Jakiś czas temu w sklepie Skarby Syberii (który swoją drogą uwielbiam i praktycznie tylko tam robię "rosyjskie" zakupy :P) pojawiła się nowa marka kosmetyków do włosów - ECOLAB. Kusiło mnie praktycznie wszystko, ale miałabym problemy ze zużyciem i przetestowaniem całej ich oferty, więc zdecydowałam się tylko na dwie pozycje. Dziś opowiem Wam o nawilżającej masce do włosów, a za jakiś czas powinna pojawić się recenzja serum w sprayu przeciw wypadaniu :)
Do wyboru mamy trzy rodzaje masek: nawilżającą, regenerującą i tę aktywującą wzrost. Moja, nawilżająca wersja jest zamknięta w wygodnym, zakręcanym słoiczku o pojemności 200 ml, dodatkowo zapakowanym w kartonik z szarego papieru, opatrzony naklejką z informacjami w języku polskim. Etykiety są proste, ale czytelne i eleganckie. Zarówno na wieczku słoika, jak i na kartoniku widnieje informacja, że kosmetyk składa się w 97,2% ze składników pochodzenia naturalnego.
Jak widać na zdjęciu poniżej, maska ma gęstą, zwartą, wręcz maślaną konsystencję. Bez problemu rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich i nie przecieka przez palce. Zapach jest dość intensywny, ale nienachalny i przyjemny. Pachnie naturą :)
Chociaż producent zaleca inaczej, ja nakładałam maskę na umyte, wilgotne włosy, przez ok. minutę wmasowywałam kosmetyk w pasma, a potem zostawiałam na około 30-40 minut, najczęściej pod czepkiem i ręcznikiem. Na początku moje wysokoporowate, cienkie kudełki nie zareagowały dobrze na taki zabieg. Puszyły się, były szorstkie i ciężko było je rozczesać. Potem było już tylko lepiej :) Z biegiem czasu zauważyłam, że włosy z tygodnia na tydzień są w coraz to lepszym stanie. Wyraźnie czuć było nawilżenie, wygładzenie i odżywienie. Włosy przestały się elektryzować i puszyć, lepiej się układały i dłużej zachowywały świeżość.
Czasem nakładałam ją nie tylko na długość, ale również na skalp, ze względu na obecność ekstraktu z imbiru. Skóra głowy była ukojona, dokładnie oczyszczona i jednocześnie nawilżona, a moje ŁZS nie dawało o sobie znać :)
Na koniec przeanalizujmy skład, który rzeczywiście jest niemalże w 100% naturalny i zawiera dużo dobroci: olej z brzoskwini, olej ze słodkich migdałów, organiczne masło Shea, olej sezamowy, olej arganowy, ekstrakt z imbiru, mleczko pszczele, gliceryna i kwas mlekowy na pewno nie zrobią żadnym włosom krzywdy :) Przypuszczam, że tę początkowo złą reakcję na maskę zawdzięczam właśnie olejowi arganowemu, za którym moje włosy nie przepadają. Potem na szczęście wszystko się unormowało i marka ECOLAB jeszcze bardziej mnie ciekawi.
Nawilżającą maskę do włosów polecam posiadaczkom włosów średnio lub niskoporowatych. Właścicielki wysokoporów mogą nie być z niej zadowolone, tak jak ja na początku :) Potem oczarowała mnie tym, jak dobrze nawilża i zmiękcza włosy, a także poprawia długotrwale ich stan. Na pewno wypróbuję jeszcze wersję regenerującą, tym bardziej, że jakość i świetny skład nijak mają się do zaskakująco niskiej ceny - 250 ml słoiczek kosztuje tylko 21,52zł.
Kupić możecie ją TUTAJ.
To niestety u mnie odpada. Jestem posiadaczką wysoko-porowatych włosów i chyba raczej efekty byłby by średnie :/
OdpowiedzUsuńnajchętniej bym wypróbowała tę pobudzającą wzrost ;)
OdpowiedzUsuńTaka nawilżająca maska i mi by się przydała do moich rozjaśnionych włosów
OdpowiedzUsuńFaktycznie tyle dobroci w tym składzie ;)
OdpowiedzUsuńOj nie znam jej, a szkoda.
OdpowiedzUsuńMoim włosom wystarczają odżywki po myciu, maski to trochę za dużo :) Ale powyższa od czasu do czasu mogłaby być ciekawym zastrzykiem pielęgnacyjnym :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Z przyjemnością wypróbowałabym ją na swojej czuprynie.
OdpowiedzUsuńNie lubię rosyjskich kosmetyków, podchodzę do nich zawsze bardzo sceptycznie :P
OdpowiedzUsuńNiestety w Rosji nie ma obowiązku wypisywania składników w kolejności od tego z najwyższym stężeniem do tych z najniższym więc raczej nie wierze w te ich "100% naturalny".
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się zapowiada, chętnie bym przetestowała na własnych włosach ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosyjskie kosmetyki a moje włosy po prostu je kochają więc z pewnością i tą nową linie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawdziłaby się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKochana czekam na recenzję serum na wypadanie włosów,bo wszystko bym dała,żeby mi tylko nie wypadały:(((
OdpowiedzUsuńnie jest taka droga, więc warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńFajna maska ale przy moich wysokoporowatych włosach mogłoby być różnie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością kupię, jest na mojej liście, ma świetny skład :D
OdpowiedzUsuńWIdziałam ją dzisiaj w sklepie i kusiła :)
OdpowiedzUsuńNa skórę głowy nakładałaś przed czy/i po myciu? Dość sporo omegi-9 ma ta maska, a drożdżaki lubią te kwasy :( Też czasami nakładałem, ale raczej przed myciem.
OdpowiedzUsuń