ShinyBox marzec 2015 - Girl on fire

Przyszedł marzec, pogoda dopisuje (i oby jak najdłużej), niedługo pierwszy dzień wiosny, a za sobą mamy już Dzień Kobiet :) Z tej okazji ekipa ShinyBox przygotowała pudełko opatrzone wdzięczną nazwą Girl on Fire, które zapowiadało się całkiem nieźle - miało zawierać kosmetyki podkreślające naszą zmysłowość, ponętność i urok :)


Szata graficzna, jak i same podpowiedzi na Facebooku zwiastowały coś naprawdę ekstra! Dziewczyny spodziewały się większej ilości kolorówki, której w boxach dawno nie było. Postawiono jednak na pielęgnację. I to tę dobrą pielęgnację, bo naturalną ;)


Marcowy ShinyBox zawierał 4 produkty pełnowymiarowe, jedną miniaturę i jeden nieszczęsny gratis... Przyjrzyjmy się bliżej produktom, które znalazłam w boxie:

1. MOKOSH, Glinka biała - kaolin, 23zł/200ml

Łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia, wygładza i uelastycznia. Cechuje ją lekka i jedwabista konsystencja. Można ją stosować do masek i kąpieli. Produkt 100% naturalny, z najlepszej jakości surowca zgodnego z certyfikatem Ecocert.

Jestem zadowolona z obecności glinki w pudełku, bo lubię glinkowe maseczki, a marka Mokosh jest mi zupełnie nieznana. Jednak zwróciłam uwagę na fakt, że w zeszłym roku w Shiny była już biała glinka z Organique, której nie zużyłam do tej pory, bo przecież maseczek z glinki nie robi się codziennie... Mokosh ma dwa razy większą pojemność, więc wystarczy mi na 2 lata :D W każdym razie fajnie, że pojawiła się nowa marka i w 100% naturalny produkt, który ma wiele zastosowań :)

2. DELAWELL, Czysty olej Awokado 100%, 22zł/30 ml

Działa na skórę zmiękczająco, nawilżająco i regenerująco. Słynie m.in. z bogatej zawartości witamin takich jak: A, B1, B2, D i E. Idealny do pielęgnacji skóry twarzy, ciała oraz włosów.

To zdecydowanie najlepszy produkt tego pudełka :) Również w 100% naturalny, organiczny i można go wykorzystać na różne sposoby. Markę Delawell znam i lubię, ale olejek awokado jest mi zupełnie obcy. Już nakładałam na twarz i włosy - coś czuję, że będzie z tego miłość!

3. ETRE BELLE, Wodoodporna kredna do oczu, 38zł/szt.

Długo utrzymująca się, miękka kredka typu eyeliner o kremowej konsystencji umożliwia idealne obrysowanie oczu od rana do wieczora. 

Kolorówkę Etre Belle poznałam właśnie dzięki ShinyBox. Mają bardzo fajne cienie, a tusz do rzęs z któregoś z poprzednich pudełek jest naprawdę wart swojej ceny - pięknie podkręca i wydłuża! Czarna kredka to obowiązkowy element w kosmetyczce każdej kobiety, więc na pewno się przyda. Ciekawe tylko jak z jej wodoodpornością - nie omieszkam przetestować ;)

4. ŚWITA PHARMA, Exclusive Cosmetics, Skarpetki SPA dla stóp, 15zł/op.

Innowacyjny produkt do profesjonalnej pielęgnacji stóp. Dzięki kompleksowi składników aktywnych, regeneruje i dobrze odżywia skórę stóp. Posiada właściwości dezodorujące i odświeżające. Wygładza, zmiękcza i nawilża suchy naskórek oraz działa antybakteryjnie.

Na co dzień raczej zapominam o pielęgnacji stóp, więc takie mini SPA na pewno im się przyda. Skład jest naprawdę fajny, jestem tylko ciekawa jak wyglądają same skarpetki i czy te pół godziny siedzenia z nimi będzie przyjemnością, czy katorgą... Pójdą w ruch za parę dni ;)

5. GOLDWELL, Krem do stylizacji włosów Superego Structure Styling Cream, 57zł/75 ml - miniatura 20 ml

Wielozadaniowy krem do stylizacji włosów. Optycznie zwiększa ich objętość, nadaje im elastyczności i sprężystości. Dzięki składnikowi "SuperEgo", fryzurę w każdej chwili można poddać zabiegowi re-stylizacji. Kosmetyk należy nakładać na lekko wilgotne albo suche włosy.

Goldwell to naprawdę dobre i drogie kosmetyki do włosów, ale krem do stylizacji jest dla mnie zupełnie nietrafiony. Dlaczego? Dlatego, że nie stylizuję włosów w żaden sposób, sporadycznie używam tylko lakieru. Dobrze, że to miniatura - może nada się do zabezpieczania końcówek. 

6. DOVE, Kostka myjąca Beauty Cream Bar, 6zł/100g

Zawiera niezwykle delikatne składniki myjące, które skutecznie oczyszczają skórę, nie powodując podrażnień. Składa się w 1/4 z kremu nawilżającego, dzięki czemu pielęgnuje skórę, przywracając jej prawidłowy poziom nawilżenia. 

Kolejne mydło? Seriously? O ile Biały Jeleń z poprzedniego pudełka to naprawdę fajny i naturalny kosmetyk, który może być ciekawą odskocznią od tradycyjnego żelu pod prysznic, to kostka Dove jest moim zdaniem po prostu.... zwykła. Mija się to z hasłem przewodnim Shiny, którym jest poznawanie luksusowych, nieznanych kosmetyków. No cóż, może zużyję do mycia pędzli ;)

Podsumowując: nie jest źle, nie jest też dobrze. Spodziewałam się czegoś innego, szczególnie po podpowiedziach na Facebooku, które sugerowały lepszą zawartość. Dobrze, że Shiny idzie w stronę natury - organiczny olejek i glinka kosmetyczna to zdecydowanie hity tego pudełka :) A jak Wam podoba się Girl on fire?


29 komentarzy:

  1. Ja najbardziej lubię się z glinką, reszta mnie kompletnie nie interesi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wszystkie glinki, więc ta też przypadnie mi do gustu :) Na razie używałam jej tylko raz i jestem zadowolona z działania, chociaż jest bardzo delikatne.

      Usuń
  2. z tymi mydłami to niezłe....żarty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym roku były antyperspiranty, teraz przyszedł czas na mydła.. :(

      Usuń
  3. lubię glinki ;) co do pudełka to bym nie była z niego zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię glinki, są dobre dla każdego rodzaju cery :)

      Usuń
  4. coraz pospolitsze te pudełka , no i kosmetyki wszędzie dostępne, żadnej niszowej marki:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego zdania, chociaż pudełko pudełku nierówne - jedno mega wypasione, drugie dość przeciętne :(

      Usuń
    2. ostatnie moje shiny było w lutym 2014r., od tego momentu żadne mnie nie skusiło:(

      Usuń
  5. Mnie najbardziej spodobałyby się glinka i olej. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla nich warto kupić marcowe pudełko, reszta kosmetyków dość przeciętna :(

      Usuń
  6. Mam wrażenie, że coraz gorsze te pudełka robią. Sama chciałam zamówić skuszona tym całym zapowiadaniem i marketingiem, ale dobrze, że tego nie zrobiłam.... Tylko glinka i olejek warte uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiedzi są mylące, dlatego potem czuję rozczarowanie :( Otwieram pudełko, a tam... nic specjalnego.

      Usuń
  7. Mnie jakoś ta zawartość nie przekonuje. Nie byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe pudełko niezłe, ale mydełko pozamiatało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jest jako gratis, a nie w standardowej zawartości :) Chociaż mam wrażenie, że to taki zapychacz... Nie mieli co wsadzić, wsadzili mydło.

      Usuń
  9. mi zabrakło czerwonej szminki albo lakieru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też spodziewałam się czegoś w tym rodzaju :)

      Usuń
  10. Ja się cieszę, że nie zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ani strona wizualna, ani zawartość mnie nie zachwyciła. Coś się Shiny nie postarało :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawi mnie działanie glinki Mokosh:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kostka Dove... pozostawiam to bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja także spodziewałam się lepszej zawartości, ale nie jest tak źle:)
    Glinka i olejek uratowały to pudełeczko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie najbardziej zachwyciły skarpetki. Szkoda, że to produkt jednorazowy. Co do mydła , które tyle osób krytykuje, zobaczcie jaką taktykę wypracowali w beGlossy: uprzedzili, że w pudełku będzie i nie było na co narzekać. W SB mogli zamknąć pudełko bez mydła, bo produktów było na tyle, dorzucili mydło i jeszcze źle! A fee dziewczyny...
    Ja mydeł też nie używam, ale wylądowało w szufladzie ze skarpetkami i po otwarciu pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej zaciekawiła mnie glinka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne pudełko tylko ta kostka Dove tak średnio ciekawa :) Najbardziej zaciekawił mnie olej z avocado :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis