Co w Rossmannie piszczy - Program Nowości #6

Postów z pudełkami z Programu Nowości drogerii Rossmann już dawno u mnie nie było, ale to tylko dlatego, że ze względu na brak czasu i możliwości ślęczenia całymi dniami przed komputerem, trafiały mi się same zestawy uniwersalne i 50+... No, po prostu nie miałam za bardzo czego pokazywać ;)  

W tym miesiącu jednak opatrzność nade mną czuwała i udało mi się upolować zestaw z kategorii wiekowej 20+. Produktów jest tylko 6, ale wszystkie z pewnością mi się przydadzą, więc jestem zadowolona z zawartości. 

Nie ma perfum, nie ma kolorówki, jest sama pielęgnacja i produkty "higieniczne", jak ja to nazywam, czyt. maszynka do golenia i płyn do płukania jamy ustnej. Z pielęgnacją ciała u mnie cienko, bo mam otwartych chyba z 10 produktów, ale jakoś dam radę, tym bardziej, że jestem mega ciekawa, jak się u mnie sprawdzą nowości.  

Zapraszam do oglądania!


L'Oréal Paris, maska z glinką, rozświetlająca, 34,99 zł/50 ml

Po raz pierwszy laboratoria L'Oréal Paris wyselekcjonowały 3 mineralne glinki i połączyły je z ekstraktem z węglem, tworząc wyjątkową, kremową formułę, która oczyszcza skórę z toksyn i przywraca jej blask. 
Widoczne rezultaty:
- natychmiast: skóra jest oczyszczona i pełna blasku,
- po tygodniu: skóra jest bardziej świeża i rozświetlona,
- dzień po dniu: skóra oddycha i jest widocznie piękniejsza.

Sądząc po konsystencji i kolorze, czuję że to będzie coś baaaardzo oczyszczającego, coś w stylu czarnej maski popularnej na Aliexpress. Ładnie pachnie, ma gęstą, ale jedwabistą i gładką konsystencję, świetnie rozprowadza się na skórze i szybko zasycha. Po jednym użyciu nie mogę stwierdzić, czy efekty będą się dłużej utrzymywać, ale powiem Wam: jest moc! 

Listerine, Green Tea, płyn do jamy ustnej, przeciw próchnicy, 17,99 zł/500 ml

Płyn do płukania jamy ustnej Green Tea z dodatkiem fluorku, z olejkami eterycznymi i ekstraktem z zielonej herbaty wzmacnia szkliwo zębów. usuwa bakterie, a także odświeża oddech, pozostawiając naturalny smak zielonej herbaty.

Polubiłam go od pierwszego użycia! Głównie ze względu na smak - delikatny, ziołowy, rzeczywiście jak zielona herbata, tylko taka z puszki, nie samoróbka. Nie podrażnia moich wrażliwych dziąseł i nie powoduje szczypania, a mimo tego czuć, że zęby i cała jama ustna jest oczyszczona i odświeżona.

Isana Young, plastry oczyszczające, 8,99 zł/3 szt.

Plasterki przeciw wypryskom sprawiają, że Twoja skóra w ciągu kilku minut staje się wyraźnie czystsza. Dzięki formule przeciwbakteryjnej z kwasem salicylowym ograniczone zostaje rozmnażanie się bakterii powodujących wypryski. W ten sposób można zapobiegać powstawaniu wyprysków i zaskórników.

Mam nadzieję, że wyciągną chociaż kilka czarnych wągrów z nosa, bo moje dotychczasowe doświadczenia z tego typu plastrami były raczej mało udane. Pierwsza próba dziś wieczorem, mam nadzieję, że będzie ok ;)

Eveline Cosmetics, Oils of Nature, suchy olejek + nawilżające serum, 7w1 do twarzy i ciała, 14,99 zł/125 ml

Sekretem niezwykłej skuteczności OILS OF NATURE jest unikalna technologia DRY OIL SENSATION łącząca suchy olejek z silnie pielęgnującym serum. Zaawansowane formuły wykorzystują dobroczynny wpływ olejków na skórę, bez tłustego filmu i uczucia lepkości! SUCHY OLEJEK + SERUM NAWILŻAJĄCE na bazie 7 naturalnych olejków doskonale regeneruje, odżywia i pielęgnuje ciało i twarz: - RUMIANEK + ROZMARYN ujędrniają, uelastyczniają oraz pobudzają mikrokrążenie, dzięki czemu poprawiają koloryt skóry, - LAWENDA + SŁONECZNIK + SOJA silnie nawilżają, łagodzą podrażnienia i przynoszą ulgę nawet silnie przesuszonej skórze, - NAGIETEK + ARGAN regenerują strukturę skóry oraz przywracają jej aksamitną miękkość i gładkość. WITAMINA E chroni skórę przed negatywnym wpływem wolnych rodników, hamuje procesy starzenia i na dłużej zachowuje młody wygląd skóry.

Grr, nie lubię tych produktów milion w 1 i opisów, których czytanie zajmuje bite 20 minut :D No, ale ten olejek tak pięknie pachnie i tak szybko się wchłania, że mogę wybaczyć marce Eveline kolejny nietakt. Mam nadzieję, że nawilży dogłębnie moje suche jak wiór nogi, bo mimo fajnego składu, nie zamierzam tego cuda nakładać na twarz.

Le Petit Marseillais, odżywianie, mleczko nawilżające, bardzo sucha skóra, 21,99 zł/400 ml

Odkryj sekret urody kobiet z obszaru Morza Śródziemnego. By spełnić potrzeby bardzo suchej skóry, Le Petit Marseillais stworzył idealną kompozycję - połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: cudowne masło Shea, które odżywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę, oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały. Dzięki lekkiej konsystencji mleczko nawilżające Le Petit Marseillais w jednej chwili wnika w głąb skóry, spełniając jej potrzeby i zapewniając komfort. Twoja skóra relaksuje się - jest miękka, nawilżona i cudownie pachnąca.

To mleczko było już w Rossmannach, tylko w mniejszej pojemności. Zbierało całkiem fajne recenzje, ale mnie do tej pory nie było go dane przetestować ;) Pachnie naprawdę świetnie i ma lejącą, lekką konsystencję, więc mam nadzieję, że się polubimy. Tym bardziej, że ostatnimi czasy cenię sobie takie "szybkie" zabiegi nawilżające :D


Wilkinson, Quattro For Women, maszynka do golenia dla kobiet, 34,99 zł/4 szt.

Idealnie gładkie, szybkie i przyjemne golenie. 4 ostrza na ruchomej główce zapewniają idealnie gładkie golenie Kratka ochronna na ostrzach chroni przed zacięciami. Pasek nawilżający z ekstraktem z papai i proszkiem perłowym odżywia skórę. Pasek napinający skórę ułatwia dokładne golenie. Wygodna, gumowana rączka zapewnia precyzję ruchów.

I na koniec produkt, z którego cieszę się najbardziej ;) Uwielbiam maszynki Wilkinson Quattro, bo jako jedyne powodują, że po depilacji łazienka nie wygląda jak ubojnia chwilę po zarzynaniu świniaka. Cztery ostrza to jednak to, co jest mi potrzebne do szczęścia. Rączka jest jakby gumowa i nie ślizga się w dłoni, a główka dopasowuje się do naturalnych kształtów ciała. Ciekawa jestem, na ile wystarczy mi jeden wkład, ale obstawiam, że około miesiąca :P

Co wpadło Wam w oko? O której z nowości chciałybyście poczytać na blogu?

  

InspiredBY U.R.O.K. III w minirecenzjach

Pewnie słyszałyście już o pudełkach InspiredBy? Kilka razy miałam już z nimi do czynienia i uważam, że najlepszą wersją boxów jest zdecydowanie "Naturalnie Piękna", którą to zachwycałam się jakiś czas temu. Tym razem trafiła do mnie trzecia edycja InspiredBy U.R.O.K., przeznaczona dla świadomych kobiet z charakterem.


Pudełko zawierało 4 pełnowartościowe kosmetyki i gadżet, który w 100% nawiązuje do hasła przewodniego :) Czy jestem zadowolona z zawartości pudełka? Czytajcie dalej - produkty udało mi się już w pełni przetestować, więc pod zdjęciami znajdziecie minirecenzje.




Odżywka do włosów Dove Regenerate Nourishment to kosmetyk często i gęsto reklamowany w tv i prasie ;) Lubię serię Quench Absolute do włosów kręconych i falowanych, a czerwona siostra okazała się wcale niegorsza! Z pewnością nie naprawi zniszczeń, jakie zafundowałam sobie przez lata rozjaśniania i prostowania włosów, ale fajnie nawilża i wygładza. Ma gęstą, bogatą konsystencję (którą ciężko wyciska się z miękkiej tuby), nie spływa z włosów i przyjemnie pachnie. Moja czupryna po jej użyciu jest ujarzmiona, a końce nie plączą się i wyglądają "zdrowiej". Kosztuje ok. 20 zł/250 ml.


Nie lubię odżywek bez spłukiwania. Uwielbiane przez wszystkich spraye z Gliss Kura robią z moich włosów strąki i sprawiają, że wyglądam jak miotła. Eliksir Ultimate Color jest jednak warty uwagi. Nie dość, że od razu spodobał mi się jego słodko - kwiatowy zapach, przypominający mi perfumy La Vie Est Belle, to jeszcze świetnie działa na włosy. Wygładza, nabłyszcza i zdecydowanie ułatwia rozczesywanie. Weźcie jednak pod uwagę, że na pewno nie chroni koloru, chociaż moje siano jest wyjątkowo oporne na wszelkiego rodzaju koloryzacje i po 2 tygodniach nie ma już śladu po farbie...
    

Maskara Astor Eye Opener zwróciła moją uwagę podczas ostatnich zakupów w Naturze. Ładnie pachnie zieloną kawą i ma ciekawą, dość rzadką, ale "musową" konsytencję.  Na moich rzęsach daje naturalny, codzienny efekt, chociaż rzęsy z pewnością są podkręcone i lekko wydłużone. Nie osypuje się, nie robi efektu pandy i nie odbija na górnej powiece - znikomej trwałości nie mogę mu zarzucić. Być może to wina szczoteczki (nooo, wolę jednak silikonowe...), albo tego, że oczekuję bardziej spektakularnego efektu, ale ten tusz pójdzie w dobre ręce. Nie przypadł mi do gustu, choć wiem, że wiele dziewczyn jest nim zachwyconych!


Suplement diety Noble Health Get Slim Daytime było mi dane kiedyś testować i tutaj również efekty nie powaliły mnie na kolana. Proszek rozpuszczony w wodzie smakuje podobnie jak niegazowany energy drink, ale niestety ciężko go do końca rozpuścić i musimy pić "grudki"... Na pewno przyspiesza przemianę materii i jego picie mi nie zaszkodzi, ze względu na zawartość naturalnych składników  (a muszę go pić, bo data ważności wypada na wrzesień 2016), ale też nie sprawi, że z kluchy przemienię się w anorektyczkę ;)


I na koniec wisienka na torcie, czyli opaska na oczy marki Obsessive ;) Jeszcze nie mieliśmy okazji używać jej w sypialni, ale z pewnością znajdzie się ku temu okazja. Jest długa, szeroka i naprawdę przyjemna w dotyku. Zawiązana na oczach gwarantuje totalną ciemność - taka jej rola, więc powinnam być zadowolona.

Według mnie, pudełko jest bardzo udane, szczególnie jeśli chodzi o produkty do pielęgnacji włosów. Trochę nie podoba mi się krótka data ważności suplementu diety, ale przymknę na to oko, bo i tak zaczęłam go stosować od razu po rozpakowaniu pudełka. Żałuję, że tusz się u mnie nie sprawdził, bo zbiera naprawdę świetne opinie i myślę, że wiele z moich czytelniczek mogłoby go uznać za swojego ulubieńca. Opaska na oczy to gadżet, który pokrywa się z hasłem przewodnim trzeciej edycji i bardzo podoba mi się, że ekipa Shiny nie skupia się wyłącznie na kosmetykach. Pudełko kosztuje 49 zł, a zamówić możecie je <TUTAJ>. 

Jak Wam się podoba zawartość trzeciej edycji U.R.O.K.? :)


Lakiery hybrydowe MakeAr

Czy wśród moich czytelników jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o lakierach hybrydowych? Ja już nie pamiętam, kiedy używałam zwykłego lakieru... Hybrydy goszczą u mnie regularnie od ponad roku. Polubiłam ten sposób wykonywania manicure głównie ze względu na trwałość i wysoki połysk - zwykły lakier trzymał się u mnie góra dwa dni, a ze względu na moją pracę, zwyczajnie nie miałam czasu i cierpliwości, żeby co chwilę malować paznokcie. Teraz, gdy mam wolną chwilę, wyciągam lampę i mam spokój na 2 tygodnie :)  



Tak, jak to bywa w przypadku zwykłych lakierów, tak i w przypadku hybryd - lakier lakierowi nierówny :) Różnią się stopniem krycia, konsystencją, łatwością nakładania, a także trwałością. Próbowałam wielu marek, tych znanych i mniej popularnych, aż wreszcie trafiłam na firmę MakeAr. Ich produkty zachwyciły mnie na tyle, że mogę śmiało rzec, że są idealne. Zarówno dla profesjonalistek, jak i dziewczyn, które dopiero zaczynają swoją przygodę z hybrydami.

Na początku wspomnę o opakowaniach lakierów. Każdą buteleczkę o pojemności 8 ml otrzymujemy w plastikowej wytłoczce, zapobiegającej pęknięciu, odkręceniu bądź wylaniu się lakieru, dodatkowo zapakowanej w elegancki kartonik ze wszystkimi niezbędnymi informacjami. Przyznam,że pierwszy raz widziałam tak opakowane lakiery. Cieszę się, że producent zadbał o aspekty wizualne, bo od razu odnosimy wrażenie, że mamy w dłoniach produkt ekskluzywny (co wcale nie mija się z prawdą ;)).

Mało tego, każda butelka ma na zakrętce próbkę realnego koloru. Spójrzcie tylko na wzorniki! Kolory 1:1 pokrywają się z tym, co jest na opakowaniu :) Moim zdaniem bardzo ułatwia to wybór lakieru, bo broszury i palety dostępne na stronie internetowej producenta nieco przekłamują barwy. Oczywiście zależy to od ustawień monitora, kąta padania światła i wielu innych czynników, ale najlepiej przy zakupie kierować się zdjęciami z blogów - nie będziecie miały niespodzianki po otwarciu przesyłki ;)

Jeśli chodzi o konsystencję i sposób nakładania, wszystkie lakiery, jakie posiadam, nie różnią się od siebie pod tym względem. Pędzelki są na tyle dobrze wyprofilowane, że bez problemu mogę pokryć całą płytkę kilkoma pociągnięciami, a lakier nie wylewa się na skórki. Zaskoczyła mnie jedynie pigmentacja. Zazwyczaj pod neonowe odcienie musiałam kłaść dwie warstwy białego, albo beżowego lakieru, żeby nie było widać końcówek i smug. Tutaj nie ma tego problemu, bo wszystkie neony mają świetne krycie i nie ma mowy o jakichś prześwitach, czy widocznych końcówkach. Jestem mega zaskoczona, bo jedynym, lekko transparentnym kolorem jest kobalt, przy którym transparentność wcale mi nie przeszkadza, bo nie rzuca się w oczy.  

Trwałość jest bardzo dobra. Miałam już na paznokciach wszystkie kolory solo (oprócz złotego, który potraktowałam jako top na inne lakiery) i w każdym przypadku hybrydy MakeAr trzymały się spokojnie 1,5 - 2 tygodnie. W zależności od wielkości odrostu, zdejmowałam je szybciej lub później. Nie robiły problemu przy zdejmowaniu, schodziły po kilku minutach moczenia acetonem (oprócz złotego, przy którym musiałam się trochę namęczyć). Kolory nie blakną pod topem, są bardzo intensywne i utwardzają się bez bąblowania. Jestem naprawdę zadowolona!

Poniżej kolory, jakie posiadam w swojej kolekcji:














  N23 (Neon Series) - moim zdaniem mało w nim neona :P świetnie napigmentowana mięta, lekko wpadająca w limonkową zieleń  


  569 (Lollipop Series) - delikatny beż, lekko wpadający w fiolet, bądź szarość, idealny do delikatnych mani ślubnych


  S03 (Diamond Series) - stare złoto z małymi i dużymi drobinkami brokatu, przy kilku warstwach kryje płytkę w 100%, ale lepiej wygląda nałożony na inny lakier


  572 (Lollipop Series) - w katalogu wyglądał na baby blue, a okazał się ślicznym błękitem :) prawie jak kolor nieba!


N06 (Neon Series) - cytrynkowy neon, taki, jaki chciałam :) świetnie kryje i nie potrzebuje białego podkładu - nieźle daje po oczach :D


  520 (Lollipop Series) - tutaj również zaskoczenie, bo spodziewałam się delikatnej brzoskwinki, a dostałam rażący pomarańcz :) dobrze kryje i świetnie wygląda w połączeniu z żółtym neonem

N22 (Neon Series) - również z serii neonowej, ale mało w nim neonowości ;) świetnie napigmentowany kobalt, który okazał się lekko transparentny; świetnie wygląda pokryty matowym top coatem

Poniżej wszystkie kolory, jakie posiadam na wzorniku, pokryte topem No Wipe, również marki MakeAr :) Top bez przemywania znacznie ułatwia sprawę - nie trzeba przecierać cleanerem każdej warstwy, a trzyma się tak samo długo i wygląda równie pięknie. Błysk jest meega intensywny nawet do dwóch tygodni! 

Każdy lakier kosztuje 35 zł, co uważam, że wcale nie jest wygórowaną ceną, biorąc pod uwagę świetną jakość i sposób zapakowania :) Palety i całą gamę kolorystyczną (jest co oglądać!) znajdziecie na stronie producenta <KLIK>

Jakich lakierów hybrydowych używacie? :)




ShinyBox lipiec 2016: Beach please!

Ekipa ShinyBox opisuje lipcowe pudełko takimi oto słowami:
ShinyBox Beach please! to wakacyjny niezbędnik, którego nie może zabraknąć w Twojej torbie plażowej. Dzięki niemu będziesz prezentować się doskonale spacerując po rozgrzanym piasku nad brzegiem morza, bo to bardzo gorrrrący zestaw!
Ciesz się latem i fantastycznym wyglądem!
Bardzo gorrrrący zestaw? Czy aby na pewno?



W pudełku znalazło się aż 9 kosmetyków, z czego 5 pełnowymiarowych. Powinnyśmy się cieszyć i skakać pod niebiosa, ale ja wcale nie jestem aż tak zachwycona... Generalnie tragedii nie ma, bo wszystko się przyda, chociażby na wyjazd. Kostka Dove już była, ale tutaj stękać nie będę, bo te mydła zużywają się u mnie często i gęsto :) Największym niewypałem jest według mnie henna do włosów... Nie dość, że dostałam kolor czarny, a jestem blondynką, to saszetka wystarczyłaby może na pofarbowanie włosów długości maxymalnie 4-5 cm...
GLISS KUR, Szampon Ultimate Color, 15 zł/400 ml (miniatura)

Szampon Ultimate Color został opracowany tak, aby na długo zapewnić piękno koloru włosom farbowanym. Skuteczna formuła z regenerującym serum oraz filtrem UV regeneruje włosy oraz zamyka kolor w ich wnętrzu. Zapewnia optymalną ochronę przed blaknięciem i wypłukiwaniem się koloru - aż do 10 tygodni.


FARMONA, RADICAL Serum wzmacniające do włosów z wyciągiem ze skrzypu polnego, 4 zł/30 ml

Wyjątkowo skuteczny preparat do włosów zniszczonych i wypadających, suchych i matowych, wymagających intensywnej regeneracji, wzmocnienia i ochrony.


REXONA, Antyperspirant Active Shield w kulce, 12 zł/50 ml

Antyperspirant w kulce z nowej serii Rexona Active Shield walczy ze źródłem nieprzyjemnego zapachu, jakim są bakterie, pozostawiając uczucie świeżości i pewności przez cały dzień. Rexona Actove Shield posiada także technologię motion sense, dzięki której jej świeży zapach jest uwalniany przy każdym ruchu.


SWATI, Naturalna henna, 31 zł/150 g (miniatura)

Roślinna farba do włosów, nadająca piękny i lśniący kolor. Naturalne składniki oraz łatwa aplikacja. Wykonana wedle formuły ajurwedyjskiej.


STENDERS, Naturalna morska gąbka (gęsta), 29 zł/szt.

Łagodnie oczyszcza skórę podczas kąpieli w wannie lub pod prysznicem. Gąbki morskie rosną tylko w bardzo czystej, nieskażonej wodzie morskiej. Ta gęsta, trwała gąbka przeznaczona jest do każdego typu skóry. Po wyschnięciu gąbka jest twarda, ale staje się miękka i przyjemna dla skóry, gdy zetknie się z wodą.

STENDERS, Różana musująca kula do kąpieli, 15 zł/ 130 g

Ręcznie wykonana kula do kąpieli wypełni łazienkę królewskim zapachem róży, który poruszy każde serce. Skórą zaopiekuje się sól morska i olej z nasion winogron. Delikatne płatki róży nastroją na romantyczne chwile we dwoje. Produkt przygotowany i pakowany ręcznie, specjalnie dla klientek ShinyBox.


DELIA COSMETICS, Pomadka do ust Satine Lips, 11,60 zł/szt.

Pomadka do ust o delikatnym, egzotycznym zapachu. Kolory idealne na każdą okazję i nastrój. Nasycone kwasy tłuszczowe i fosfolipidy zapewniają ustom wielogodzinne nawilżenie i zabezpieczenie przed utratą wody. Witaminy A i E regenerują usta i chronią je przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.


DOVE, Kremowa kostka myjąca, 3,98 zł/100g

Kremowa kostka Dove składa się w 1/4 z kremu nawilżającego, dzięki czemu już podczas mycia pielęgnuje skórę, przywracając jej prawidłowy poziom nawilżenia. Idealnie usuwa zanieczyszczenia, jak i makijaż.

PIERRE RENE, Tusz do rzęs Genial Volume, 21 zł/szt.

Pogrubia, wydłuża, definiuje makijaż. Komfortowa, silikonowa szczoteczka z innowacyjną końcówką optymalnie modeluje rzęsy.

Całe pudełko ratuje zestaw Stenders - markę uwielbiam, a zapach róż wypełnił całe pudełko i umilał mi odpakowywanie boxa. Tusz z Pierre Rene niestety nie przypadł mi do gustu. Strasznie skleja i rozmazuje się w ciągu dnia. No cóż, pocieszają mnie dwie miniaturki Gliss Kura i Farmony, które z pewnością zużyję. Reszta powędruje niestety do kosza... :(

A jak Wam podoba się zestaw Beach please?


AddThis