Przygotowałam dla Was 3 zdjęcia, dla porównania :) Pierwsze - pozostawione do wyschnięcia włosy, z lekką pomocą papilotów, drugie - wyprostowane prostownicą, trzecie - po laminowaniu. Pierwsze dwa zdjęcia z fleszem, trzecie bez, więc różnicy aż tak bardzo nie będzie widać, za co przepraszam, musicie mi wierzyć na słowo
Do przyrządzenia mikstury użyłam:
2 łyżki żelatyny spożywczej
3 łyżki wody
łyżkę odżywki do włosów Isana z olejkiem Babassu
Żelatynę rozpuściłam we wrzącej wodzie (nie radzę wąchać, mi się zbierało na wymioty), poczekałam aż lekko przestynie i dodałam odżywkę. Nałożyłam powstałą papkę na mokre, umyte włosy, owinęłam folią, ręcznikiem i siedziałam z tym 40 minut. Potem spłukałam letnią wodą. Na szczęście nieprzyjemny zapach żelatyny po spłukaniu znika, więc nie ma się czym przejmować.
Jakie są efekty? Włosy są proste, lśniące, miękkie, elastyczne i lepiej się układają. Niedokładnie wszystko spłukałam, dlatego gdzieniegdzie mam jeszcze żelatynowe glutki, ale można to wyczesać. Na pewno ten zabieg powtórzę, ze względu na to, że efekt na drugi dzień był również widoczny i nie muszę prostować włosów :) Polecam, warto spróbować.
A to mała zapowiedź tego, co żem sobie na oczach zmalowała :) Będzie wieczorem.
ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńjakie ładne oczęta widzę! :) / http://murphose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa dziś pierwszy raz podeszłam do tematu i źle spłukałam zelatynę =p ale efekty są baardzo fajne =)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie =)
ja jeszcze nie próbowałam laminowania, ale w najbliższym czasie zamierzam to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńA no! Rzeczywiście ładnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńzeczywiście,wydaje mi sie ze zdj2 i 3 to to samo,czyli efekt widać,czytałam że efekt trzyma się 2-3 tyg
OdpowiedzUsuńDiametralnej różnicy nie widać, jednak na ostatnim zdjęciu włosy wyglądają zdrowiej u nasady :)
OdpowiedzUsuńNo to na pewno :) Spróbuję kiedyś tego sposobu, jednak ja mam normalnie proste włosy i wystarczy mi Alterra i już są gładziutkie :)
Usuńna pewno spróbuję bo prostownicy staram się unikać dla dobra moich włosów, ale zawsze mam takie loczki, których nie znoszę!
OdpowiedzUsuńOj, kusicie mnie wszystkie tym laminowaniem. :)
OdpowiedzUsuńFajniutko sobie zmalowałaś na oczkach:)
OdpowiedzUsuńMuszę się wreszcie skusić na to laminowanie. Mam kręcone, suche włosy - myślisz, że laminowanie będzie się do nich nadawać ?
OdpowiedzUsuńWiesz powiem Ci szczerze że ja się tak bardzo nie znam jak bym chciała ;) Moimi włosowymi guru są Anwen i Idalia, one na pewno by coś poradziły, ale ja na przykład nie ścinam końcówek jak są tylko przesuszone, lecz gdy są łamliwe i rozdwojone już tak :) Bo przesusz da się nawilżyć na przykład olejami :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten sposób chyba go wypróbuję..
OdpowiedzUsuńWOW :) mentosko kochana i już wiem z jakiego przepisu zrobię sobie włosy :) oczywiście efekty na blogu będą :)
OdpowiedzUsuń