ORIENTANA, Ajurwedyjska terapia do włosów

Gdy 2 lata temu odkryłam, że istnieje coś takiego jak olejowanie, nie sądziłam, że aż tak się w to wciągnę i że naprawdę będę widziała poprawę stanu moich włosów. Są wysokoporowate, puszące się, z suchymi i łamiącymi się końcami. Dodatkowo cierpię na ŁZS głowy, więc dobranie odpowiedniej pielęgnacji do takiego rodzaju włosów jest nie lada wyzwaniem. Oleje są ze mną zawsze - muszę mieć w zapasie co najmniej kilka, których używam na zmianę, 2-3 razy w tygodniu.

Do tej pory na moje włosy najlepiej wpływał zwykły olej lniany, a także Sesa. Teraz znalazłam im godnego następcę, w dodatku produkowanego przez naszą rodzimą, polską markę Orientana :)


Ajurwedyjska terapia do włosów to nic innego jak mieszanka naturalnych olei, wyciągów i ekstraktów roślinnych, która ma wzmocnić włosy i zapobiec ich wypadaniu. Jej bazą jest olej kokosowy, który solo nie daje na moich włosach żadnego efektu, ale tutaj kokos ma towarzystwo wielu specyfików o dobroczynnym działaniu. Olej ma, w zależności od temperatury, konsystencję płynną lub stałą - wtedy należy włożyć go na chwilę do ciepłej wody.

Ważną kwestią w przypadku oleju jest zapach. Wiem, jak uciążliwe było dla mnie siedzenie przez kilka godzin z Amlą na głowie - nie znosiłam jej woni i nie mogłam za nic w świecie się do niej przyzwyczaić. Ajurwedyjska terapia z zapachu przypomina mi Sesę, jednak tutaj zapach jest delikatniejszy, bardziej słodki i "ciastkowy", choć nadal ziołowy i orientalny. Jego nakładanie na głowę to czysta przyjemność, a po umyciu czuć go na włosach przez dłuuugi czas! :)


Olej nakładałam zazwyczaj na umyte, wilgotne włosy (metoda olejowania na mokro sprawdza się u mnie najlepiej), na 2-3 godziny. Włosy przykrywałam czepkiem i ręcznikiem, a po upływie określonego czasu zmywałam delikatnym szamponem. Jakie efekty zaobserwowałam po miesiącu regularnego używania? 

Przede wszystkim ograniczenie wypadania włosów. Po wakacjach leciały jak szalone, teraz podczas mycia wypada mi ich dosłownie kilka. Skóra głowy również została doprowadzona do ładu. ŁZS wraca, ale zmiany skórne nie są już tak duże i uciążliwe. Skóra jest oczyszczona, a jednocześnie ukojona i nawilżona. Nie łuszczy się i nie swędzi - jak dla mnie super! Nie zauważyłam spektakularnego przyspieszenia wzrostu, bo po prostu tego nie mierzę, ale mam wrażenie, że przez ostatni miesiąc przybyło mi na długości trochę więcej, niż standardowo. Pojawiło się również duuuuużo małych, kłujących baby hair, z których kiedyś wyrosną długie kudły :D Największe zmiany widzę jednak na długości włosów - są miękkie, nawilżone, błyszczące, nie puszą się i nie łamią tak, jak wcześniej. 


Skład INCI: Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), Sesamum Indicum Oil (olej sezamowy), Lactobacillus/ Lac Ferment (ferment mleczny), Nilibhrungandi Oil , Elettaria Cardamonum Seed Oil (olej kardamonowy), Ferri Peroxi Dumrubrum, Eclipta Alba Powder, Terminalia Chebula Extract (ekstrakt z migdałecznika), Sugandhit Dravya Extract, Centella Asiatica Leaf Extract (ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej), Jasminum Officinale Flower Oil (olejek jaśminowy), Abrus Precatorius Root Extract (ekstrakt z korzenia paciorecznika), Citrullus Colocynthis Fruit Extract (ekstrakt z owocu arbuza kolokwinty), Triticum Vulgare Germ Oil (olejek z kiełków pszenicznych), Citrus Medica Vulgaris Peel Oil (olejek z skórki cytryny), Datura Stramonium Leaf Extract (ekstrakt z bielunia), Indigofera Tinctoria Extract (ekstrakt z indygowca), Nardostachys Jatamansi Oil (olejek ze szpikanardu), Pongamia Glabra Seed Oil (olejek karanja), Azadirachta Indica Leaf Extract (ekstrakt z miodli indyjskiej), Lawsonia Inermis Extract (ekstrakt z lawsonii), Berberis Aristata Root Extract (ekstrakt z korzenia berberysu), Anacyclus Pyrethrum Root Extract (ekstrakt z bertramu lekarskiego), Acorus Calamus Root Oil (ekstrakt z korzenia tataraku), Glycyrrhiza Glabra Root Extract (ekstrakt z korzenia lukrecji).
Skład, jak widać, jest w 100% naturalny. Nie znajdziemy w nim chemicznych dodatków, barwników, czy kompozycji zapachowych. Mimo, że nie przepadam za olejem kokosowym, jego obecność tutaj jest jak najbardziej wskazana. Taka mieszanka musi dawać cudowne efekty, nie ma innej opcji! Przy regularnym stosowaniu naprawdę widać duże zmiany. Warto też wspomnieć o dużej wydajności tego produktu - po miesiącu ubyło mi dopiero 1/3 zawartości butelki, więc nie martwcie się jej niewielką pojemnością ;)


Czy polecam? Zdecydowanie tak! Głównie ze względu na zapach, świetne działanie i w 100% naturalny skład. Idealnie sprawdził się na moich wysokoporowatych, niesfornych włosach i widocznie poprawił ich stan. Ajurwedyjska terapia do włosów kosztuje obecnie 21,95 zł/105 ml, a kupić możecie go w sklepie Kuferek Natury, dokładniej <TUTAJ>. Polecam ten sklep, bo mimo, że asortyment jest okrojony, możecie tam znaleźć same naturalne perełki :)



23 komentarze:

  1. Interesujący post, tym bardziej, że szukam czegoś wzmacniającego włosy. Pozdrawiam ciepło oraz życzę niesamowitego weekendu :) :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na taki skład wcale nie jest drogi no i super, że się tak dobrze sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że nigdy nie olejowałam włosów, ale mam coraz większą ochotę, aby to zmienić. Ciągle czytam jak wspaniale oleje wpływają na włosy, więc chyba naprawdę warto spróbować. Marki Orientana nie znam w ogóle, ale ten produkt wydaje się naprawdę interesujący :) Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Olej kokosowy się u mnie super sprawdza więc może terapia była by odpowiednia dla moich włosach, kiedyś sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mam na nią ochotę. Chyba najwyższa pora na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam, że jest droższy ;) Obawiam się oleju kokosowego jednak stosowałam go już dawno, i co najważniejsze solo, więc może z innymi składnikami i po małej poprawie stanu moich włosów by mi pasował.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w tym miesiącu postanowiłam, że będę olejowała głównie lnianym. Produkt interesujący - szczerze mówiąc nigdy nie stosowałam mieszanek olei, więc jestem ciekawa jak zadziałałyby one na moich włosach. Jednak obawiam się, że przy moim braku wyczucia przy nakładaniu oleju na głowę taka buteleczka starczyłaby może na trzy razy. Zatem zakup na razie odkładam ; ) Ale na pewno kiedyś sięgnę po tę mieszankę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś nakładałam za dużo oleju na raz, ale teraz już wiem, że to wcale nie pomaga :) Wystarczy naprawdę niewielka ilość, dokładnie rozprowadzona na długości.

      Usuń
  8. Lubię produkty tego typu i to bardzo,dlatego się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje włosy lubią olej kokosowy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też jeszcze dwa lata temu nie olejowałam włosów, wydawało mi się, że olejek za bardzo mi je obciąży...

    OdpowiedzUsuń
  11. Również mam włosy wysokoporowate i moim ulubieńcem jest olej lniany, więc czuję się zaciekawiona ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham ten olejek :D zawsze po nim "wciągam moje włosy" :D ahahahah <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś regularnie olejowałam włosy jednak odkąd zmieniłam pielęgnację na kosmetyki profesjonalne nie odczuwam takiej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  14. przyznam że mocno mnie nim zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapisuję na listę do kupienia:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już ostatnio przyglądałam się tej marce a teraz to już na pewno nabędę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,czy można go nabyć w jakiejś drogerii?

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam zamawiać w następnym miesiącu Khadi przyspieszający porost, a teraz zrobiłaś mi zagwozdkę. I ta cena!!!! Ciekawe, czy na Triny jest dostępny?

    OdpowiedzUsuń
  19. Olejek nie obciąża wlosow, przeciwdziała wypadaniu i ma bardzo przyjemny zapach :) Polecam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis