Przyznam szczerze, że latem często zapominam o nawilżaniu ciała. Balsamy, bądź masła, których używam w okresie jesienno-zimowo-wiosennym zazwyczaj są za ciężkie na upały - długo się wchłaniają, spływają i są problematyczne w używaniu. I o ile twarzy latem poświęcam więcej uwagi, tak skóra ciała jest lekko zaniedbana...
Znalazłam jednak sposób na moje bolączki - suche, lekkie olejki do ciała, które błyskawicznie się wchłaniają i są wręcz idealne na wyższe temperatury! Jednym z takich olejków jest Power Fruit mojej ukochanej marki Evree, który przyciąga wzrok już samym opakowaniem!
Zacznę od tego, że jest to olejek dwufazowy i należy pamiętać, że przed użyciem trzeba go porządnie wstrząsnąć i zmieszać. Jedną "fazę" stanowią naturalne olejki, a drugą - kwas hialuronowy. Taka formuła sprawia, że kosmetyk jest rzadki (ale nie wodnisty) i niezwykle lekki, jednocześnie łatwo się rozprowadzając na skórze i błyskawicznie wchłaniając.
W tym miejscu muszę też wspomnieć o dwóch ważnych rzeczach - po pierwsze: opakowanie. Plastikowa butelka z zamykaniem "na klik" - typowa dla olejków do ciała Evree, tylko tym razem lekko pomarańczowa, nie całkowicie przezroczysta :) Niestety i w tym przypadku nakrętka przecieka, więc zabranie olejku w podróż w oryginalnym opakowaniu odpada... Niemniej jednak, nie przeszkadza to w normalnym, codziennym, domowym użytkowaniu.
Po drugie: zapach. Piękny, owocowo-kwiatowy, słodki i intensywny. Na szczęście długo utrzymuje się na ciele, bo tak mi się spodobał, że mogłabym go wąchać godzinami! Szkoda, że nie znalazłam perfum o podobnej woni.
Jak Power Fruit działa na moją skórę? Przede wszystkim doskonale ją nawilża. Czuć to nie tylko od razu po aplikacji, ale również na drugi dzień. Po drugie, skóra jest gładka i miękka w dotyku, co widać szczególnie na nogach - koloryt jest wyrównany, skóra wygląda zdrowo i promiennie, a i łydka wydaje się jakaś smuklejsza :D Przy regularnym stosowaniu zauważyłam delikatne ujędrnienie - nie jest to spektakularny lifting, czy całkowite usunięcie cellulitu, ale skóra jest sprężysta i jakby bardziej "gęsta".
Biorąc pod uwagę widoczny poniżej skład, jeśli olejek nie sprawdzi się na ciele (w co szczerze wątpię), zawsze można wypróbować go na włosach :) Gwarantuję Wam, że na pewno go nie wyrzucicie.
Biorąc pod uwagę widoczny poniżej skład, jeśli olejek nie sprawdzi się na ciele (w co szczerze wątpię), zawsze można wypróbować go na włosach :) Gwarantuję Wam, że na pewno go nie wyrzucicie.
A w składzie olejki: migdałowy, z pestek winogron, awokado, sezamowy, malinowy i jojoba, a także wspominany wcześniej kwas hialuronowy. Jest krótko i naturalnie, co przekłada się na świetne działanie olejku :) Poza tym, spodobała mi się jego ogromna wydajność - używany prawie codziennie przez ponad miesiąc, nadal jest praktycznie cały. Z butelki ubyło mi tylko około 1/5 objętości.
Power Fruit możecie nabyć w większości drogerii, a kosztuje ok. 30 zł/ 100 ml. Warto polować na promocje - ja ostatnio widziałam go w Drogeriach Polskich za 21 zł :)
Power Fruit możecie nabyć w większości drogerii, a kosztuje ok. 30 zł/ 100 ml. Warto polować na promocje - ja ostatnio widziałam go w Drogeriach Polskich za 21 zł :)
_____________
P.S.
Przypominam o rozdaniu z okazji trzecich urodzin bloga - do zgarnięcia jest zestaw profesjonalnych kosmetyków do włosów. Zgłaszać możecie się [TUTAJ].
P.S.
Przypominam o rozdaniu z okazji trzecich urodzin bloga - do zgarnięcia jest zestaw profesjonalnych kosmetyków do włosów. Zgłaszać możecie się [TUTAJ].
Muszę w końcu kupić któryś z olejków Evree bo kuszą z każdej strony :)
OdpowiedzUsuńJestem coraz bliżej zakupu;)
OdpowiedzUsuńGłośno o nim, w końcu na pewno go sprawdzę :) obserwuję tu i na insta. :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńDużo o nim słyszałam, ale nie stosowałam nigdy :) Ja zazwyczaj maziam się masłami, balsamami itd;D
OdpowiedzUsuńMam wersję Slim, jest świetna! :) Jak tylko gdzieś będzie promocja na Power Fruit to kupię na zapas ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki do ciała, ale dwufazowy pierwszy raz widzę ❤
OdpowiedzUsuńOj chyba się skusze na niego
OdpowiedzUsuńSceptycznie do niego podchodziłam, bo nie przepadam za olejkami, ale polubiliśmy się :)
OdpowiedzUsuńWidzę same pozytywne opinie o tym olejku. chyba nie pozostaje mi nic innego jak tylko wypróbować go na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńwiele osób chwali produkty marki Evree, mimo to jeszcze nic mnie aż tak nie skusiło na zakup ich kosmetyku
OdpowiedzUsuńTyle o nim dobrego się słyszy, że aż chce się go mieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, choć nie uważam za niezwykle lekki :)
OdpowiedzUsuńwidziałam już kiedyś :) podoba mi się opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńStosuję go miesiąc,a nawet nie jestem w połowie butelki :)
OdpowiedzUsuńhttps://sugarlevels.blogspot.com/