Kolejny kosmetyk, po którego użytkowaniu mam mieszane uczucia. Dostałam go do testowania z portalu ofeminin.pl jakiś czas temu. Leżał sobie grzecznie na półce, bo do wykończenia miałam inny peeling, aż w końcu sięgnęłam po niego, bo patrząc na "owocowe" pudełeczko, nie mogłam się powstrzymać.
Opakowanie - pudełko, klasyczne dla maseł do ciała, bardzo niepraktyczne pod prysznicem, bo do środka wlewa się woda, która rozpuszcza peeling. Etykietki bardzo "smakowite", kolorowe, niestety pod wpływem wilgoci stało się z nimi to, co widać na zdjęciach - zaczęły się odklejać.
Bardzo podoba mi się konsystencja - bardzo gęsta, zielona papka z czerwonymi drobinkami, która pachnie oszałamiająco. Używam peelingu zawsze wtedy, kiedy potrzebuję dawki energii, a jednocześnie odprężenia, bo tak działa na moje zmysły arbuz i melon. Peeling fajnie wygładza skórę, przy czym rzeczywiście nawilża. Zawsze po peelingu musiałam się jakoś nawilżać, teraz nie muszę. Nie powoduje podrażnień, skóra nie jest zaczerwieniona, pozostawia delikatny, tłusty film na skórze. Niestety, minusem jest fakt, że drobinki cukru szybko się rozpuszczają, więc trzeba się spieszyć z rozprowadzeniem go na skórze, bo po chwili peeling nie jest już peelingiem :P W opakowaniu jest 300 g produktu, co mnie osobiście starczyło na 2 miesiące i mam jeszcze tyle, co na zdjęciu.Cena w stosunku do ilości jest niska, bo wynosi ok. 13 zł. Nie zauważyłam ujędrnienia skóry, poza tym wszystkie obietnice producenta zostały spełnione.
Ogólnie oceniam go na 4+, ze względu na zapach, w którym się zakochałam. Gdyby nie to, że etykietki odpadają, do opakowania nalewa się woda i szybkie rozpuszczanie się cukru, dałabym mu 6 :)
Miałam z tej serii mus do ciała i nie przypadł mi do gustu ale peeling wygląda bardzo ciekawie :) taka galaretka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować też ten peeling, bo ja akurat z musu tej firmy jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRecenzja musu u mnie na blogu jeśli ktoś jest zainteresowany ;): http://biancofragola.blogspot.com/
Dziękuję. :) Niestety jeszcze nie dostałam, cały czas czekam...
OdpowiedzUsuńAle ma fajny kolor :) i na pewno obłędnie pachnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś napalałam się na tego typu kolorowe musy. Teraz wole ich unikać. Ten o którym piszesz ma w sobie substancje toksyczne, które są przeznaczone do farbowania włosów. Chociaż fakt, że tak jak w jedzeniu - to co niezdrowe najbardziej kusi ;)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym zapachem. :) ogólnie wygląda fajnie, mimo tych minusów. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, we wszystkim się coś znajdzie ;) Ja z braku kasy sama kombinuję peelingi. Kurcze, strasznie podobają mi się te z Tso Moriri, ale sporo kosztują (jak na moje fundusze).
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten peeling, mimo, że ma troszkę minusów to chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńpeelingi z Tutti Frutti są dobre i ślicznie pachną ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie częściej :)
Zapach musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna konsystencja, muszę go poszukać u siebie :)
OdpowiedzUsuńale ma konsystencję fantastyczną :) spodobałby mi się ♥
OdpowiedzUsuńMa fajną konsystencję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno świetnie pachnie
Zapraszam do mnie
http://marika-maarika.blogspot.com/
Chyba się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPeeling jest super !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Bardzo ciekawy peeling. Jak zdenkuję ten co mam, to temu bliżej się przyjrzę, bo mam ochotę na jakiś cukrowy zdzierak.
OdpowiedzUsuńale ma fajny kolor, a zapach musi byc przepiękny
OdpowiedzUsuńWidzę ze lakier bardzo podobny do mojego ;) Ciekawy blog, idę się trochę po nim rozejrzeć ;D
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, bo zapach tej serii bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze czuję ogórka, ale takiego niedojrzałego, z tych ogórków gruntowych :)
Usuń