Bohatera dzisiejszego wpisu pewnie każda zna. A jak nie każda, to większość z Was. Grube, żółte opakowanie z fioletowymi napisami i równie duża szczoteczka. O czym mowa? O maskarze Collosal Volum' Express Maybelline New York, która ma za zadanie zwiększać objętość rzęs aż o 9 razy. Wierzycie w te obietnice?
Powiem szczerze, że tyle się naoglądałam zdjęć z efektami, jakie daje ten tusz, tyle się naczytałam recenzji.. Że od razu, jak tylko zobaczyłam promocję -40% na kolorówkę Maybelline w Rossmannie, pobiegłam i bez namysłu wrzuciłam go do koszyka. Kosztował niecałe 20 zł, więc nawet gdyby okazał się bublem, nie byłoby mi aż tak bardzo żal.
Na początku totalnie nie umiałam pracować z tą grubą szczotą. Sklejała mi rzęsy i nic poza tym. Byłam baardzo zawiedziona, bo efekty marne. Już miałam go odstawić na dolną półkę i przestać używać, ale napisałyście mi, że mam poczekać, aż maskara podeschnie i wtedy będę zaskoczona. Pomyślałam "a co tam, może się uda" i zostawiłam go jeszcze na 2 tygodnie w kosmetyczce, używając sporadycznie, a potem wyczesując nadmiar tuszu czystą szczoteczką. Czy po tym czasie coś się zmieniło?
Normalnie byłam w szoku. Miałyście rację...
Po dwutygodniowym leżakowaniu maskara diametralnie zmieniła swoje właściwości. Jedna warstwa w zupełności wystarcza do uzyskania efektu WOW. Szczoteczka nabiera już odpowiednią ilość tuszu i dobrze rozdziela włoski. Rzęsy są pogrubione (na pewno nie 9 razy), podkręcone i nieznacznie wydłużone. Nic się nie osypuje, nie rozmazuje, nie spływa.. Słuchajcie, znalazłam swój ideał! :)
A, zresztą, co ja Wam będę tu oczy mydlić, zobaczcie same!
Po prawej stronie oczywiście gołe rzęsy, które są prawie niewidoczne, a po lewej z jedną warstwą Colossal Volum' Express. Dosłownie dwa machnięcia szczoteczką :)
Efekt oczywiście można stopniować, nakładając kolejne warstwy, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo można posklejać rzęsy i męczyć się ze zmywaniem.
Tusz idealny :) Jedyne, co mi przeszkadza, to zapach. Jeżeli któraś z Was miała kiedyś jakikolwiek tusz od MNY, pewnie wie, jak one pachną.. Nic fajnego. Na razie jestem bardzo zadowolona z tego tuszu i z pewnością do niego wrócę. No, chyba że znajdę coś lepszego :D
faktycznie efekt jest świetny! :) ja raczej po niego nie sięgnę, gdyż maluję tylko dolne rzęsy a taką szczotką jest to raczej trudne, nie lubię komplikować sobie życia:D
OdpowiedzUsuńSzczota faktycznie jest duża i grubaśna, ale dolne rzęsy jakoś nauczyłam się nią malować :D Wcale nie jest tak ciężko :)
Usuńwow, biegnę do sklepu!!!!! :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że można nim wyczarować niezły wachlarz rzęs! ;-) Widziałam recenzję kolorowych wersji tego tuszu na blogu kosme-tiki i barrrrrrdzo mnie zaciekawiły ;))
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona :)
UsuńOtwiera oko - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz do rzes, ale nie zauwazylam by dziwnie pachnial.
OdpowiedzUsuńNie dziwnie. Bardzo intensywnie pachnie, a mi to niestety w tuszach przeszkadza :(
Usuńekstra efekt, musze kiedyś ją kupić
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny!
OdpowiedzUsuńWygrałam tę maskarę w konkursie. Dziś właśnie przyszła paczka. Z miłą chęcią sprawdzę jak ona będzie się zachowywać na moich rzęsach:)
OdpowiedzUsuńNo na twoich rzęsach efekt naprawdę super wygląda!
OdpowiedzUsuńGenialnie u Ciebie wygląda! To była moja jedna z pierwszych maskar i mam do niej sentyment, zamierzam do niej wrócić przy okazji jakiejś przedświątecznej promocji w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńJa też skorzystałam z promocji, w normalnej cenie bym go nie kupiła raczej :P
UsuńUwielbiam ten tusz, jeden z lepszych w normalnej cenie :)
OdpowiedzUsuńTo jest mój najulubieńszy tusz:)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie lubię ich tuszy :P
OdpowiedzUsuńwow,jaki efekt :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go,ale widzę,że warty zakupu :)
Wybieramy się do rodziny do Ostrowa Wlkp., a Ty konkretnie w Koninie mieszkasz? To w sumie "rzut beretem" byśmy mieli ;)
W Koninie mieszkam, ale jeszcze nie jestem pewna, czy na wakacje mnie gdzieś za granicę nie wywieje.. No zobaczymy, mam nadzieję że jednak uda nam się spotkać :)
UsuńDo wakacji jeszcze trochę czasu. Będziemy w kontakcie :)
UsuńMój ulubieniec wśród tuszy! Fakt faktem używam tego 100%black, ale widzę, że ten na czerń też nie ma co narzekać. :)
OdpowiedzUsuńTeż używam tego tuszu już długi czas i nigdy mnie nie zawiódł ;) Świetnie wydłuża i pogrubia rzęsy. Pisałam o nim u siebie na blogu ;) Fajny post zapraszam do siebie http://makeuniquelife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń