Gdy zobaczyłam na stronie internetowej Rossmanna, że ten kosmetyk pojawi się na początku kwietnia w drogeriach, od razu wiedziałam, że muszę go mieć :) Nowość od Garniera, czyli Mgiełka Olejkowa do włosów, według producenta ma lekką, suchą w dotyku formułę, a zawartość trzech owocowych olejków zapewnia natychmiastowe odżywienie i nawilżenie włosów.
Przyznam się bez bicia, że i w tym przypadku dały o sobie znać moje srocze zapędy - ładne opakowanie w znacznym stopniu zdecydowało o tym, że mgiełka wylądowała w koszyku. Butelka jest taka sama, jak w przypadku dezodorantów (tylko, że ładna :P) - metalowa, pod ciśnieniem, z wygodnym w użyciu atomizerem, rozpylającym delikatną mgiełkę. Dosłownie mgiełkę, a nie pryskające na wszystkie strony strumienie, jak to bywa w przypadku niektórych odżywek w sprayu. Tutaj nie ma mowy o marnowaniu kosmetyku, bo wszystko ląduje tam, gdzie powinno :)
Pierwsze, co mnie urzekło w tym innowacyjnym kosmetyku to zapach. Piękny, owocowy, lekko słodki, długo utrzymujący się na włosach. Mój facet pytał, czy mam nowe perfumy - mgiełka jest naprawdę intensywna, a jej woń zwraca uwagę innych.
Biorąc pod uwagę nazwę - mgiełka olejkowa, myślałam że będzie to tłusty płyn w formie sprayu, który nakłada się tak, jak tradycyjne oleje, a potem spłukuje. Mgiełka jest jednak odżywką/serum do włosów, które ma za zadanie zabezpieczać końce, wygładzić kosmyki i sprawić, że będą wyglądały zdrowiej. Można ją aplikować w każdym momencie dnia, zarówno na mokre, jak i na suche włosy, w zależności od potrzeb.
Ja używam jej najczęściej po myciu, na wilgotne włosy, spryskując je mgiełką z odległości ok. 15 cm. Uważajcie jednak, żeby nie przesadzić z jej ilością, bo zawartość olejków może obciążyć. Mgiełka działa natychmiastowo - od razu czuć wygładzenie i nawilżenie. Po wyschnięciu włosy są miękkie, sypkie i błyszczą jak szalone! Moje niesforne końcówki przestały się puszyć i nie sprawiają problemów przy czesaniu - wiem, że to zasługa nowości od Garniera :)
Niektórych może przerazić widoczny w składzie Alcohol Denat, ale jest niezbędny do przenikania substancji aktywnych, więc musicie go polubić :) U siebie nie zauważyłam przesuszenia, więc używam dalej, bez żadnych obaw. Oprócz tego wspomniane na początku trzy olejki: mango, morela i migdał, które mają zbawienny wpływ na włosy: nawilżają, natłuszczają i dociążają, a także kilka silikonów.
Mgiełkę polecam osobom, które mają problemy z rozczesywaniem, bądź poszukują odżywki, która natychmiastowo wygładzi i nabłyszczy włosy. Mgiełka olejkowa kosztuje 25zł/125ml, a spotkać możecie ją w Rossmannie :)
Mam, też się skusiłam :) bardzo ją lubię, choć trzeba uważać z ilością :)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie wczoraj reklamę tego garniera i zastanawiałam się co to za dezodorant do włosów w kolekcji:D Nie powiem, czuję się skuszona, chociaż cena trochę wysoka. Ciekawe jak z wydajnością:)
OdpowiedzUsuńNa razie nic nie mogę powiedzieć na temat wydajności, bo używam mgiełki od niecałych dwóch tygodni, ale uzupełnię recenzję, jak wykończę całe opakowanie :)
Usuńmuszę się skusić na ta mgiełkę:) jak dla mnie nowość:) nie używam kosmetyków tej marki prawie wcale
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz :) Może sie kiedyś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCiut droga ale może kiedyś, przy jakiejś promocji :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o niej :) Bardzo ciekawi mnie ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńciekawy olejek:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę ale jakoś mnie do siebie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńhmm, z chęcią bym ją wypróbowała za ten szalony połysk :)
OdpowiedzUsuńHmm nie widziałam jej nigdize jeszcze.
OdpowiedzUsuńJeszcze się z nią nie spotkałam, ale wydaje się ciekawa. Chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmuszę się za nią rozejrzeć, gdyż właśnie poszukuję jakiejś odżywki w spray'u, bo mojej ulubionej z kallosa nie mogę aktualnie nigdzie stacjonarnie znaleźć :-)
OdpowiedzUsuńWypróbuje na sto procent! ;)
OdpowiedzUsuńBędzie idealna na wyjazdy zamiast tradycyjnej odżywki-czuję się bardzo skuszona :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Już wiem, że zabiorę ją w podróż :)
Usuńooo muszę ją wypróbować
OdpowiedzUsuńJest w rossmanie?
OdpowiedzUsuńmój blog- KLIK
Jest, pojawiła się na początku miesiąca :)
UsuńTe olejki są dość daleko, ale i tak niesamowicie mnie ta mgiełka zaciekawiła. Szczególnie urzekł mnie Twój opis zapachu :D ale jeśli wygładza to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby olejków było objętościowo więcej, mgiełka za bardzo by obciążała :) Wygładza i ogranicza puszenie, ja jestem zadowolona :P
UsuńKosmetyku nie znam, ale te ukwiecone gałęzie w tle... Czekam aż i u mnie wszystko zakwitnie. :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńCiekawy dosyć :))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) ogólnie lubię odżywkę z tej firmy, a mama konczy drugą, więc myślę że i to by się sprawdzilo :)
OdpowiedzUsuńMiałam na nią ochotę jak ją zobaczyłam, ale przez ten Denat nie kupię. Miałam kiedyś mgiełkę z Timotei z tym składnikiem i wysuszyła mi włosy na wiór:/
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie ciekawi ta mgiełka, ale narazie nie zdecydowałam się na zakup. Pewnie prędzej czy później i tak wyląduje w koszyku ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo! Chce wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoim włosom przyda się kosmetyk ułatwiający rozczesywanie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś do pryskania włosów, gdy nie mam czasu na nakładanie zxmywalnej odżywki. Muszę się zainteresować tą mgiełką.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła ta mgiełka;))
OdpowiedzUsuńFajna nowość:) Przekonałaś mnie do jej zakupienia ;)
OdpowiedzUsuńChyba będę na nią polować:)
OdpowiedzUsuńAlkohol denat toleruje tylko we wcierkach, na dlugosc jednak na dluzsza mete zle mi robi wiec szkoda, bo ladne zapachy kusza :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam tej nowości Garniera, muszę ją wy haczyć na najbliższych zakupach:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, lubię takie dociążające mgiełki ponieważ moje włosy lubią się niestety puszyć.
OdpowiedzUsuń