Bielenda Bawełna, kremowa emulsja do higieny intymnej

Przepraszam, że się nie odzywałam, ale od wczoraj walczyłam z komputerem. Znowu wkradł się jakiś wirus i system padł. Jestem na tyle cierpliwa, że po wielu próbach usunięcia tego ustrojstwa, w końcu udało mi się zrobić tak, żeby nie usunąć żadnych zdjęć i plików. Całe szczęście!


Jakiś czas temu pisałam Wam, że w ramach współpracy dostałam od firmy Bielenda dwa kosmetyki do testowania. Dzisiaj postaram się jak najdokładniej opisać moje wrażenia po testowaniu kremowej emulsji do higieny intymnej z serii Bawełna.

Opis produktu (ze strony producenta):

Mleczko bawełniane o działaniu kojącym, nawilżającym i regenerującym, łagodzi drobne otarcia śluzówki, chroni przed podrażnieniami. Wykazuje działanie pielęgnujące i kojące.
Innowacyjna formuła wzbogacona o prebiotyk wywiera korzystny wpływ na dobroczynną mikroflorę okolic intymnych, utrzymuje ją w równowadze oraz wspomaga odporność i ochronę.
Połączenie sprawdzonych składników aktywnych oraz prebiotyku w znacznym stopniu ogranicza skłonność do podrażnień, regeneruje odnowę komórkową naskórka oraz pozwala utrzymać fizjologiczne pH sfery intymnej. Wzmacnia naturalny system ochronny błon śluzowych i aktywnie chroni przed niekorzystnymi zmianami w śluzówce.


Zamknięta jest w estetycznej, praktycznej, plastikowej, przezroczystej butelce, dzięki której możemy obserwować zużycie. Posiada pompkę ułatwiającą aplikację produktu, możemy też ją zablokować, gdy np. chcemy wziąć emulsję w podróż, nie martwiąc się, że coś nam się wyleje.


Do tej pory zawsze używałam jednego płynu do higieny intymnej, sprawdzonego, o pięknym, konwaliowym zapachu. Był moim ulubionym, dopóki nie dostałam Bawełny z Bielendy. Pachnie bardzo delikatnie, zapach jest prawie niewyczuwalny. Najważniejszą kwestią dla mnie jest, że w ogóle nie podrażnia i nie uczula, a mam do tego duże skłonności.


Konsystencja jest dość rzadka, ale nie wiąże się to w ogóle z wydajnością, bo przy codziennym, dwukrotnym używaniu, niewiele tego płynu ubywa. Czasami, niestety zakładam niewygodną bieliznę z materiału, który podrażnia skórę. Odczuwam wtedy dyskomfort i pieczenie, ale znalazłam na to sposób. Wystarczy jedno (góra dwa) użycie emulsji do higieny intymnej Bielendy, a podrażnienia znikają!

Za 300 ml emulsji musimy zapłacić ok. 12 zł, więc niewiele. Używałam wielu droższych płynów do higieny intymnej, które niestety mnie uczulały.


Jest to kolejny produkt z bawełnianej serii, który podbił moje serce. Wcześniej rzadko używałam kosmetyków marki Bielenda, nigdy nie mogłam się do nich przekonać. Na szczęście w porę się to zmieniło. Kremowa emulsja do higieny intymnej Bawełna jest produktem, do którego z pewnością wrócę i będę polecać koleżankom ;)


P.S.
Farbuję włosy, niedługo zobaczycie, co mam na głowie :P

31 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś z Bielendy jakiś ginekologiczny (tak było napisane) płyn do higieny intymnej. Byłam bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z Bielendą też miałam mało do czynienia, ale czytając opinie wielu blogerek zaczynam bardziej przyglądać się tej firmie i nie mogę doczekać się swoich testów ( w gwoli wyjaśnienia na paczkę czekam nadal;/).

    Czekam na efekty farbowania:D

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze nie miałam kontaktu z tą firmą . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająca recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co... Ja pisałam pod koniec lipca, została ustalona współpraca, później w połowie miesiąca się przypomniałam, facet napisał że wyśle na dniach. Teraz cisza, napisałam maila, zero odpowiedzi. Jestem wściekła bo dla mnie to takie totalnie olewcze traktowanie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze mną kontaktował się Pan i z tego co się orientuję to do kilku dziewczyn co miały z nim kontakt też paczki nie doszły.

      Usuń
    2. A jesteś pewna że był to ktoś z Bielendy? Bo ja jakoś wątpię;)

      Usuń
  6. Ja coraz bardziej poznaję markę BIELENDA i zaczyna i sie ona podobać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak go napotkam to kupię i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie płuczę szałwią i piję rumianek, robi mi się coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. aaa. :D
    a wolisz góry latem czy zimą? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. hahah, no to żółwik! ja też na nartach jeździć nie umiem, a gdybym na nogi włożyła łyżwy to tyłeczek też bym miała siny! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam ale jak podbiło Twoje serce to też się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś czuję, że po Lactacydzie się zaprzyjaźnię z bielendą. ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy ten płyn ;)
    Jestem ciekawa efektu farbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię takie mleczne konsystencje płynów do higieny intymnej, w tej chwili moim faworytem jest ten z Biedronki, ale niestety nie ma pompki, więc może się rozejrzę w Polsce za tym.

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawy ten płyn faktycznie :)
    Zapraszam do mnie do obserwowania , komentowania na pewno się oddzwięcze ♥ To dla mnie ważne!

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawy płyn, chętnie spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam jeszcze żadnego produktu z Bielendy, muszę spróbować czegoś :) jestem ciekawa efektu na głowie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. nie miałam styczniści z tymi produktami, jeszcze ;) czekam na efekt z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  19. O to muszę spróbować :) mnie często podrażniają płyn do higieny intymnej

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj duuużo! ;) Ale na szczęście nie był to zakup jednorazowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. tez mam swoj ulubiony, ale może taka zmiana wyjdzie mi równiez na plus ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wydaje mi się, że nie widziałam akurat tego produktu w sklepie. Musze się rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń

  23. Mojego przyszłego męża, tata (czyli mój przyszły teść) jest ginekologiem i odradza mi wszelkiego rodzaju płyny do higieny intymnej, ponieważ zabijają one naturalne ph i potrzebne bakterie. Obruszyłam się tym faktem, ale "pozwolił" mi w tej sytułacji na używanie płynu do higieny intymnej, firmy aptekarskiej: PLIVAFEM.

    Mycie się 2 razy dziennie powoduje infekcje, kobieta nie powinna myć się częściej niż 1 raz dziennie - takie nakazy także dostałam :) I mam oczywiście zakaz noszenia bielizny koronkowej, używania prezerwatyw, antykoncepcji hormonalnej (ponieważ powoduje niepłodność, a on chce wnuka) i stosowania stosunku przerywanego ( bo prowadzi to do prostaty u mężczyzn).

    OdpowiedzUsuń
  24. jestem wierna płynowi z AA, ale jeśli mówisz, że nie podrażnia, to muszę spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie widziałam nigdy tej emulsji ;) lubię Bielendę, ale używam facelle zgodnie z przeznaczeniem i na włosy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis