Krople do oczu ISOMAR - sposób na zmęczone oczy

Świeże, zalotne, szczere spojrzenie może sprawić, że po spotkaniu się wzrokiem, drugą osobę trafi grom z jasnego nieba i nagle poczuje motyle w brzuchu. Dbamy o swoje włosy, paznokcie - wszak są atrybutami kobiecości. Na co dzień robimy makijaż, wymyślne fruzury, męczymy się nad starannym manicure. A czy pamiętamy o pielęgnacji oczu? 



Przyznam szczerze, że dla mnie był to obcy temat, dopóki nie zaczęłam pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu i sztucznym, białym, mocnym oświetleniu. Długie godziny wystawiania oczu na szkodliwe czynniki jednak męczą wzrok, powodują dyskomfort, suchość oka i łzawienie. Niestety, mnie bardzo często to spotykało, więc dopiero wtedy zaczęłam sięgać po krople do oczu. Owszem, niektóre przynosiły ulgę, ale niektóre wręcz pogłębiały objawy. 

Wszystko się zmieniło, gdy odkryłam ISOMAR. Głównym składnikiem ich produktów jest woda morska, która ma taki sam skład, jak łzy. Wiadomo, łzy pełnią funkcję ochronną oka, toteż byłam prawie pewna, że polubię "morskie" krople. 

     
Podstawowa wersji kropli ISOMAR ma w składzie (oprócz wody morskiej) wyciąg z nagietka, kocanki, świetlika, chabra bławatka, a także kwas hialuronowy.  Takie skupisko naturalnych składników musi przynieść ukojenie, nawet dla najbardziej wymagających oczu. Krople dla suchych oczu zostały natomiast wzbogacone o kompleks Isoeye Plus, który nawilża i chroni komórki nabłonka rogówki przed uszkodzeniami. Przynoszą natychmiastową ulgę w przypadku zaczerwienienia, pieczenia i świądu, spowodowanych długim wystawianiem oczu na wiatr, smog, dym, klimatyzowane pomieszczenia oraz ekrany komputerów. Rzecz przydatna szczególnie dla nas, blogerek. 
     
Moimi ulubieńcami stały się jednak dwa inne produkty. Pierwszym z nich jest Kąpiel dla oka, zamknięta w dużej butelce, z dołączoną do niej "wanienką". Ten plastikowy pojemniczek należy wypełnić do połowy płynem, następnie przyłożyć do oka, docisnąć lekko i płukać dokładnie całą gałkę oczną, włącznie z jej okolicami. Przynosi ulgę nie tylko samemu oku, ale także świetnie radzi sobie z opuchlizną, sińcami i workami pod oczami. Jak dla mnie - totalny hit, chociaż ciężko było mi się przemóc do jego używania :)

Bardzo praktyczne i przydatne okazały się również krople do oczu w ampułkach. Często bywało tak, że otwierałam buteleczkę, zapominałam o niej, a za chwilę trzeba było już ją wyrzucić, bo wszystkie krople są zdatne do użytku tylko przez 30 dni od otwarcia. Tutaj nie mam tego problemu. Wrzucam ampułkę do torebki, a jej zawartość wystarcza na dwa użycia (ampułkę można ponownie zamknąć). Wyrzucam i biorę nową. Lekko, łatwo i przyjemnie. 

Produkty do oczu ISOMAR na bazie naturalnej wody morskiej znacznie poprawiły mój komfort widzenia. Oczy nie szczypią, nie łzawią i nie są zaczerwienione tak, jak wcześniej. Myślę, że zostaną ze mną na dłużej, a Wam polecam spróbować!

Cała oferta dostępna na stronie producenta <KLIK>. Zaglądajcie również do SuperPharm :)


7 komentarzy:

  1. nigdy nie używałam kropli do oczu, ale powiem szczerze, że są sytuacje, kiedy by się rzeczywiście przydały:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się przydadzą bo niedług oczeka mnie suchość oka ... izotek będzie mocniej działał :)
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból... Życzę jak najmniej efektów ubocznych i lekkiego przejścia przez kurację ;)

      Usuń
  3. Krople do oczu to najlepsze co może być. Bardzo dużo pracuje na komputerze i bez kropli do oczy by się nie obyło ;/ Tych jeszcze nie testowałam, ale może wypróbuję czegoś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak się pracuje przy komputerze to warto mieć pod ręką krople do oczu http://dbamooczy.pl/nutrof-total/ , żeby je regularnie nawilżać. Patrząc w ekran mało mrugamy i oczy się przesuszają

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie krople do oczu są świetne. Sama zaczęłam stosować, bo oko mocno wysychało podczas pracy przed komputerem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis