. Jak widać, w opakowaniu wygląda na bardzo ciemny, jednak na skórze tego nie widać, fajnie wtapia się w naturalny kolor cery. Ma taką samą formę, jak pomadka, co według mnie jest minusem, bo korektor powinien jak dla mnie być płaski i nie mieć "zaostrzonego" czubka. Aplikacja jest bardzo przyjemna. Dobrze się rozciera, a co najważniejsze - świetnie zakrywa wszelkie wypryski i zaczerwienienia. Stosuję go punktowo na wypryski, a także do zakrycia sińców pod oczami. W tych miejscach spisuje się świetnie.
Poprzedni mój korektor (podobny do tego, ale z miss sporty) strasznie śmierdział, więc tego samego spodziewałam się po korektorze z Synergen. Nic bardziej mylnego. Sztyft ma bardzo ładny, aczkolwiek delikatny zapach, przyjemny dla mojego nosa. Bez promocji zapłaciłam za niego 7,99 zł, ale widziałam, że można go też nabyć za niecałe 5 zł. Cena więc jak najbardziej przystępna.
Jeśli chodzi o trwałość - nie mam żadnych zastrzeżeń. Jak na produkt w tym przedziale cenowym, myślę, że trzyma się długo, około pięciu godzin bez poprawek. Do wyboru mamy trzy wersje kolorystyczne, ale nie dajcie się zwieść kolorom na opakowaniach - najjaśniejszy jest 03, 02 natomiast bardzo pomarańczowy. 01 jest kolorem pośrednim, nie za ciemny, nie za jasny. Rzeczywiście, przy jego regularnym używaniu zauważyłam, że pory są zmniejszone, a krosty mniej widoczne. Oprócz niego stosuję jednak maści i kremy, więc nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że to tylko zasługa korektora. Czytałam, że taki mały, zawierający zaledwie 4 gramy sztyft, może nawet starczyć na 4-5 lat! Dla mnie to zdecydowanie za długo, nie potrafiłabym tak długo stosować jednego kosmetyku. Ale potwierdza to tylko tezę, że korektor jest bardzo wydajny.
Reasumując - bardzo tani, wydajny, dobrze kryjący korektor, który pomaga walczyć z "nieprzyjaciółmi" na twarzy. Nie wiem czy kupię ponownie, ponieważ lubię testować nowości, ale pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam, jeśli ktoś szuka taniego korektora, ale typowy bladzioch na pewno nie znajdzie odpowiedniego dla siebie odcienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
musi być dobry;D
OdpowiedzUsuńjeśli trafię na promocję, może przyjrzę mu się bliżej =)
OdpowiedzUsuńwcale nie napisałam, że się nie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńnie cierpię takich korektorów, nie mam aż takich dużych niedoskonałości, żeby kryć je tak ciężkim kosmetykiem ;) no i mam jeszcze stary Miss Sporty, ktorego zużyć nie mogę ;P
nie no, nie ma sprawy :D
OdpowiedzUsuńJa dla mnie nie bardzo się sprawdził, w dodatku był o wiele za ciemny do mojej skóry, dlatego oddałam go mamie ;)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować, bo mój sie juz skończył :)
OdpowiedzUsuńDodałam twój blog do obserwowania
Liczę na mały rewanżyk ♥
Nie przepadam za korektorami w sztyfcie, ale ten wydaje się być w porządku.
OdpowiedzUsuń+ Obserwuję:)
Ja smaruję maścią. Nie lubię korektorów, czasem częściej pogarszają sprawę. :]
OdpowiedzUsuńteż używam pudru tej firmy i jestem zadowolona :) a skoro tak polecasz ten korektor to też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńszkoda bo ja właśnie taki typowy bladzioch. ;p
OdpowiedzUsuńchętnie kupię :D
OdpowiedzUsuńAle masz przepiękny nagłówek bloga!! Coś Ci Francuzi chyba lecą na Polskie blogerki hahaha ;*
OdpowiedzUsuńSzczerze sie przyznam że jeszcze nic nie mialam z Synergen. Chyba cos trzeba wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie chyba za ciemny :(
OdpowiedzUsuńhmm..jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńWygląda na całkiem ok, ale ten kolor jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńMuszę się w jakiś zaopatrzyć. :)
OdpowiedzUsuńJak spisuje się na sińcach pod oczami, to koniecznie muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuń