Virtual, SPLASH, water glaze - błyszczyki idealne?

Też wolicie błyszczyki bez drobinek?
Ja zdecydowanie wolę te "zwykłe", niż z brokatowymi kropkami, które zostają na ustach i trudno je zmyć. Trafiłam na dwa takie przyjemniaczki od marki Virtual, z serii Splash Water Glaze.


Opis produktu:

Bezdrobinkowy, półtransparentny błyszczyk zapewniający efekt pełnych, mokrych ust. Nowa, lekka formuła błyszczyka z naturalnym kompleksem pielęgnacyjnym (olej winogronowy, olej sojowy, olej jojoba, witaminy A i E) zapewniają uczucie lekkości i nawilżenia. Nieklejąca konsystencja i aplikator w postaci pędzelka uprzyjemniają aplikację kosmetyku. Delikatny owocowy zapach pobudza zmysły i wprowadza w dobry nastrój.

Cena: 13zł / 7ml




Pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy, był aplikator. Nie tradycyjna gąbka, a maleńki pędzelek. Przyznam, że trochę bałam się, że ten pędzelek, zamiast ułatwiać, może mi utrudnić nakładanie błyszczyka na usta. Na szczęście praca z nim była lekka, łatwa i przyjemna :)


Posiadam kolory 23 i 17.
Uważam, że jak na półtransparentny błyszczyk, pigmentacja jest bardzo dobra. Konsystencję ma dość gęstą, a co za tym idzie, lubi sklejać usta, ale za to długo się na nich utrzymuje. Wiadomo, po jedzeniu, piciu, pocałunku, czy paleniu papierosa, nie będziemy już miały na ustach tak intensywnego koloru, jak od razu po pomalowaniu, ale błysk zostaje :)

Tutaj swatch na łapce:


A tak oba cudeńka prezentują się na moich wargach. Patrząc na zdjęcia, uważam, że lepiej wygląda czerwony, ale częściej używam tego lekko brzoskwiniowego nudziaka w odcieniu nr 17.


Niestety, jak widać, nierównomiernie rozprowadzają się na ustach i robią nieestetyczne smugi.
Oba błyszczyki mają przyjemny, lekko słodki zapach. Lekko nawilżają i pielęgnują usta, a przy tym nadają im soczysty kolorek i piękny błysk. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że Splash Water Glaze daje efekt "mokrych ust". Za taką cenę zdecydowanie warto spróbować, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że do wyboru mamy wiele modnych odcieni :)





8 komentarzy:

  1. O jejciu! Ale się nierównomiernie rozprowadzają, szkoda bo gdyby nie to efekt byłby również dla mnie całkiem przyjemny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, zapomniałam wspomnieć o tym w poście, ale chyba to jedyna ich wada :)

      Usuń
  2. Czerwony ładnie się prezentuje, aczkolwiek ja za błyszczykami nie przepadam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pocałunku to już dwie osoby są pomalowane ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. mam jeden błyszczyk i jakoś tak ciężko mi je polubić

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ustach o wiele lepiej wygląda czerwień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale tafla! Można się przeglądać :D Opakowanie przypomina nieco korektor do brwi z Delii :D

    Czerwień ładniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam tego nudziaka i mimo, że nie przepadam za błyszczykami to ten jest całkiem OK ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis