Cienie mineralne Annabelle Minerals (Candy, Cornflower, Nougat)

Wpadłam się pochwalić, że wracam do regularnego blogowania, boo... sesja pokonana! Kampanio wrześniowa, w tym roku mam cię gdzieś! :D Przede mną 3 miesiące beztroskich wakacji, więc prawdopodobnie codziennie będę na blogu, bo mam duuuużo czasu wolnego. Oby tylko pogoda się zmieniła, bo już zdążyłam zatęsknić za upałami... 


Swoją przygodę z mineralnymi kosmetykami do makijażu zaczęłam stosunkowo niedługo, ale już powoli zaczynają mi w pełni zastępować tradycyjne cienie i podkłady. Właśnie te drugie chciałam Wam dzisiaj bliżej przedstawić ;) Są stworzone dla mnie, bo o dziwo, dużo łatwiej mi się je "obsługuje", niż te prasowane, z paletek.


Firmę Annabelle Minerals znacie pewnie z podkładów i róży do policzków, bo jakiś czas temu pojawiały się na blogach. Cienie mineralne to nowość w ich ofercie, bo pojawiły się na początku tego roku. Do wyboru mamy 17 kolorów, ja wybrałam sobie 3, które najbardziej mi się spodobały.


Candy - jasny, pudrowy, brudny róż. W pełni matowy, bez żadnych świecących drobinek. Cornflower - chabrowy, mocno nasycony, żywy odcień niebieskości. Nougat - zgaszony brąz z domieszką miedzi, opalizujący na złoto. 

Opakowania, które ja posiadam, to 1-gramowe próbki. Pełnowartościowe cienie to zakręcane słoiczki z sitkiem o pojemności 4g. I uwierzcie, to 4g wystarczy na wieczność, a kosztuje tylko 29,90zł. Cena niewygórowana, jak na tak dużą wydajność i świetną jakość. Gdy nie chcecie dużych słoiczków, dobrym rozwiązaniem może być zestaw 3 próbek w wybranych przez Was kolorach, który kosztuje 39,90 zł. 


Cienie są oczywiście sypkie, jak na minerały przystało. Nie miałam jednak problemów z ich nakładaniem. Co prawda, gdy weźmie się na pędzelek za dużo, lubią się osypywać, ale nie sprawiało mi to większego kłopotu. Bardzo dobrze się rozcierają i długo utrzymują na powiece - to lubię! 

Poniżej macie swatche, wykonane na dłoni. Wyglądają dość blado, ale nałożone na powiekę naprawdę nabierają mocy! Są świetnie napigmentowane, a kolor nie traci na intensywności w ciągu dnia i nie znika podczas blendowania, z czym spotykam się praktycznie bez przerwy. Najlepiej sprawują się nakładane na bazę, ale "na sucho" też dają radę. Warto też wspomnieć, że nie zbierają się w załamaniu powieki i można je bez obaw ze sobą łączyć, uzyskując nowe kolory.


Korzystając z okazji, wykonałam  dla Was prosty, ale też niecodzienny makijaż, z wykorzystaniem tych trzech cieni. Do szkoły czy do pracy raczej się nie nadaje, ale na imprezę? Czemu nie! W wewnętrznym kąciku jest Candy, od zewnątrz Nougat, a na dolnej powiece przepiękny Cornflower. Efekty widać poniżej (zdjęcia można powiększać, żeby dokładniej się im przyjrzeć).





Nadal uczę się robić zdjęcia makijaży i to nadal nie jest to, co widzę, patrząc w lustro. Przepraszam za wyblurowaną twarz, ale nie miałam na sobie ani grama podkładu i nie chciałam Was straszyć, a oczy naprawdę wyglądały bardzo dobrze ;) Wszystkie cienie możecie obejrzeć sobie na stronie Annabelle Minerals. Są tam też swatche podkładów i róży, gdyby któraś z Was była zainteresowana. 

Jak Wam się podoba? Miałyście do czynienia z cieniami mineralnymi?


23 komentarze:

  1. Pigment rzeczywiście dobry, to lubię w mineralnych cieniach :) Ale ja takich nie kupuję, bo używam tak rzadko, że do końca życia bym chyba nie zużyła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ten sam problem.. Łapię się na tym, że zamiast minerałów, z przyzwyczajenia biorę cienie z paletki i ciężko mi idzie ich zużywanie :(

      Usuń
  2. U mnie też od wczoraj na blogu wisi notka o tych cieniach. :) Wybrałam inne kolorki, zobacz sobie. :)
    Ładny makijaż. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, widziałam :)
      Też ładne kolorki sobie wybrałaś, takie delikatne :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To bardziej chaber (jak sama nazwa wskazuje), niż granat, ale jest cudowny - fakt :)

      Usuń
  4. Chabrowy jest przepięęękny :D Ja też się zakochałam w mineralnych cieniach i w ogóle minerałach:). Gratuluję zdanej sesji! Ja mam ją za sobą od 6 czerwca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cooo? :O Czemu tak wcześnie już? :P

      Usuń
    2. Bo sesję miałam 2.06.-13.06., a że zdałam wszystko w pierwszym tygodniu... to od 6 wolne! :D

      Usuń
    3. Ja zaczynałam sesję 18 czerwca dopiero, ale na szczęście tylko 3 egzaminy i wszystko gładko poszło, więc też mam wolne :D

      Usuń
  5. ten brąz i róż są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Candy i Nougat bardzo mi się podobają, makijaż piękny zmalowałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby nie ta ilosc cieni ktora posiadam to bym jd kupila,szczegolnie ten chabrowy bo jest piekny. Zmieszany z duraline jako eyeliner musi wyglądać cudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W taki sposób jeszcze go nie nakładałam, ale obiecuję, że spróbuję, z czystej ciekawości :)

      Usuń
  8. Intensywnośc kolorków zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, są świetnie napigmentowane i 'dają czadu' na powiece :)

      Usuń
  9. Pigmentacja tych cieni jest rewelacyjna! Chabrowy świetnie wygląda na Twoich dolnych powiekach. Podoba mi się ten make-up! :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi :*
      Stworzyłam go zupełnie spontanicznie, choć w głowie wcześniej miałam już pomysł, jak połączyć te 3 kolory :)

      Usuń
  10. Ten chaber jest niesamowity! Pięknie Ci w nim :)
    Z tymi cieniami nie miałam jeszcze do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, następnym razem postaram się wrzucić zdjęcia całej twarzy ;)

      Usuń
  11. Jeśli chodzi o podkłady mineralne to niestety u mnie zupełnie się nie sprawdzają. Mam za to ochotę na jakieś cienie właśnie :) będę musiała przyjrzeć się dokładniej ich ofercie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam problematyczną cerę i teraz całkowicie przerzuciłam się na minerałki ;)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis