W makijażu codziennym stawiam na podkreślenie oczu. Teraz, gdy moje rzęsy są w trochę lepszej kondycji, lubię je malować i testować różne tusze do rzęs.
Bohaterem dzisiejszej recenzji jest maskara, która zbiera tyle samo negatywnych, co pozytywnych recenzji. Wniosek nasuwa się sam - można ją kochać, lub nienawidzić.
Tusz Lash - Xpress & hyaluronic znalazłam we wrześniowym ShinyBoxie. Po pierwszym użyciu nie byłam zachwycona - tusz odbijał się na powiece i sklejał rzęsy. Zauważyłam, że konsystencja jest zbyt rzadka, więc postanowiłam dać mu czas i poczekać, aż trochę podeschnie.
Szczoteczka jest silikonowa, wygięta, z krótkimi, gęsto rozstawionymi ząbkami. Taką samą (lub bardzo podobną) szczotkę mają tusze Catchy Eyes Gosha i Pump Up Lovely, które na moich rzęsach dawały świetny efekt. Wymagania miałam więc duże, bo oczekiwałam wydłużenia, pogrubienia i podkręcenia w jednym.
O dziwo, maskara dała radę! Szczoteczka nie jest za duża, a jej wygięty kształt i niewielkie, gęste ząbki sprawiają, że można dotrzeć do każdej, nawet najmniejszej rzęski i równomiernie pokryć ją tuszem.
Lash - Xpress & hyaluronic nie odbija się na powiece, nie kruszy w ciągu dnia i łatwo zmywa. Jednocześnie jest trwały, bo wytrzymuje nienaruszony ok. 10 godzin (tyle udało mi się wytrzymać z makijażem, potem musiałam już zmyć :P), a pewnie wytrzymałby jeszcze dłużej.
Rzęsy są wydłużone, pogrubione i lekko podkręcone już po jednej warstwie (efekt na zdjęciu poniżej). Dzięki zawartości kwasu hialuronowego, nie są sztywne, a miękkie i elastyczne. Tuszem można osiągnąć naprawdę świetny efekt - niemalże sztucznych rzęs - trzeba tylko nauczyć się "obchodzić" ze szczoteczką i poczekać, aż jego konsystencja będzie odpowiednia.
Na chwilę obecną jest to mój ulubiony tusz. Używam go codziennie i za każdym razem moje rzęsy wyglądają zjawiskowo (tak mi się przynajmniej wydaje, oceńcie same) ;)
Jedynym minusem może być jego wysoka cena i dostępność. Tusz Lash - Xpress & hyaluronic kosztuje 99,99zł, a kupić możecie go tylko w sklepie internetowym, bezpośrednio od producenta.
efekt fajny, ale cena już mniej :P
OdpowiedzUsuńpodoba mi się szczoteczka, ale cena nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńMoże będą na niego jakieś promocje, ostatnio cienie w kredce Etre Belle kosztowały prawie połowę mniej :)
Usuń99zł?! O matko, strasznie dużo :D Jak dobrze, że moje rzęsy nie są wymagające :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich rzęsach każdy tusz wygląda ładnie, zazdroszczę :P
UsuńEfekt fajny, ale cena skutecznie ochładza entuzjazm :)
OdpowiedzUsuńCena wysoka i trochę skleja rzęsy.
OdpowiedzUsuńTroszkę tak, ale to raczej efekt tego, że malowałam rzęsy na szybko do zdjęcia :)
UsuńNie przepadam za sylikonowymi szczoteczkami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Rozdanie. http://worldpinklipstick.blogspot.com/2014/10/rozdanie-moje-panie-vol-1.html
A ja wręcz przeciwnie - bardzo je lubię :) Teraz nie potrafię się obchodzić ze standardowymi szczoteczkami :P
UsuńTak myślałam, że to będzie on! Ja też jestem z niego mega zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie jest taki zły :)
Usuńjak dla mnie efekt jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, podobają mi się moje rzęsy "ubrane" w ten tusz :)
UsuńNigdy w życiu tyle za tusz :o
OdpowiedzUsuńNo rzęski ładne ,szkoda,że nie wstawiłaś zdjęcia "przed" bo trudno mi ocenić :(
Jest w poście z RevitaLashem, zaraz uzupełnię :)
UsuńCiekawe jakby sie u mnie sprawdziła, lubie silikony :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy polubiłabym tą szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale tego typu szczoteczki u mnie nie działają ... może ja jestem zbyt negatywnie nastawiona..
OdpowiedzUsuńBoziu jakie rzęsy!!!
OdpowiedzUsuńNie krzycz na moje rzęsy :D
UsuńBardzo ładnie podkręcone! Jestem wielką fanką taki szczoteczek, poza wspominanymi przez Ciebie tuszami podobna jest również w Clump Defy z Revlon :)
OdpowiedzUsuńClump Defy nie znałam, dzięki bardzo za informację :)
UsuńChyba Max Factor????
UsuńSama nie wiem, jak dla mnie to rzęsy na zdjęciu sa jakies sklejone...
OdpowiedzUsuńIdentyczną szczoteczkę ma Gosh Catchy Eyes i słynne żółte Lovley xD
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię
OdpowiedzUsuńszczoteczka bardzo mi się podoba, jest identyczna jak w tuszu Lovely w żółtym opakowaniu:)
OdpowiedzUsuńSuper podkręca rzęsy, podoba mi się ten efekt :)
OdpowiedzUsuńEfekt po nałożeniu tuszu jest faktycznie rewelacyjny, szkoda tylko że utrzymuje się max 3 godziny, potem moje rzęsy opadają a tusz ląduje pod okiem, dając efekt pandy. To go kompletnie dyskwalifikuje. Szkoda.
OdpowiedzUsuń