Naturalny duet w walce o piękną cerę - Puder Lodhar i Olej sezamowy

Dzisiejsza pogoda niestety nie napawa mnie optymizmem - na (nie)szczęście popsuła mi plany, więc korzystając z wolnej chwili, przedstawię Wam dwa naturalne kosmetyki, które od dłuższego czasu wspomagają moją walkę z zanieczyszczoną, skłonną do wyprysków cerą. Peeling Lodhar i Olej sezamowy stosowałam najczęściej w duecie, więc dlatego dzisiejsza recenzja będzie podwójna.


Zdaję sobie sprawę, że wiele z Was nigdy nie słyszało o pudrze/peelingu Lodhar. W internecie próźno szukać opinii na jego temat, a sam opis producenta zbyt wiele nie mówi. Postaram się więc powiedzieć Wam o nim nieco więcej ;)

Lodhar Powder zrobiony jest ze sproszkowanej kory wschodnioindyjskiego drzewa symplocos racemosa, która ma właściwości ściągające i antybakteryjne - jest więc idealny dla cery trądzikowej. Można używać go na dwa sposoby: jako peelingu lub jako maseczki. Ma postać proszku, ale nie jest tak drobno zmielony, jak np. glinki, dzięki czemu masując nim skórę, wykonujemy delikatny peeling. Nie zawiera żadnych chemicznych dodatków, jest w 100% naturalny. Pachnie dość charakterystycznie, ale jeśli nie przeszkadzają Wam zapachy glinkowych maseczek, do tego też przywykniecie :)


Należy połączyć go z wodą - jednorazowo wsypywałam do plastikowej miseczki ok. 1 łyżki proszku i dolewałam wody "na oko". Puder słabo wiąże wodę, więc należy jej dodawać stopniowo. Lepiej dolać mniej, niż przesadzić, bo potem mieszanka spłynie nam z twarzy. 
Zazwyczaj używałam go jako maseczki. Przygotowaną mieszankę zostawiałam na twarzy do momentu, aż zaczęła zasychać (ok. 10 minut), potem zwilżałam dłonie i lekko masowałam, robiąc w ten sposób peeling. Pozostałości dokładnie spłukiwałam wodą.


Skóra twarzy po takim zabiegu była dogłębnie oczyszczona, matowa, rozjaśniona i gładka, ale też trochę za mocno ściągnięta. Aby zniwelować ten efekt, nakładałam więc zamiast kremu olej sezamowy. 

Mój jest akurat marki Nacomi, dość popularnej ostatnio na blogach, jednak olej sezamowy ma w swojej ofercie wiele firm. Warto zwrócić na to, w jakim stopniu został on przetworzony - im mniej, tym lepiej  (dobrze, gdyby był zimnotłoczony). Dlaczego olej sezamowy? Bo zawarte w nim sezamol i sezamina dogłębnie oczyszczają skórę z toksyn, zmiękczają, nawilżają, a także mają działanie przeciwzmarszczkowe. 


Olej jest zamknięty w butelce z ciemnego szkła, wyposażonej w niewielki otwór. Jest gęsty, więc potrzeba niewielkiej jego ilości, aby pokryć całą twarz. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Pachnie pięknie - jeśli lubicie sezamki, ta woń powinna Wam się spodobać. Zamiast kremu sprawdzał się dobrze. Nawilżał, wygładzał, zmiękczał, ale nie zapychał. Zmiany trądzikowe były złagodzone.

Kilka razy użyłam go też do olejowania włosów. Efekt? Nawilżone, miękkie i gładkie kosmyki.


Przy regularnym stosowaniu peelingu i oleju zauważyłam, że moja cera wygląda znacznie lepiej. Twarz mniej się przetłuszcza, pory są mniej widoczne, zmiany trądzikowe pojawiają się rzadziej, a te, które już są, szybko się goją. Na początku pojawił się wysyp, bo cera się oczyszczała, ale teraz widzę poprawę. I chociaż na efekty musiałam trochę poczekać, uważam, że naturalna pielęgnacja cery trądzikowej z pomocą tego duetu jest warta zachodu.


Oba produkty pochodzą ze sklepu Family, a moje czytelniczki mogą kupić je taniej. Po wpisaniu haseł promocyjnych, otrzymacie peeling Lodhar (hasło: LODHAR) lub olej sezamowy (hasło: SEZAM) z 10% rabatem. 


Kosmetyki dostępne TUTAJ (peeling w cenie 14 zł) i TUTAJ (olej sezamowy 16,50zł/50ml).



17 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym pudrem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder jest bardzo fajny, tylko trzeba się trochę nababrać w tym "błotku" :)

      Usuń
  2. to w takim razie duet dla mnie, bo moja cera ma teraz humorki;/

    OdpowiedzUsuń
  3. nie slyszalam o tych produktach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O pudrze jeszcze nie słyszałam. Fajna alternatywa dla wszelkiej maści peelingów. Duet z olejem stanowią ciekawy, choć nie dla mojej cery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkty marki Hesh są mało popularne, a szkoda, bo powinny zyskać rozgłos :)

      Usuń
  5. ten peeling mnie zainteresował ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oba kosmetyki bardzo mnie zaciekawiły:-) nigdy o nich nie słyszałam dlatego też z chęcią przyjrzę się im bliżej:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy duet :D może gdyby nie moje zapasy to bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Niedawno olej sezamowy był w Biedronce, przy akcji z kuchnią azjatycką :) Pewnie nie będzie tak dobry jak ten naturalny, ale do włosów warto spróbować, bo nie kosztował dużo.

      Usuń
  9. Ciągle odkrywam jakiś nowy olej, o sezamowym pierwszy raz czytam. Ja zimą używam różanego. Tzn. mieszanki, w której przeważa olej różany. Wolałabym używać puder właśnie jako maseczkę z olejami. Miałam kiedyś peeling sypki z Biochemii urody przeciekał mi przeważnie między palcami gdy użyłam do niego zbyt dużej ilości płynu.

    OdpowiedzUsuń
  10. mam olej sezamowy, ale dotąd używałam go do sałatek : ) czas na zastosowanie w pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis