SYLVECO, Oczyszczający peeling do twarzy z korundem

Jeżeli chodzi o mechaniczne peelingowanie twarzy, można by rzec, że jestem zielona. Wcześniej nie używałam takowych - w mojej łazience królowały peelingi enzymatyczne. Teraz mam dwa dość fajne, zwykłe zdzieraki z drobinkami i używam ich na zmianę ;) Oba polubiłam na tyle, że zasłużyły sobie na honorowe miejsce na moim blogu :P Dziś o jednym z nich - Oczyszczającym peelingu do twarzy z korundem marki SYLVECO.


SYLVECO poznałam dzięki czerwcowej edycji ShinyBoxa - pisałam to już wcześniej, ale muszę wspomnieć jeszcze raz. Zaczęło się od pomadki, a skończyło na tym, że obecnie większość moich kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy to właśnie ta polska, naturalna marka :) Wcześniej nie śledziłam nowości, jakie pojawiają się w ich sklepie on-line, ale gdy na którymś z blogów zobaczyłam peelingi z korundem, zapragnęłam mieć jeden z nich. Bez zastanowienia kliknęłam wersję oczyszczającą, bo właśnie ona jest przeznaczona do skóry mieszanej, tłustej, problematycznej - takiej jak moja.


Podziwiam markę Sylveco za opakowania. Są proste, ładne, czytelne i zawierają opisy najważniejszych, naturalnych składników danego kosmetyku - dzięki temu wiemy, co jest w środku. Sam peeling jest zamknięty w plastikowym słoiczku o pojemności 75 ml, z metalową, elegancką zakrętką. Kojarzy mi się to z kosmetykami Organique, które swoją drogą też bardzo lubię.

Po odkręceniu słoiczka, urzekła mnie świeża, ziołowa woń olejku z liści drzewa herbacianego. Cudo! W pierwszej chwili nie mogłam uwierzyć, że to peeling. Ma gęstą, masłowo-kremową, jedwabistą konsystencję, typową dla balsamów lub kremów. Spojrzałam jeszcze raz na opakowanie - no zgadza się, peeling. Uwierzyłam dopiero, gdy nałożyłam go na twarz :)


Niech Was nie zwiedzie jego wygląd, bo tak naprawdę jest dość ostrym, ale jednocześnie delikatnym zdzierakiem. Dlatego na opakowaniu jest wzmianka, że nie należy go używać w przypadku zaognionych objawów trądziku - bardziej mogłoby to zaszkodzić, niż pomóc. Stosowałam się do tego zalecenia i używałam peelingu tylko wtedy, gdy wszystkie zmiany były wygojone.

Drobinki korundu są niewidoczne gołym okiem i bardzo maleńkie - czuć je dopiero, gdy zaczniemy masować twarz. Producent zaleca, aby nałożyć kosmetyk na zwilżoną skórę twarzy, masować 2 minuty i zmyć ciepłą wodą. Ja, patrząc na skład, czasem po masażu zostawiałam go jeszcze na skórze kilka minut, robiąc w ten sposób "pseudo-maseczkę", aby naturalne składniki lepiej się wchłonęły. 


Skoro już przy składzie jesteśmy, spójrzmy, co tutaj mamy: Woda,  Korund,  Olej sojowy,  Masło karite (Shea),  Gliceryna,  Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego,  Stearynian glicerolu, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate,  Olej z pestek winogron,  Ekstrakt ze skrzypu polnego,  Wosk pszczeli,  Alkohol cetylowy,  Alkohol benzylowy,  Guma ksantanowa,  Kwas dehydrooctowy, Olejek z drzewa herbacianego. Ogólnie rzecz biorąc, nie mam zastrzeżeń, ale olejek z drzewa herbacianego mógłby być trochę wyżej, niż na ostatnim miejscu ;)

I jeszcze raz spójrzcie na to pudełko, czyż nie jest piękne?


Jeżeli chodzi o działanie, jestem pozytywnie zaskoczona (jak zwykle przy kosmetykach Sylveco :P). Twarz po użyciu peelingu jest dobrze oczyszczona, gładka i miękka w dotyku. Przy regularnym stosowaniu (2-3 razy w tygodniu) zauważyłam, że pory są mniej widoczne, zaskórników dużo mniej, a koloryt cery jest wyrównany. Oprócz oczyszczania, ze względu na olej sojowy i masło Shea, peeling lekko nawilża i odżywia skórę. 

Na stronie producenta peeling kosztuje ok. 18 zł, ja kupowałam go w aptece internetowej, za parę złotych mniej :) Warto też zwracać uwagę na zestawy promocyjne - przed świętami jest ich multum, a zawsze można zaoszczędzić. Oczyszczający peeling z korundem polecam: posiadaczkom cer mieszanych i tłustych, zanieczyszczonych, z zaskórnikami, ale bez trądziku. Dobrze oczyszcza i pozwala się pozbyć większości problemów, ale w przypadku ropnych zmian, może roznosić zarazki po całej twarzy i pogorszyć jej stan.


A teraz czas na wyniki rozdania z chusteczkami JELID, o którym na śmierć zapomniałam - dobrze, że co jakiś czas przeglądam archiwum bloga :) Zgłosiło się Was dużo i jak zwykle chciałabym obdarować wszystkie dziewczyny, ale Mikołajkowy prezent dostanie ode mnie...

Gratuluję serdecznie! Proszę Cię o przesłanie mi swojego adresu do wysyłki na maila justynamietus@gmail.com. Paczuszkę postaram się wysłać w poniedziałek lub wtorek :) 


48 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nigdy nic nie miałam marki Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyła mnie cena tego peelingu - jak na produkt o takim składzie nie jest zła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki Sylveco nie należą do drogich, ich ceny są baaardzo przystępne, jak na takie naturalne składy :)

      Usuń
  3. Interesujacy peeling i cena niska :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm ciekawy!!!! nigdy nie miałam ale musze to nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten peeling, ale zapach jest dość dziwny. Mój pachnie jak emalia do malowania ogrodzenia metalowego.
    Hmm jakoś nie mogę się przez to przemóc do użycia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak pachnie emalia do malowania ogrodzenia metalowego, ale dla mnie ten peeling pachnie jak olejek z drzewa herbacianego, ziołowo, świeżo i lekko miętowo :)

      Usuń
  6. Mam go i fajnie się sprawdza aczkolwiek mi zapach nie bardzo odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny peeling i gratuluje wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno muszę go nabyć :) Po kremach z betuliną, które opisałyśmy na blogu, najchętniej kupiłabym wszystkie ich kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam ochotę dosłownie na wszystkie produkty Sylveco :)

      Usuń
  9. Zaciekawiłaś mnie tym peelingiem. Bardzo lubię markę Sylveco, miałam już kilka ich produktow i jeszcze ani razu sie nie zawiodlam :) Boje sie tylko czy nie bedzie dla mnie za mocny - mam cere tlusta i dosc gruba, ale przy tym wrazliwa i podatna na podraznienia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja cera też jest wrażliwa, a nigdy mnie nie podrażnił, wystarczy tylko za mocno nie dociskać palców i zbyt gwałtownie nie trzeć :)

      Usuń
  10. Uwielbiam Sylveco, żaden ich kosmetyk mnie nie zawodzi :) Ciekawi mnie ten peeling, na pewno go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo - co kupię, to jest super :)

      Usuń
  11. sylveco ostatnio szaleje na blogach , 3

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje zwyciężczyni :)
    Ale dziwnie, nie wygląda to na peeling :P
    Raczej jak maska :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo korund jest bardzo drobniutko zmielony, ale dobrze zdziera martwy naskórek :)

      Usuń
  13. Zaintrygowałąś mnie niesamowicie tym peelingiem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny ten peeling. Wydaje się być dla mnie idealny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zużyje swoje zapasy mazideł i innych do pielęgnacji twarzy, zainwestuje w jakiś fajny zestaw z sylveco. Typu właśnie peeling kremy :D Bardzo mnie kuszą :D Tak samo jak gocranberry :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie nietypową konsystencję ma ten peeling :) Dobrze czytać taką pozytywną recenzję, bo mam na niego ochotę już od dłuższego czasu, na ten albo wygładzający, jeszcze ostatecznie nie zdecydowałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wygładzający jest podobno bardzo tłusty i zostawia na twarzy film, ale nie wiem, nie używałam :P

      Usuń
  17. Mam go i używam regularnie. Dla mnie jest najlepszym peelingiem jaki do tej pory miałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ciekawią mnie te peelingi, ale na razie nie mam ich w zakupowych planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawy peeling, nie zna go wcale. :) wygranej gratuluję. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powiem szczerze, że wchodząc na bloga najpierw czytam tytuł, później oglądam zdjęcia, a na koniec czytam i się zastanawiałam czy się nie pomyliłaś - w tytule peeling, a na zdjęciach krem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Ja też byłam w szoku, jak go otworzyłam :P

      Usuń
  21. Ha, czyli dobrze zrobiłam kupując go w ramach DDD :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz bardziej kusi mnie ten peeling... Mam skórę mieszaną, ale i wrażliwą na policzkach i zastanawiam się czy nie będzie zbyt intensywny i czy nie podrażni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możesz go używać tylko do strefy T, wtedy wystarczy Ci na wieki ;) A na policzkach możesz spróbować, moja cera też jest wrażliwa, a żadnych podrażnień nie było :)

      Usuń
  23. Chyba bede musiala na niego sie skusic :D

    OdpowiedzUsuń
  24. No to zapisuję na chciejlistę! Bardzo lubię produkty Sylveco, to mnie dodatkowo zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo polubiłam Sylveco, to moje odkrycie roku :)

      Usuń
  25. Kupiłam go w zestawie razem kremem brzozowym z betuliną. Peeling użyłam w sumie raz w tygodniu (łącznie dwa razy), w efekcie to chyba jego wina,że mam teraz przesuszoną skórę przy nosie-pod okiem-taki trójkąt w kierunku od oka do nosa :( Cerę mam raczej normalną, dlatego częściej nie chciałam go używać. Aktualnie próbuję się pozbyć jakoś tej szorstkości, mam nadzieję, że coś wreszcie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On raczej nie sprawdza się na skórze normalnej, pewnie dlatego to przesuszenie :) W składzie ma olejek z drzewa herbacianego, który ma działanie wysuszające i antybakteryjne, idealne dla cery tłustej i trądzikowej.

      Usuń
  26. jestem na etapie testowania korundu kosmetycznego, który mieszam z żelem do mycia twarzy lub po prostu z wodą, póki co efekty są bardzo zadowalające :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Produkt wydaje się fajny, ja niestety nie mogę go używać ze względu na wskazania do dermatologa ale moja siostra szuka więc na pewno go jej pokażę :))

    http://lifeagusi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam kiedyś ten peeling, jest świetny - pamiętam że doskonale działał na moją cerę, po użyciu była miękka, nawilżona i delikatna. polecam

    OdpowiedzUsuń
  29. Może się na niego zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  30. hej :) nominowałam Cię do Liebster Award i zapraszam do wzięcia udziału w zabawie, będzie mi bardzo miło jeśli zechcesz odpowiedzieć na 11 moich pytań. Więcej szczegółów w moim poście: http://antybarbieee.blogspot.com/2014/12/liebster-award.html
    zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Czuję się skuszona, jeszcze nic z tej firmy nie miałam :)
    Gratulacje dla zwyciężczyni :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja muszę niestety jak na razie używać tylko enzymatycznych. Mam wrażliwą cerę, ale może się to kiedyś zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam korund w postaci sypkiej, taki niepozorny, a taki mocny zdzierak :) Na Sylveco się raczej nie skuszę, ale inne ich produkty (głównie kremy i pomadki) mnie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie miałam okazji poznać kosmetyków tej marki, ale ciagle słyszę pochlebne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie próbowałam kosmetyków z tej firmy ale myślę, że najwyższy czas to zmienić! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis