Przy tak wysokich temperaturach, jakie panują obecnie w całej Polsce, niezbędna jest ochrona przed szkodliwym promieniowaniem. Szczególnie posiadaczki cer tłustych, mieszanych i trądzikowych wiedzą, jak ciężko jest znaleźć krem z filtrem, który jednocześnie będzie chronił przed słońcem, nawilży, nie zapcha, a wręcz przeciwnie - pomoże w leczeniu niedoskonałości. Ja znalazłam coś, co spełnia wszystkie moje oczekiwania. Mowa o kremie Synchroline z serii Aknicare Sun teintee z filtrem SPF 30.
Przyznam szczerze, że nasze początki były trudne. Krem nie jest biały, jak tradycyjne filtry. To raczej coś w rodzaju kremu BB, a w dodatku jego kolor jest dość ciemny, więc aplikacja na początku sprawiała mi problemy. Robił mi plamy na twarzy, a każdy podkład nałożony na niego rolował się i nie chciał równomiernie rozprowadzić. Winowajcą tych kłopotów nie był jednak sam krem, a... ja. Dokładniej, moje nieumiejętne rozprowadzanie kremu na twarzy :)
Pamiętajcie, żeby przed użyciem dokładnie go wstrząsnąć, na twarz nakładać naprawdę niewielką jego ilość, a potem wmasować, aż do całkowitego wchłonięcia. Wtedy unikniecie brązowych placków, efektu maski, a także rolowania się podkładu, czy ciasta na buzi po nałożeniu pudru :) Nie martwcie się, na pierwszy rzut oka, ciemno-brązowo-pomarańczowym odcieniem. Nieźle stapia się z cerą i po roztarciu prawie go nie widać.
Jak sprawdził się krem na mojej tłustej cerze? Świetnie!
Od razu powiem Wam, że kryje słabo, więc osoby, które mają więcej do zakrycia, mogą go używać pod podkład (to filtr chemiczny, działający wewnątrz skóry, więc nakładamy go jako pierwszego). Efekt, jaki daje, to wyrównanie kolorytu cery, nadanie jej lekko opalonego odcienia i wygładzenie. Ja czasem używałam go solo, czasem z minerałami, a czasem z płynnymi podkładami - zależało to zazwyczaj od temperatury powietrza :) W ciągu ostatnich kilku dni na twarzy lądował tylko Aknicare i puder z Kryolanu, bo im więcej bym nałożyła, tym szybciej by to spłynęło...
Przede wszystkim, Aknicare łagodzi stany zapalne i sprawia, że szybciej się goją. Wszystkie ranki, czy zaognione "niespodzianki" znikają znacznie szybciej, niż normalnie. Zauważyłam, że zaskórniki pojawiają się znacznie rzadziej, a uwierzcie mi, że odkąd zaczęły się upały, strasznie ciężko mi utrzymać moją twarz w znośnym stanie. Krem nie daje efektu całkowitego, płaskiego matu. Zostawia cerę lekko rozświetloną i gładką. Nie zmniejsza widoczności porów, nie kryje jak podkład, ale widocznie nawilża. Nie wysusza cery, jak niektóre kremy do cery trądzikowej, nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Jak dla mnie - idealnie!
Niestety, zgubiłam gdzieś kartonik, w który była zapakowana tubka z kremem, więc nie mogę wstawić zdjęcia składu, ale znalazłam go w ulotce. Dla zainteresowanych:
Skład INCI: AQUA(WATER), TRIETHYL CITRATE, CETEARYL ALCOHOL, DIETHYLAMINO HYDROXYBENZOYL HEXYL BENZOATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, OCTOCRYLENE, ALCOHOL DENAT., METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL, PROPYLENE GLYCOL, GLYCOL PALMITATE, ARACHIDYL ALCOHOL, OLIGOPEPTIDE-10, SODIUM HYALURONATE, CYCLOPENTASILOXANE, BENZYL PCA, CETEARYL GLUCOSIDE, DIMETHICONE, BEHENYL ALCOHOL, ARACHIDYL GLUCOSIDE, XANTHAN GUM, BUTYLENE GLYCOL, DECYL GLUCOSIDE, C30-45 ALKYL CETEARYL
Substancjami aktywnymi są cytrynian trietylu, GT peptide-10, filtry chemiczne UV i kwas hialuronowy. Krem nie zawiera retinoidów ani antybiotyku, więc możecie kupić go bez recepty, ale pamiętajcie, że jeśli macie większe problemy z trądzikiem, nie zastąpi on leczenia dermatologicznego.
Jeśli chodzi o ochronę przed promieniowaniem, jestem zadowolona. Oczywiście, przy takich temperaturach, trzeba powtarzać aplikację co kilka godzin, ale mogę Was zapewnić, że filtr działa jak należy. Nos i okolice oczu, które u mnie praktycznie każdego lata były spieczone na raka, tym razem nabrały lekko brązowego koloru, bez podrażnień i oparzeń. Podsumowując - jeśli macie problemy z nadmiernym przetłuszczaniem cery, bądź trądzikiem i szukacie dobrego filtra, Synchroline Aknicare Sun Teintee to coś dla Was! Jest to dermokosmetyk, więc kupić możecie do jedynie w aptekach. Cena za 50 ml tubkę oscyluje w granicach 50 zł, co moim zdaniem nie jest dużą kwotą.
A Wy, jakich filtrów używacie latem? :)
P.S.
Przypominam, że do niedzieli możecie zgłaszać się do rozdania, w którym do zgarnięcia jest zestaw profesjonalnych kosmetyków do włosów. Link [TUTAJ].
Pierwszy raz widzę tą firmę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz głośniej o nich w blogosferze :) Ale wcześniej też nie słyszałam o Synchroline.
Usuńaktualnie stosuje filtr z Vichy przeznaczony do cery tłustej, mieszany - wersja matująca i jetem z tego produktu bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńTen z SPF 50? :)
UsuńPierwszy raz widzę i nie powiem bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa muszę chyba po jakiś nowy sięgnąć, bo mój ostatni mnie uczulał :(
OdpowiedzUsuńO firma dla mnie nowością jest:)
OdpowiedzUsuńwolę tradycyjne kosmetyki : )
OdpowiedzUsuńWidzę po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy :) ale skoro słabo kryje to raczej po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńFirma nie jest mi osobiście znana, jedynie słyszałam o niej różne opinie na blogach. :)
OdpowiedzUsuńFirmę pierwszy raz widzę na oczy.
OdpowiedzUsuńNie znałam jej :)
Moze wspolna obserwacja?
Buziaczki ;)
Jak dla mnie za ciemny. Zgodnie z wymogami kremu z filtrem nakładam dość sporo, podobno mniej niż łyżeczka do herbaty nie ma sensu, więc wolę jednak te tradycyjne. Nawet jeśli na początku bielą :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, a używam głównie Vichy Capital Soleil.
OdpowiedzUsuń