Maybelline Affinitone, czyli idealny podkład na lato

Zrobiło się gorąco, zaczęłyśmy zakładać lekkie, przewiewne ubrania, związywać włosy, ale nie wolno zapominać też o lekkim podkładzie na lato, który nie zapycha, nie obciąża, a przy tym naturalnie wygląda. Ja również musiałam zrezygnować z mojego ulubionego podkładu, na rzecz "letniego". Odkryłam go już kilka lat temu i zupełnie nie rozumiem, dlaczego ma tyle negatywnych opinii wśród użytkowniczek. A co to za cudo? Maybelline Affinitone Zimą kupuję odcień Sand Beige, na lato Rose Beige.



Opakowanie jest klasyczne - tubka 30 ml, bardzo prosta, estetyczna, można zobaczyć jaki kolor ma podkład dzięki przezroczystemu kwadratowi. Gama kolorów jest dość duża, do wyboru mamy 8 odcieni, najwięcej przeznaczonych dla jasnej karnacji. Konsystencja jest bardzo rzadka, więc trzeba uważać przy aplikacji kosmetyku, bo bardzo łatwo można wylać sobie trochę podkładu na spodnie czy bluzkę. Niektórym z Was może to przeszkadzać, ale dla mnie jest to plus, bo ilość produktu widoczna na zdjęciu poniżej wystarcza mi na pokrycie całej twarzy.



Rozprowadza się bardzo dobrze, uwielbiam dotykać mojej twarzy po jego zaschnięciu - jest gładziutka i miękka jak jedwab. Krycie ma dość dobre, przy mojej skórze z trądzikiem zawsze się sprawdzał. Nie zauważyłam nigdy efektu maski, chociaż zazwyczaj rozcieram podkład w miejscach, gdzie lubi się on osadzać, czyli w okolicach szczęki i pod brodą. Nie tworzy smug, nie spływa z twarzy. Nie daje efektu zmatowienia, ale nie taka jego rola. Nie wiem jaką funkcję mają spełniać te perełki, ale czasami, gdy nakładam go na twarz, czuję lekkie drapanie. Dobrze nawilża skórę, ale na pewno nie na 8 godzin.

Na tym kończą się plusy podkładu, bo ma także swoje wady. Podkreśla suche skórki, co dla mnie czasem jest uciążliwe, ale wystarczy dobry peeling i krem nawilżający, aby ten problem usunąć. Nie jest też zbyt trwały, po kilku godzinach trzeba robić poprawki. Mimo tego, na pewno będę wracać do tego kosmetyku, ze względu na to, że jest lekki, nie zapycha i daje naturalny efekt.

P.S.
Nad wpisami pojawił się baner marki ISANA, w który możecie klikać. Biorę udział w konkursie i bardzo Was proszę o pomoc. Każdy klik się liczy. Z góry dziękuję! ;)


13 komentarzy:

  1. Kurde, ja właśnie dziś podjęłam decyzję, że muszę się go pozbyć, bo nijak się u mnie nie sprawdza:((

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam go i nawet lubiłam, ale denerwowało mnie że tak długo go mam. Nie chciał się skończyć! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie próbowałam tego podkładu, ale szczerze to latem wgl nie używam podkładu, szczególnie gdy się opalę ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. slyszalam o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam go kiedyś i pamiętam, że całkiem dobrze się spisywał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam próbkę i nie zachwycił :(

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam ten podkład i byłam bardzo zadowolona a używałam go zimą:))))
    pozdrawiam :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony to w sumie dobrze, że jest wydajny. Nie trzeba zaraz lecieć po następny. Ale mnie to osobiście denerwowało :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie lubię podkładów Maybelline, wg mnie są nietrwałe i widać, że się je ma na twarzy. To już lepszy jest podkład z Bell, który kupiłam w Biedronce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam próbkę tego podkładu w drogerii i dzisiaj się nim pomalowałam. O ja głupia!
      Okropnie lejący - no trudno, dosyć dajnie się rozprowadza na twarzy, na początku fajnie wygląda.
      Minęły 4 godziny i jest masakra - wszystkie pory, bruzdy, zmarchy podkreślone jak nie wiem, podkład się delikatnie łuszczy, robią się plamy.
      Never Ever...

      Usuń
  10. Mam i również polecam, w sam raz na lato: lekkie krycie, naturalne kolory :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis