Choć za oknem zima, czuję już wiosnę. Przede wszystkim ze względu na to, że z dnia na dzień uświadamiam sobie, jak bardzo potrzebuję... zakupów! :D Portfel jak na razie pusty, ale po świętach zacznę stopniowo skreślać pozycje z wishlisty - a trochę tego jest :) Lista nie jest typowo kosmetyczna, bo umieściłam na niej kilka ubrań, dodatków i innych drobiazgów - jak szaleć, to na całego! :D
Wszystko podzieliłam tematycznie na 5 kategorii, bo uznałam, że tak będzie łatwiej - i mnie, bo nie będzie chaosu przy opisywaniu, i Wam, bo lepiej się to czyta :) Wiem, że na niektóre rzeczy zamieszczone na zdjęciach najprawdopodobniej nigdy nie będę sobie mogła pozwolić ze względu na cenę, ale może czyta mnie jakiś bogaty, cichy wielbiciel, który obdaruje mnie czym tylko zechcę? :D Zdjęcia można powiększać - let's start!
1. Paleta cieni MUR Death By Chocolate - naoglądałam się już trochę swatchy w internecie i uznałam, że kolory tych cieni są dla mnie idealne :) Makeup Revolution jest niedrogie i dobre jakościowo - przekonałam się o tym dopiero teraz, gdy miałam do czynienia z kilkoma ich kosmetykami. Poza tym same przyznajcie, że opakowanie jest śliczne - dla takiej sroki i gadżeciary jak ja, ta paleta to totalny must have.
2. Puder KRYOLAN Anti-Shine - na co dzień mam problemy ze świeceniem się skóry i mało który puder utrzymuje na mojej twarzy mat dłużej niż parę godzin. Ten z Kryolanu zbiera same pozytywne recenzje, a poza tym jest mega wydajny, więc na wiosnę muszę go mieć w swojej kosmetyczce.
3. Bronzer The Balm Bahama Mama - do tej pory z powodzeniem służył mi bronzer Honolulu z W7, ale dobił już dna. Szukałam czegoś podobnego, w chłodnym odcieniu brązu i znalazłam - Bahama Mama wydaje się być idealny dla mojej cery :)
4. BeautyBlender - do mineralnych podkładów mam cały zestaw pędzli, które dają taki efekt, jakiego oczekuję. Do płynnych kosmetyków natomiast mam tylko jajeczko SYIS, które podobno nie umywa się do oryginalnego BB. Niestety, trochę odstrasza mnie jego cena, więc trochę poczekam, aż zdecyduję się na zakup.
5. Serduszko MUR Goddes of Love - kolejny kosmetyk, na który zwróciłam uwagę ze względu na moje srocze zapędy :) Ma piękne opakowanie, więc z pewnością zdobiłby moją toaletkę. Efekt, jaki daje na twarzy też bardzo mi się podoba - przy okazji kolejnych zakupów makijażowych serducho prawdopodobnie wpadnie do koszyka.
6. Pędzle ZOEVA Rose Golden Vol. 2 - piękne, mięciutkie, precyzyjne i... drogie. Niestety, to właśnie chciejstwo, którego w najbliższym czasie nie będę w stanie spełnić, ze względu na jego wysoką cenę. Niemniej jednak, blogerki kuszą niesamowicie, co rusz wystawiając im pozytywne opinie :)
1. Perfumy Amor Amor od Cacharel - to zapach, który marzy mi się od dawna, a zawsze przechodzę obok niego obojętnie i nie mogę się przemóc, żeby wreszcie go kupić :) Boję się, że będzie dla mnie za ciężki, a jednocześnie wzdycham do niego dniami i nocami... Ktoś mi sprezentuje? Wtedy nie będzie mi szkoda pieniędzy wyrzuconych w błoto :D
2. Waniliowa mgiełka do ciała The Body Shop - podobnie jak wyżej - chcę, ale się boję... Uwielbiam zapach wanilii, ale tej mgiełki nigdy nie wąchałam "na żywo" i nie wiem, czy nie czuć w niej chemii. Chętnie przygarnęłabym jakąś jej miniaturową wersję, ale jak na razie takowych brak :(
3. Ozdobny dyfuzor Regent House - uwielbiam, gdy moje mieszkanie wita mnie pięknym zapachem. Dyfuzory pokochałam stosunkowo niedawno i od razu stwierdziłam, że te zwykłe, dostępne np. w Rossmannie, nie wyglądają zbyt estetycznie. Te z Regent House mają ozdobne patyczki, które wyglądają jak suche kwiaty i trawy, a buteleczka z olejkiem jest matowa i przypomina wazon. Jak spotkam coś podobnego stacjonarnie, to na pewno będzie moje!
4. Czarny kominek Yankee Candle Mixology - podwójny kominek, który pozwala na swobodne łączenie zapachów. Ma dwie oddzielne przegródki na woski i dwa miejsca na tealighty - myślę, że sprawdziłby się u mnie w sytuacjach, gdy godzinami zastanawiam się, który wosk mam teraz palić :P
5. Woski Yankee Candle z nowej kolekcji Cafe Culture - jak wiecie, YC uwielbiam i ciągle mi ich mało! Nowa kolekcja zbiera same pozytywne opinie i z tego co widzę, idealnie trafia w moje gusta - jestem ciekawa w szczególności drożdżowki z rodzynkami :)
1. Biolaven, Szampon do włosów - Biolaven to nowe kosmetyki od Sylveco, oparte głównie na ekstraktach z lawendy. Szampon ma dodatkowo olej z pestek winogron, który moje włosy bardzo lubią, więc chętnie go przetestuję :)
2. SYLVECO, Lniana maska do włosów - kolejna nowość od mojego ukochanego Sylveco - jeszcze żaden kosmetyk od nich mnie nie zawiódł! Nareszcie doczekaliśmy się od nich kosmetyków do pielęgnacji włosów. W składzie m.in. ekstrakt z nasion lnu, olej kokosowy, ekstrakt z nasion lnu, kwas mlekowy i gliceryna.
3. SYLVECO, Wygładzająca odżywka do włosów - j.w., chcę tej odżywki głównie z ciekawości i chęci sprawdzenia, czy istnieje jakiś kosmetyk Sylveco, który mi nie podpasuje :P Tutaj w składzie ekstrakt z łopianu, olej arganowy, olej z pestek winogron i oliwa z oliwek. Brzmi nieźle :)
4. Natura Siberica, Rokitnikowa maska do włosów "Intensywna regeneracja" - ilekroć robię zamówienie na Skarbach Syberii, zapisuję ją sobie w koszyku, a potem, przy robieniu zakupów, jest już niedostępna.. Ta maska idzie jak świeże bułeczki! I nic dziwnego, bo jest świetna. Mam nadzieję, że moje włosy nareszcie doświadczą jej cudownego działania.
5. Natura Siberica, Rokitnikowy kompleks do włosów zniszczonych - chcę go używać w duecie z maską, ale też ciągle jest wykupiony. Hamuje mnie też trochę cena - nie ma co ukrywać, że 50zł za 50ml mieszanki olejowej to trochę dużo..
6. L'Oreal, Mythic Oil - miałam kiedyś jego miniaturę i byłam zachwycona tym, jak świetnie ujarzmił moje końcówki i poprawił ich wygląd. W dodatku bardzo spodobał mi się jego zapach - perfumowany, ale bardzo przyjemny, słodki i kobiecy :)
7. Tangle Teezer Compact - mam TT w wersji Salon Elite, ale zapragnęłam mieć też miniaturową szczotkę do torebki. Owieczki spodobały mi się najbardziej ze wszystkich wersji kolorystycznych :)
1. Czarne lity - mam już wersję klasyczną, z "drewnianym" obcasem. Chodzę w nich 2 lata i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to najwygodniejsze buty na obcasie, jakie kiedykolwiek miałam. Stare już się poniszczyły, więc teraz postawię na trochę inną, bardziej wymyślną ich wersję z pikowaniem :)
2. Skórzana kurtka - co roku na wiosnę pragnę nowej skóry, ale nigdy nie mogę znaleźć odpowiedniego fasonu. Teraz spodobało mi się coś w stylu tej kurtki na zdjęciu. Będzie pasowała zarówno do eleganckich, jak i sportowych, luźnych stylizacji :)
3. Szara spódnica "z koła" - rozkloszowane spódnice z koła to fason, w którym czuję się najlepiej. Podkreśla talię, ukrywa to, co ma ukryć i pięknie się układa. Czarną już mam, teraz zamarzył mi się kolor grey (nie, żebym była zafascynowana Christianem Greyem) - bardziej wiosenny, choć nadal elegancki i stonowany.
4. Sukienka w kwiaty - jedną już mam. Taką długą, na plażę. Teraz spodobały mi się bardziej eleganckie suknie w kwiaty - takie, w jakich kiedyś chodziła moja babcia :)
5. Bransoletka byDziubeka - są tak minimalistyczne i eleganckie, a jednocześnie piękne w swej prostocie, że podobają mi się wszystkie, bez wyjątku :)
6. Zegarki Geneva - dwa inne, z silikonowymi, kolorowymi bransoletkami służyły mi do tej pory i służą nadal, ale wydają mi się zbyt dziecinne. Ten z kwiatową tarczą po prostu mnie oczarował, a złoty wygląda jak markowy Rolex :D
1. Cotton Ball Lights - wiem, wiem. Marudzę, że chcę te kule już drugi rok, ale ciągle mi do nich nie po drodze. Chciałam nawet zrobić je sobie sama, ale moje zdolności manualne są za małe :D
2. Futrzane poduszki - te ze zdjęcia może nie są zbyt urodziwe, ale futrzane poduszki to idealna rzecz dla samotnych, niezależnych kobiet, które nie mają się do kogo przytulić. Poducha z powodzeniem zastąpi i faceta, i misia!
3. Lampa pierścieniowa - ułatwiłaby mi robienie zdjęć zimą i jesienią, gdy o dobre światło trzeba się modlić i czekać tygodniami...
4. LG G3 - obecnie mam jego młodszego brata, LG G, ale staruszek już ledwo zipie :( Ten ma dobry aparat, duży ekran i.. jest biały, więc pewnie niedługo wpadnie w moje łapki :)
5. Lustro z oświetleniem - mam takie lustro w łazience, ale chciałabym też przy toaletce. To moje marzenie, które musi się prędzej czy później spełnić, bo mega dobrze robi się makijaż przy dużym lustrze z żarówkami ;)
Uff... To już koniec! Przyznać się, kto dotrwał i przeczytał wszystko? :D Które pozycje z mojej wishlisty Was zainteresowały, a które są dla Was zbędne?
Też marzą mi się porządne pędzle. Chcaiałbym wreszcie nauczyć się robić makijaż czymś innym niż pacynki. Poza tym marzę wogóle o jakiejkolwiek toaletce. Niestety mam za mała sypialnię na coś takiego.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam swoją toaletkę sama :) Nie zamienię jej na żadną inną!
UsuńSporo tego ^^ Mam tą paletkę MUR i mogę polecić :) Z Twojej listy marzy mi się TT i beauty blender, ale może na początek jakaś podróbka wystarczy ;P
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam podróbkę i byłam zadowolona, ale po paru miesiącach jajko zaczęło się rozpadać :(
Usuńwiele z tych rzeczy też bardzo bym chciała, ale jak pisałaś na chciejstwo trochę za drogo
OdpowiedzUsuńMusiałabym zacząć kraść, żeby na wszystko było mnie stać :P
UsuńPędzelki też są na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że nie tylko my dwie wzdychamy do tego zestawu :)
UsuńBronzer The Balm Bahama Mama oraz pędzle Zoeva marzą się i mi
OdpowiedzUsuńZ kategorii makijaż włosy, ubrania i inne zgarnęłabym dosłownie wszystko :) Też marzy mi się oświetlona toaletka :)
OdpowiedzUsuńJa toaletkę mam, ale podświetlanego lustra brak :P
UsuńSerduszko też chcę <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o makijaż, to chcę wszystko co tu wymieniłaś :)
OdpowiedzUsuńPogoda za oknem jest paskudna! Aż miło popatrzeć na taką listę, część produktów z niej sama chętnie bym przygarnęła np. zestaw pędzli Zoeva, lampki cotton ball czy spódniczkę z koła. Na kosmetyki Biolaven i lnianą maskę do włosów Sylveco też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo lubią olej lniany, więc pewnie tę maskę też polubią :)
UsuńUżywałam ten olejek z serii rokitnikowej systematycznie i nie zauważyłam żadnego wpływu na włosy.
OdpowiedzUsuńSkończyłam i nabyłam Nacomi serum do skóry głowy i po 4 tygodniach wysyp baby hair
Maska rokitnikowa moje włosy bardzo obciąża.
Moja koleżanka uwielbia ten zapach amor amor :) .
Do Nacomi mam dostęp stacjonarnie, więc rozejrzę się za tym serum :) Chociaż bardziej zależy mi na odżywieniu i regeneracji włosów na długości, niż na baby hair.
UsuńTen perfum amor amor kiedyś miałam, ale nie wróciłabym do niego, gdyż jest wiele fajniejszych zapachów :-)
OdpowiedzUsuńA bahame i jajko bb mam i uwielbiam :-) + zostaje u Ciebie na dłużej :-)
Amor Amor nie jest niezastąpiony, jak każdy zapach :)
UsuńSporo tego więc życzę Ci żeby przynajmniej 50% tych rzeczy zagościło u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Kilka rzeczy wpadnie do mnie w najbliższym czasie, na resztę będę zbierać pieniądze :)
UsuńSporo :))
OdpowiedzUsuńMi też się marzą pędzle zoeva :)
TT kompaktową polecam jak najbardziej! Idealna do torebki.. ;)
OdpowiedzUsuńPoczekam na jakąś promocję i sobie ją sprawię :)
Usuńja już moja listę spełniłam :) tylko czekam aż paczka dojdzie ;)
OdpowiedzUsuńmoge sie pod Twoja listą też podpisac:) tylko gdzie znajdziemy sponsora?
OdpowiedzUsuńHmmm... Ciężka sprawa z tym sponsorem :D
UsuńJa też noszę się z zamiarem kupienia czegoś do pielęgnacji włosów z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić balsam myjący z betuliną i szampon odbudowujący - są świetne :) A nowości niedługo przetestuję i napiszę o nich na blogu! :)
UsuńNie powiem, bo kilka rzeczy z Twojej listy też mogłoby u mnie zagościć :)
OdpowiedzUsuńz czystym sumieniem polecam całą serię Mythic Oil! O Cottonach i lampie też marzę, a ramoneski są fajne w Wittchenie, ja kupiłam w zimie za baaaaardzo przystępną cenę :)
OdpowiedzUsuńAnti Shine Kryolanu też mi chodzi po głowie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam bzika na punkcie tych kuli, ale tak samo jak Ty nadal ich nie mam, jakoś wydatków zamiast mniej mam coraz więcej;p
OdpowiedzUsuńMogłaby to być też moja lista :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby jak najwięcej z tych rzeczy znalazło się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPędzle ZOEVA Rose Golden Vol. 2 też chcę czekam aż akurat ten zestaw pojawi się znowu w sprzedaży
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa rozważałam zakup czekoladowej paletki przez jakiś czas, aż w końcu dostałam ją w prezencie i jestem bardzo zadowolona :) kolory wyglądają jeszcze lepiej niż na internetowych swatchach ;) serduszko MUR też mnie kusi, chociaż na co dzień nie używam rozświetlaczy, różów, czy bronzerów
śliczne botki :) też takie lubię, mam nawet tylko w nude kolorze i bez pikowanych elementów :)
OdpowiedzUsuńBB jak i pędzle Zoeva polecam :)
OdpowiedzUsuńMnie też się marzyła skórzana kurtka, ale już mam :)
OdpowiedzUsuńsama chętnie bym wszystko przgyganręła ;) Pędzelki z Zoevy też chcę :33 a szczotka Tangle Teezer w kompakcie jest mega przydtana!
OdpowiedzUsuńNiektóre z tych rzeczy sama bym przygarnęła... na przykład produkty Sylveco, Bahama Mama czy Czekoladę :p Wczoraj w Sephorze już prawie kupiłam beauty blender ale po zastanowieniu stwierdziłam, że 70zł za coś czego i tak będę rzadko używać, ponieważ rzadko nakładam podkład nie m sensu :/ Piękny blog - dołączam do obserwujących :)
OdpowiedzUsuńWiększość z tych rzeczy sama chętnie bym przygarnęła i niektóre też są na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńŚwietna lista :-) Beauty Blender używam od kilku dni i jestem już zakochana, a puder Kryolan to mistrz :-)
OdpowiedzUsuńMiałam srebrną genewę i do momentu kiedy nie kupiłam mojego loruska,myślałam że jest świetna i śliczna. Jednak po zakupie L. zobaczyłam jak ta genewa niestety tandetnie wyglądała.
OdpowiedzUsuńNiektóre rzeczy sama bym przygarnęła szczególnie pędzle
OdpowiedzUsuńpaletę cieni i lampę pierścieniową już mam..:)
Tez marzy mi sie perfumka Amor Amor i pędzle:)
OdpowiedzUsuń