Na początek chcę przeprosić Was, że ten wpis nie ma nic wspólnego z kosmetykami. Piszę go pod wpływem chwili i mam nadzieję, że mi wybaczycie. Obserwuję od jakiegoś czasu to, co dzieje się w blogosgerze i naszło mnie na pewne przemyślenia. Postanowiłam odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które od dawna zaprzątały mi głowę, a które zawsze "odkładałam na później".
Ile razy miałyście tak, że wchodzicie na bloga, patrzycie na statystyki, komentarze, przeglądacie inne wpisy i nagle zaczynacie się zastanawiać, po co Wam w ogóle blog? Że chcecie rzucić wszystko w kąt, przestać pisać i zacząć robić coś, na co wcześniej nie miałyście czasu? Wbrew pozorom, blogowanie pochłania ogromną ilość czasu. Zrobienie zdjęć, obróbka graficzna, szukanie potrzebnych informacji w internecie, a wreszcie praca nad samym tekstem, sprawdzanie poprawności językowej, gramatycznej i korygowanie wszelkiego rodzaju błędów, nie zajmuje bynajmniej 15 minut. Blogowanie jest więc dla ludzi, którzy mają tyle wolnego czasu, żeby móc poświęcić kilka godzin dziennie na wszystkie ww. czynności.
Przez ponad dwa lata blogowania nauczyłam się wielu rzeczy. Czasem było mi przykro z jakiegoś powodu i chciało mi się płakać, czasem cieszyłam się jak dziecko. Jestem jednak tylko człowiekiem i jak każdy człowiek, mam prawo popełniać błędy. Być może publikacja tego wpisu też jest błędem, but I don't care. Jestem już zmęczona wszechobecnym hejtem.
Zauważyłam, że wiele blogerek ocenia inne blogerki, biorąc pod uwagę zupełnie nieznane mi kryteria. Dobry blog to taki, na którym zamieszczane są zdjęcia robione aparatem z milionem megapikseli? Czy może dobry blog to taki, na którym znajdziemy recenzje samych drogich, luksusowych kosmetyków? A może dobry blog to taki, gdzie autor pisze wyłącznie o kosmetykach otrzymanych w ramach współpracy? Czy może liczy się tylko ładny szablon i tysiące obserwatorów? Nie. Dobry blog to taki, na którym znajdziemy tylko i wyłącznie rzetelne recenzje. Nie taki, na którym wszystkie kosmetyki mają ocenę 10/10...
Przykro mi, że teraz tak mało osób ocenia blogerki po tym, jak i o czym piszą, bo liczą się przecież tylko statystyki i... kasa. Cały świat kręci się wokół pieniędzy. A ja ich nie mam. Przepraszam, że mojego szablonu nie wykonał profesjonalny grafik, a zdjęcia, które tu udostępniam, robię smartfonem, a nie lustrzanką za kilka tysięcy. Przepraszam, że nie kupuję sobie tuszy do rzęs za parę stów i torebek za 5 razy więcej. Przepraszam, że nie współpracuję ze wszystkimi możliwymi markami kosmetycznymi i nie mam tysięcy obserwatorów. Widocznie chujowa ze mnie blogerka. Ale Kosmetyczne Sekrety są moje, od początku do końca stworzone przeze mnie - dla Was. I cieszę się, że są ludzie, którzy to doceniają.
Spokojnej nocy, J.
Nie patrzę na statystyki swoje czy innych. Blogowanie jest dla mnie przyjemnością, a nie sposobem na współprace, kasę i darmowe kosmetyki. Większość opisanych rzeczy kupiłam sama, ale biorę udział w konkursach i czasem też coś wygram. Pamiętam, jak się cieszył am z pierwszego obserwatora, komentarza - w sumie dalej mnie cieszą, bo wiem, że są osoby, które mi towarzyszą, wspierają i mam dla kogo pisać :-) A są bardzo popularne blogi, z super, hiper szablonami i zdjęciami, które mnie drażnią i omijać je z łukiem. Nie ma reguły, który blog jest dobry - dla mnie to ten, do którego wracam i mam ochotę na więcej :-)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę z każdej dodatkowej osoby, a jak się udziela na blogu to już w ogóle rosną mi skrzydła :)
UsuńMnie tylko dziwi skąd popularność niektórych beznadziejnych blogow - ale doszlam do wniosku ze w końcu jest granica like za like i obs za obs i taki blog prędzej czy pozniej stanie w miejscu. Nie ma co do nich linkowac by im ruchu nie generować.
OdpowiedzUsuńNo mnie też to dziwi, ale chyba wiem, skąd to sie bierze. Przez to, że ludzie myślą, że blogowanie to tylko czekanie na darmowe kosmetyki. Dlatego blogi, na których same współprace i gifty, są takie popularne..
Usuńalbo żeby podejrzeć do jakiej firmy napisać... bo skoro ona dostała to może ja też? :)
Usuńteż jestem zdania, że kiedyś taki blog w końcu stanie w martwym punkcie :)
UsuńTez tak czasem mysle gdy widze jak spadaja mi statystyki. Niestety blohosfere opanowuje gimbaza ktora wlasnie patrzy na bloga takimi kryteriami ktore opisalas.. Tez nie mam szablonu, zdjecia robie snartdonen i nie mam bog wie ile obserwatorow - niewiele ponad sto.. co z tego jak komentuja post 3 osoby?? I dla tych 4 osob bloguje, i dla siebie. :-)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że piszesz dla siebie i nie zwracasz uwagi na statystyki, to się ceni :*
UsuńMam podobne przemyślenia... wchodzę czasem na bloga, na których czytanie recenzji rani mojego stylistycznego ducha, wszystko się kupy nie trzyma, a tam milion obserwatorów i same ochy i achy... i pytam się dlaczego? Kto to w ogóle czyta i chce czytać? No ale nic, o gustach się nie dyskutuje.. ja swojego bloga staram się pisać rzetelnie i dla garstki zainteresowanych, a głównie dla samej siebie starać się będę ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że to mroczne, nocne przemyślenia. :) Poza tym przecież ładnie u Ciebie i ładne zdjęcia robisz. ;) A że gdzie się zbierze dużo kobiet, tam robi się piekiełko - i blogosfera nie jest wyjątkiem, wiadomo nie od dziś. :) Rób dalej swoje, bo Ci to wychodzi. :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod Dorotą :)
Usuńczasami sama mam ochotę rzucić bloga w cholere... ale potem przypominam sobie o moich blogerskiech przyjaciółkach i od razu przechodzi mi złość, bo nie chcę tracić z nimi kontaktu :)
w nosie mam statystyki, liczby i współprace ^^ mam swoja prywatną autonomię blogerską :)
Aswertyna , rzuć bloga i opuść blogosferę, internet odpocznie od twojego wiecznego komentowania nie na temat i rozdmuchiwania afer
UsuńAs wymień tych przyjaciół i powiedz ile razy spotkałaś się z nimi poza internetem na zwykłej kawie bez prezentów od sponsorów ?
UsuńKu*wa, wiedziałam, że dopieprzy się jakiś anonim, któremu przydałaby się maść na ten cholerny ból dupy.
UsuńW życiu nie widziałam As na żadnym spotkaniu i rozdmuchującej jakąkolwiek aferkę, ale oczywiście ktoś się musi wyżyć, nie? Idź, pokrzycz sobie do lustra i powylewaj żółć do wanny, bo widzę, że Cię zalewa.
Mentosku, dopóki to miejsce jest Twoje i jest takie, jak chcesz, żeby było, to lej na statystyki i tą całą szmirę. Nie chodzi o zdjęcia czy 'luksusowość' kosmetyków, bo 3/4 z nas nie stać na Toma Mercedesa czy inne Szanele co tydzień - blogów, które w 99% dotyczą takich ekskluzywnych marek, nawet nie czytam - tam się nie dowiem, jaką odżywkę do włosów mam kupić, żeby w końcu jakoś wyglądać.
Okej, wiem, jest przykro, że się pisze 'do nikogo', że pozornie nikt tego nie czyta, więc tak naprawdę po co to robimy (sama przez to teraz przechodzę), ale mądrze mi ostatnio Zajęczak napisała - blogowanie dla komentarzy nie ma sensu. Rób uczciwie to co lubisz, a czytelnicy się znajdą. A będą bardziej wartościowi, niż Ci, którzy wpadają, żeby pospamować, nie przeczytawszy notki.
Trochę nieskładnie napisane, ale wiesz o co chodzi. Wiesz, nie? ♥
AS i spotkania dla giftow? Afery? Chyba osoby ci się pomylily .... to jedna z najsympatyczniejszych osób w blogosferze.... Ktoś tu ma kompleksy....
Usuńdzięki dziewczyny :*
Usuńa na Was Anonimowe ludki nasikaja żaby późno noca ^^ a za co to juz sami wiecie ^^
ps. Cat byłam na jednym spotkaniu rok temu :)
UsuńNo tak, bo przecież na spotkania blogerek chodzi się po darmowe gifty ;] Najlepiej psioczyć na kogoś z anonima, że pisze nie na temat, samemu pisząc nie na temat i w dodatku bez kultury... Chyba rzeczywiście komuś pomyliły się osoby, albo szuka sensacji, bo innego wytłumaczenia nie widzę...
UsuńAS była na całym, jednym spotkaniu blogerek. Tam ją poznałam i od tego czasu utrzymujemy stały kontakt. Anonimie, jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to lepiej zamilcz. Czasem lepiej jest zamknąć twarz niż wypisywac takie głupoty w internecie ;-)
UsuńWidzę, że Anonimkowi śnią się gifty po nocach i wzrok przyćmiewają. :D
UsuńAnonim pewnie chciałby spotkać się choć raz w życiu z przyjaciółmi na kawie, ale tego nie robi bo woli wypisywać głupie komentarze na blogach :)
UsuńJa jeszcze nie miałam myśli coby rzucić w kąt blogowanie . Nie zerkam na statystyki, mogę pisać dla 3-5 osób a mogę i dla 50 czy 100 ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety świat teraz kręci się wokół kasy i ludzie zapominają o przyziemnych sprawach .
A znam parę blogów gdzie każda recenzja jest 10/10 . O i le kosmetyk kupiła dziewczyna sobie sama to jest różnie, ale wszystkie sponsorowane są max na max ;/ przestałam ją odwiedzać bo jak czytam recenzję to po to żeby sprawdzić czy może u mnie produkt by się spisał, czy mogę polecić go przyjaciółce.
Ja też znam takie blogi, ostatnio nawet wspominałam o tym na fejsie. U każdego dany kosmetyk sprawdza się inaczej i wiadomo, że co blog to inna opinia. Dla mnie coś takiego jest zupełnie bezwartościowe, po co mam czytać bloga, na którym wszystko, bez wyjątku jest zachwalane i wynoszone pod niebiosa? Żeby potem to kupić, stracić pieniądze i wyrzucić to do kosza?
UsuńNie raz nad tym się zastanawiałam i wiele razy chciałam to wszystko pizdnąć w kąt. Ale zawsze po chwili dochodził do tego rozum. Statystyki to tylko puste cyfry :3
OdpowiedzUsuńPopieram Was wszystkie. Mam mało obserwatorów i mało wyświetleń ale jakoś mnie to nie zraza. Robie to co lubię. Blogi, które wydaja mi się podejrzane,maja ,,milion,,y obserwatorów a sensu brak omijam. Tylko bardzo się dziwie jak można napisać pozytywny komentarz po przeczytaniu steku bzdur i po obejrzeniu nieschludnego makijażu Nigdy mnie tonie przestanie śmieszyć i zaskakiwać Nie dajmy się oszaleć ...
OdpowiedzUsuńMakijaż to kwestia sporna, bo nie każdy ma umiejętności godne wizażystki, dlatego ja jak widzę brzydki makijaż to po prostu nie komentuję :P Ale tak jak mówisz, pozytywnych komentarzy pod postami o dupie maryny jest zazwyczaj mnóstwo, a jak piszesz z sensem i na temat, to Cię oleją..
UsuńJa omijam blogi "perfekcyjne", z dużą ilością obserwatorów, z recenzjami luksusowych kosmetyków, na które mnie nie stać. Zdecydowanie wolę te mniej znane z normalnymi kosmetykami, fajnymi, ale nie profesjonalnymi zdjęciami i rzetelnymi recenzjami ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. :) I wolę jak posta skomentuje 5 osób, ale każda powie coś sensownego, niż jak jest 100 komci o treści "obs za obs", albo jak mi ktoś napisał, po tym jak opisałam masakrycznie podrazniający mnie szampon "cieszę się, że jesteś zadowolona, u mnie też się sprawdził". W dodatku wolę jak liczba komentarzy mieści się w granicach do ogarnięcia, i jak zapytam o coś autorkę to mi odpowie. :)
UsuńChociaż wczoraj się dowiedziałam, że to straszny przypał odpisywać na komentarze. :D
Ja uwielbiam te komentarze, gdy w notce piszę że coś jest zupełnie do dupy, a potem czytam "noo, widzę że tusz daje radę, ślicznie wygląda na oku" :D :D :D
UsuńTeż nie mam jakiejś ogromnej ilości luksusowych kosmetyków (pozwalam sobie na takie szaleństwo 1-2 razy do roku) :-) a jeśli chodzi o aparat - do pewnego czasu robiłam foty zwykłą cyfrówką, teraz chłopak kupił lustrzankę, to mi ją czasem wypożycza :D Twoje zdjęcia są bardzo ładne i wcale nie widać, że były robione smartfonem :-) a co do statystyk...wiem że jest kilka świetnych blogów, które zasłużenie mają te tysiące obs i miliony wyświetleń. Ale w dobie obs za obs, kom za kom, naprawdę nie jest trudno nabic sobie staty. A potem wchodzisz na takiego bloga gdzie recenzje majtek, przeplatają się z opisami karmy dla psów i majonezu. Oczywiście wszystko otrzymane ze wspolprac :D też mnie to kiedyś wkurzalo, ale ja caly czas naiwnie wierzę, że firmy się w końcu opamietaja i zaczną sprawdzać rzetelność blogów, zanim wysla ich autorom jakiś produkt do testów ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takie blogi które zasłużyły na miliony wejść i obserwatorów są, ale można je policzyć na palcach jednej ręki.. A majtki z majonezem i karmą dla psów są wszechobecne ^^
UsuńMnie zadziwia ostatnio jeszcze branie udziału w konkursach po to, żeby potem odsprzedać nagrodę. Ludzie, chyba nie o to chodzi w takiej zabawie?
UsuńWidziałam właśnie ostatnio... Wygrać smartfon, żeby na nim zarobić, mądre ^^
UsuńJa się z tym jeszcze nie spotkałam. Ale ludzie naprawdę nie mają wstydu, że robią takie rzeczy. Przecież zazwyczaj wiadomo co jest do wygrania, jeśli nie jest to komuś potrzebne to po co bierze udział w konkursie?!
UsuńŻeby hajs się zgadzał :P
UsuńU mnie dziewczyna wygrała maskę do włosów, która potem sprzedała na blogu. Nie powiem, żeby mi się miło zrobiło - mogłam coś dziecku kupić...
UsuńWidziałam to, pisałaś to u którejś z blogerek którą śledzę na fb...żal, po prostu żal...
UsuńJa jestem świeża, dopiero zaczynam. I co mam 4000 wyświetleń po miesiącu, to dużo czy mało? Ogrom. To jakby połowa mojego miasta weszła na mój blog! Założyłam go z poczucia "wygadania się" komuś innemu niż mój facet, który ma w nosie mój nowy krem:) Fajnie jest blogować, dzielić się opiniami, pomysłami. Nie zwracam uwagi na wyświetlenia czy liczbę obserwatorów, bo to nie jest dla mnie żaden wyznacznik, choć u mnie powodują banana na twarzy:) Jednak ktoś mnie czyta. Liczy się treść jednak trzeba spośród niej wybrać prawdziwą i szczerą od sponsorowanej, a to nie łatwe. A współprace? Miło czasami dostać jakiś prezent, ale no cóż czy to tylko na tym polega? Nie chcę być uzależniona od kogoś- dostajesz krem napisz nam pozytywną opinie! Nie! Napiszę taką jaka jest adekwatna do produktu, nawet negatywna. Może dlatego lepiej kupić coś samemu i nie liczyć na współprace. Chyba tak
OdpowiedzUsuńJa jestem w szoku, że blogerki w ogóle podejmują takie współprace, w których z góry narzucają nam, że mamy pisać pozytywne recenzje.. Dla mnie współpraca to umowa, w której ja dostaję coś za to, że napiszę rzetelną recenzję, w której zwrócę uwagę na wady i zalety kosmetyku ;) Sponsorowane wpisy u mnie się nie pojawiają, piszę tylko o kosmetykach - ze współprac również, ale takich współprac, gdzie to ja ustalam zasady.
UsuńNa wstępnie.. napisałam taki długi komentarz i cały się usunął!!!!!! Smuteczki :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę robisz zdjęcia smartfonem?!?!?! Jeśli tak, to jestem w szoku (pozytywnym), bo są naprawdę dobre! Nie ma się do czego przyczepić, do tego zawsze jakaś fajna sceneria :). Do szablonu też się nie mogę przyczepić i w zasadzie do niczego. Jeśli chodzi o jakieś "ekskluzywne" kosmetyki, to u mnie też takich mało, bo na pieniądzach nie śpię. Ale blogsfera ma to do siebie, że każdy coś tu dla siebie znajdzie- z każdej półki cenowej. I to nic złego, bo często tusz za 10zł jest o niebo lepszy od tego za 100zł :). Chcemy czy nie chcemy z biegiem czasu blogsfera się bardzo rozwinęła, nie do końca tak jak trzeba. Mamy dużo do powiedzenia w wielu sprawach, ale jesteśmy też postrzegani nie do końca dobrze. Wszystko przez nagłe wysypy blogów typu "darmowe testowanie, darmoszki', itp. Kiedy zaczynałam prawie 3,5roku temu, było zupełnie inaczej. Po takim czasie tutaj mogłabym (a w zasadzie według niektórych nawet powinnam) mieć tysiące obserwatorów, ogromne statystyki, bo przecież teraz takie rzeczy "załatwia" się w max kilka miesięcy, a nawet wszystko można kupić. Jednak ja nie spamuję na 100 blogach dziennie "obs za obs?", moja liczba obserwatorów jak na tyle czasu jest uboga, nie robię też konkursów co tydzień by pozyskać lajkowiczów, nie jestem ani trochę "znana". I wreszcie- mam też swoje życie, którego nie chcę 24/7 przesiedzieć przed komputerem. Ale jest mi z tym dobrze, nie mam parcia, bo mam swoje miejsce, które uwielbiam i wbrew pozorom wiele blogowi zawdzięczam. Gdyby nie ta spontaniczna decyzja o jego założeniu to prawdopodobnie moje życie wyglądałoby inaczej- nawet przez myśl by mi nie przeszło, że chcę studiować kosmetologię ;). Poza tym widzę, jak bardzo się sama rozwinęłam- zdjęcia, teksty, teraz wstydzę się tych bardzo starych, ale to część mojej historii, więc nie usuwam. Najlepiej więc trzymać się swojej drogi i tego nam wszystkim życzę!
Ja robię konkursy, ale od siebie, dla czytelniczek. Napisałam na fejsie, że upolowałam pędzle na wyprzedaży, dziewczyny płakały, że u nich już nie ma - kupiłam pędzle na rozdanie dla nich ;) Ja też wiele zawdzięczam blogowi, zawarłam wiele znajomości, poznałam wiele fajnych kosmetyków, no i mam miejsce, które jest moje, gdzie mogę wylać swoje żale i napisać, co myślę. Też mi trochę wstyd starych wpisów i notek, ale uważam tak jak Ty - to część mojego bloga i nie będę mu tego zabierać ;)
UsuńTak, ale robisz to bo chcesz, a nie co chwilę by coś zyskać. I to jest fajne. Oby już tak zostało i mam tylko nadzieję, że blogsfera nie dąży do samodestrukcji ;p
UsuńMnie się w ogóle wydaje, że cały świat dąży do samodestrukcji, a to wszystko przez internet ^^
UsuńInternety są złe! :D
UsuńCzasem gdy przegladam blogi mysle sb ze moj jest beznadziejny. Dziewczyny pisza o kosmetykach rosyjskich,azjatyckich,dobrych firm a ja o typowych drogeryjnych. Az mi wstyd,ale sa osoby ktore komentuja, dopowiadaja cos i wtedy wiem ze ktos mnie czyta. Zdjecia robie tel i tez zaluje ze nie sa tak piekne ze juz same powinny zachecic do kupna nawet jak produkt przedstawiony to bubel,ale staram sie by byly czytelne. Wspolprace? Jak mi firma chce ingerowac w tresc recenzji to wole kupic ich produkt,z czystym sumieniem go opisac i nie martwic sie ze moga miec do mnie pretensje ze jak darmowy to ma byc ah i oh.
OdpowiedzUsuńDopiero raczkuje,ucze sie blogowac,sledze blogi i sie nimi inspiruje. Gdy widze nawet jedna osobe ktora zawsze udziela sie na blogu to serce mi sie raduje ze ktos sie jednak interesuje.
Też żałuję, że nie mam pięknych zdjęć, ale ładne zdjęcia to nie wszystko.. Trzeba pisać. I to tak pisać, żeby kogoś zainteresować.. A co do współprac, nie rozumiałam i nigdy nie zrozumiem jak można narzucać blogerce z góry, że ma pisać o kosmetyku dobrze, nawet jeżeli się ten kosmetyk nie sprawdzi :/
UsuńJa jak patrzę na swoje pierwsze recenzje to się zastanawiam po co ja w ogóle zaśmiecam Internet czymś takim :D polecam zajrzeć, jakość zdjęć powala :D ale ze śmiechu
UsuńMentosko, uważam, że nie masz powodów do narzekań, zdjęcia masz piękne, ślicznie piszesz i zawsze odpowiadasz na komentarze - to Twoje miejsce i to Ty doprowadziłaś go do perfekcji jaka tu panuje:)
OdpowiedzUsuńLubię u Ciebie bywać i nic tego nie zmieni, masz serce dla swoich czytelników, a to się docenia - nigdy nie zwracam uwagi na statystyki, ani na to skąd pochodzą recenzowane kosmetyki, bo najbardziej liczy się szczera opinia na ich temat.
Dużo pracuje, zajmuję się domem i dziećmi, mam mało wolnego czasu ale zawsze staram się odwiedzać swoje ulubione blogi, nawet gdy nie komentuję, czytam, jestem... :)
Uściski :)
Dzięki Tatiana, podniosłaś mnie na duchu tymi słowami :*
UsuńZachowam się nieładnie i pod słowami Taniki się po prostu podpiszę :)
UsuńNaprawdę jeżeli chodzi o zdjęcia i treść merytoryczną, to nie ma się absolutnie do czego przyczepić.
Jesteś zbyt krytyczna wobec siebie i swojego bloga, ale rozumiem, że późna pora pewnie też trochę zadziałała.
Każdy z nas ma chwile zwątpienia, to normalne, ale z drugiej strony przecież nikt nas do tego nie zmusza. Póki blogowanie sprawia Ci przyjemność, to nie rezygnuj i nie zaprzątaj sobie głowy takimi rzeczami, bo blog ma być miejscem, gdzie trochę odrywasz się od szarej rzeczywistości, a jak już mamy się odrywać, to najlepiej w fajne miejsce :)
Banały, wiem, ale dopiero jakiś czas temu to zrozumiałam ;)
Chciałam się wyżalić i to zrobiłam, bo komu mam się zwierzać, jak nie koleżankom blogerkom? :) Może i jestem zbyt krytyczna, ale lepiej w tę stronę, niż uważać się za blogowe guru - bo takich jest wiele.. Lubię to co robię i póki co nie mam zamiaru rezygnować, zrobię wszystkim hejterom na złość :D
UsuńW sumie przecież doskonale wiem, o czym piszesz, bo też nie raz się wyżalałam :)
UsuńUpust emocji zazwyczaj działa kojąco :D
Podzielam zdanie Jamapi i podpisuję się w 100% rękami i nogami :) Blogowanie - to przyjemność, w trudnych chwilach, lepiej odpuścić, bo gdy " na siłę " to jest do d...y :) A takie chwile zwątpienia to każda z nas miewa, ale wiele czynników na to się składa, nie tylko blogowanie - ja jednak kocham blogowy świat, unikam miejsc mi nieprzyjaznych i chętnie bywam tam, gdzie lubię, nie przepadam za aferami, bo uważam, że każda powinna robić to, co kocha, lub robi najlepiej - wtedy zachowuje się równowaga :)
UsuńTrzymajmy się kupy Kochane - a będzie nam dobrze :)
Dla mnie blog to taki prowadzony z pasji i są takie które z chęcią czytam. Zawsze stawiałam na JAKOŚĆ a nie ilość... po co mi "puste obs" ale niektórzy nie rozumieją jeszcze faktu, że tysiak obs to nie wszystko! Są tacy, którzy sami sobie fikcyjne konta zakładają by tylko mieć więcej fanów... żałosne to jest...
OdpowiedzUsuńNigdy bym się nie posunęła do kupowania sobie lajków, albo nabijania nic nie znaczących obserwatorów, którzy są bo są, a nie uczestniczą w życiu bloga. Statystyki są ważne, bo fajnie jest mieć dla kogo pisać, ale są rzeczy ważniejsze ;)
UsuńMnie denerwuje np. to, że wchodzi jakaś nowa osoba na bloga, zostawia komentarz "jeżeli zaobserwujesz mojego bloga, wtedy ja zrobię to samo". Jeżeli podoba mi się jakiś blog i chcę go regularnie czytać, po prostu dodaje do obserwowanych. Szczytem wszystkiego jest jak na blogu opiszę kosmetyk, który u mnie się kompletnie nie sprawdził i jest to totalny bubel, a dostaje komentarz: "Och widzę, że to naprawdę świetny kosmetyk, muszę sobie go kupić" !
OdpowiedzUsuńa Twój blog bardzo lubię czytać :) To co opisałaś na Fb mnie po prostu rozśmieszyło i jednocześnie zdziwiło, że tyle osób ją czyta. Dodatkowo usunęła to zdanie z recenzji odżywki :)
Nie martw się - naprawdę jest dużo dziewczyn takich jak Ty (i ja), o podobnych poglądach, dla których liczy się przede wszystkim treść. Dla mnie jeszcze duże znaczenie ma blogerka jako osoba, bardzo chętnie wchodzę na blogi osób, które mogłam już poznać osobiście :) co do zdjęć - nie lubię, gdy są totalnie złej jakości, ale gdy są już zupełnie zwyczajne (wystarczy prosta cyfrówka!) to mi to wystarczy :) też miałam kilka razy chęć to wszystko porzucić, to prawda, ale obecnie przeżywam wenę większą niż zawsze i to daje mi mocy :) Heh, kochana, widzę że nie tylko ja mam nocne blogowe przemyślenia. Nie masz się czym przejmować i nie bądź dla siebie taka krytyczna - ja znam Twojego bloga od niedawna i bardzo go polubiłam, a poza tym wydajesz się być bardzo sympatyczną osobą (wnioskuję głównie z komentarzy, po sposobie w jaki mi odpisujesz :)) także głowa do góry. Czasem trzeba się wygadać :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze zaszokował mnie fakt, że robisz zdjęcia smartfonem bo są naprawdę bardzo ładne! :)
UsuńHaha, bo Ty też od razu do mnie podeszłaś z sympatią, to się odwdzięczam :D Ok, obiecuję poprawę :* A co do zdjęć i reszty komentarza, napiszę tylko - dziękuję :)
UsuńNo to głowa do góry i buziak :*
UsuńAle się ciekawa dyskusja rozwinęła Normalnie wszystko przeczytałam i wszystko prawda Justyno dzięki za posta w końcu miałyśmy się gdzie wyżalić ....
OdpowiedzUsuńPost postem, ale komentarze są dużo bardziej wartościowe, blogerki się otworzyły i można podyskutować ;) Może publikacja tego posta to nie był błąd? :)
UsuńWrr rozpisałam się w komentarzu - nie dodał się -.-
OdpowiedzUsuńMnie również wkurza, jak ktoś mi wytyka 'ej Ty masz więcej wyświetleń, a mniej obserwatorów niż dziewczyna, która ma mniej odsłon' No widzisz i nie grzmisz!
Jaka tam chujowa! Ja przejmowałam się jeszcze niedawno ilością obserwatorów i wyświetleniami, ale teraz? Po co? Przecież to mój blog, będę pisać o czymś co lubię, a kto to czyta to już jego sprawa. I tak się cieszę, że mam tych 173 obserwujących. Ładne zdjęcia przykuwają uwagę czytelnika, więc to cenię w blogach. W ogóle mam bzika na punkcie fotografii :) jednak niektóre blogerki aż przesadzają z perfekcyjnością.
OdpowiedzUsuńNie martw się, też miewam takie przemyślenia, że mój cały blog jest do kitu. Też nie mam profesjonalnego szablonu. Sama jakiś wytworzyłam, grzebiąc i ucząc się html'u :)
Twój blog jest bardzo dobry ;) a Twoje posty są rzetelne i dzięki nim można wiele przydatnych rzeczy się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJesteś sobą i robisz to co lubisz. :)
pozdrawiam
Dzięki za miłe słowa :*
UsuńA ja to już w ogóle nic nie rozumiem. Mnie to w ogóle nie interesuje co kto na swoim blogu robi i urządza. Jak chce to niech ma milion współprac. Jak chce to niech ich nie ma, Jak chce to niech kupuje szablon, a jak nie chce lub nie może to nie. Dla mnie to naprawdę każdy niech ma co mu się podoba. A jak MI się nie podoba coś u kogoś na blogu, to więcej nie wchodzę i już. Przecież nikt mi nie karze.
OdpowiedzUsuń:)
Nie rozumiem ani zazdrości bo ktoś ma profesjonalnie zrobionego bloga i luksusowe kosmetyki, ani nie rozumiem czemu miałabym nie czytać kogoś kto tego nie ma. :)
Bardzo zdrowe podejście. :)
UsuńNo toś się rozpisałaś :p
OdpowiedzUsuńNie mam aktualnie nigdzie tysiąca ani w kieszeni ani w obserwatorach :p
Na początku każdy chce mieć przynajmniej kilka osób na blogu ---> nikt nie chce pisać sam do siebie :)
Powiem szczerze odwiedzam blogi mam ulubione jeśli coś mi się podoba komentuję dołączam linka nawet do siebie --- > szkoda, że niektóre osoby nawet nie pomyślą o odwiedzinach mnie - skoro odwiedzam ich często -----> a tu zero odpowiedzi ------> dobra koniec tego żalenia się :p Co do współprac powiem tak jak ostatnio napisałam kilka opinii --- były wady to co miałam napisać, że jest super? - Tak firmy się o do mnie już nie odezwały ---- pomimo, że wszystkie ich "wymogi logowe itp. spełniłam". KONIEC już nic nie piszę bo Cię zanudzę :p
Mi czasem przeszkadza profil Google +, sama mam ale nie używam w ogóle, a znaleźć na tym profilu czyjegoś bloga to jak szukanie igły w stogu siana.. Czasem więc odpuszczam i nie szukam blogów, które prowadzą moje komentatorki :(
UsuńRozumiem :)
OdpowiedzUsuńFakt dużo jest szukania :)
Pozdrawiam :*
Za to brzydkie słowo na 'ch' na koncu posta to masz klapsa w tyłek!! :P
OdpowiedzUsuńKochana brawo za tego post! Od dawna i ja mam dokładnie takie samo myślenie... Przecież my to robimy z naszej pasji, prowadzimy bloga bo kochamy kosmetyki, czy makijaż, czy też cokolwiek innego. Szukamy ludzi, którzy mają podobne poglądy i zainteresowania. Nie szukamy hejtu. Nasze blogi to nasze miejsca w internecie i nikt nie ma prawa go krytykować. Jest zasada nie podoba ci sie - nie wchodź i nie krytykuj. To tak, jakby ktos skrytykowal nasze mieszkanie, pokoj, czy samochod. Każdy ma swoj gust, swoje miejsce i robi to tak, jak czuje.
Sama nie hejtuje, ba nawet wspieram i pochwalam. Bo wiem, jak duzo pracy poświęca się na prowadzenie bloga. Mimo, ze mi pisanie notek zajmuje kilka minut, zrobienie zdjęc następne kilka, to juz odwiedzanie innych blogów zajmuje mi godziny, godziny, godziny... a to przeciez tez jest element dbania o bloga!
Kochana na koniec, bo juz sie bardzo rozpisałam, dziękuje Ci za tego posta. Może komuś da do myślenia i komuś zamknie się szuflada w glowie z napisem 'hejt'.
Przybij piatke - ja też robię zdjęcia telefonem, szablon mamy darmowy zrobiony przez koleżankę blogerkę, obserwatorzy stoją w miejscu, na spotkania blogerskie nie chodzimy bo nie mamy najzwyczajniej czasu ale w internecie utrzymujemy kontakty a jak byłysmy na całych dwóch spotkaniach to a) widziałyśmy pazernosc co po niektórych b)po co nam 10 reklamówek z kosmetykami za 5 zł ktore same sobie kupimy w sklepie a tak tylko miejsce zajmują. Piszemy bo lubimy i sprawia nam to frajde a co już jest totalnym hardkorem nawet współprac sie rzadko kiedy podejmujemy bo z natury jesteśmy leniwe wiec terminy, testowanie, wpisy kontrolowane?? nie chce nam sie. Pozdrawiamy i dont give up
OdpowiedzUsuńJa, mimo że mój blog nie jest zbyt popularny, to lubię go prowadzić, czasami dodaje zdjęcia mojego autorstwa, przepisy... Kosmetyków nie oceniam, bo nie znam się na tym ale lubię czytać takie blogi o takiej tematyce. :D
OdpowiedzUsuńCo prawda, zdjęcia robię lustrzanką, ale lubię to robić bo fotografia jest moją pasja, której chce poświęcić sporą część swojego życia. :)
Świetny wpis i mam zamiar nadal czytać Twojego bloga, nawet jak nie komentuję to czytam :)
Bardzo lubię Twojego bloga, Twoje wpisy, recenzje :)
OdpowiedzUsuńWiem,że to,co piszesz jest prawdziwe,że to,co przetestowałaś jest na moją kieszeń-to sobie bardzo cenię. Nie ważne, że nie masz grafika, informatyka i w ogóle jakiegos speca od blogowania-to Twoja pasja,robisz co chcesz i jak chcesz i Ty wiesz,co jest dla Ciebie najlepsze :)
Pamiętam początki mojego blogowania.. Miałam wrażenie,że nikt mnie nie odwiedza,nie komentuje.. Statystyk nie miałam od początku. Zmieniłam trochę nastawienie, kiedy coraz częściej na ulicy zaczęli mnie zaczepiać znajomi, czy nawet ktoś w sklepie itp. Mieszkałam w małej miejscowości no i jakoś się rozniosło. Po przeprowadzce troche to ucichło,ale może i dobrze,bo czasem dziwnie się czułam jak ktoś mnie palcem wytykał :(
Poza tym,blogowanie pomaga w życiu prywatnym ;) Miałam sporą zniżkę na zdjęcia ślubne- fotograf od razu po wejściu do jego studia mi oznajmił,że jak zdecydujemy się na zdjęcia u niego to dostaniemy rabat,bo przecież muszę mieć ładne zdjęcia na blogu ;) hi hi
Pozdrawiam i trzymaj się :*