Na moim blogu rzadko pojawiają się kosmetyki do ust, a to dlatego, że zazwyczaj po prostu nie są na tyle świetne, żeby zasłużyły sobie na recenzję. Tym razem zrobiłam wyjątek. Pomadka, o której dzisiaj mowa, tak mi się spodobała, że odkąd ją mam, używam jej codziennie i.. moje usta to lubią! Chociaż na Waszych blogach pełno recenzji kremów do twarzy Sylveco, wspomniana marka była mi do tej pory nieznana. Przez pomadkę i próbki dołączone do ShinyBoxa, mam ochotę na więcej i więcej!
Odżywcza pomadka z peelingiem wygląda jak zwykła, niczym niewyróżniająca się pomadka do ust. Zamknięta jest w standardowym, plastikowym opakowaniu o pojemności 4,6g. A co pisze o niej producent?
Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regnerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Cena: ok. 9 zł
Na zwykłą wygląda, ale zwykła nie jest ;) Nie dość, że skład ma w 100% naturalny (spójrzcie tylko na zdjęcie poniżej), to ma dodatkową funkcję peelingowania. Pachnie jak... cukierki Kukułki i można bez obaw oblizywać usta, bo jest słodziutka - wszak peelingujące drobinki zatopione w pomadce, to nic innego jak cukier. Kryształki podczas nakładania kosmetyku zostają na wargach, delikatnie ścierając martwy naskórek, a po chwili, pod wpływem ciepła, roztapiają się, zostawiając słodki posmak. Peelingujący cukier "ujawnia się" dopiero po kilku użyciach, na początku nie czuć tego przyjemnego, delikatnego masowania ;)
Tak, jak pisałam wcześniej - odkąd ją mam, używam jej praktycznie bez przerwy. Moje usta zazwyczaj były przesuszone, popękane i spierzchnięte, przez co każda szminka czy kredka wyglądała na nich niezbyt fajnie. Teraz, dzięki pomadce Sylveco, mogę nakładać dosłownie każdy kolor, bo skóra warg jest doskonale nawilżona, mięciutka, bez żadnej suchej skórki, a o pękaniu nie ma mowy! Zauważyłam też, że dzięki częstemu peelingowaniu, kolor ust się poprawił. Kiedyś bladoróżowe, teraz ciemniejsze i wyraźniejsze, widoczne nawet bez pomalowania, bardziej pełne - po prostu ładne, nawilżone, zadbane usta - to lubię! ;)
Jedynym minusem może być fakt, że pomadka znika szybciej, niż zatopiony w niej cukier, przez co po bokach jest mniej produktu, a na środku więcej, ale to jedyny mankament. Jest kosmetykiem idealnym i już nie chcę żadnego masła, balsamu, czy innego specyfiku do pielęgnacji ust. Chcę odżywczą pomadkę z peelingiem Sylveco! Jest tania jak barszcz i mega wydajna. Może być tylko problem z jej dostępnością, ale w internecie kosmetyków Sylveco jest pełno, więc śmiało można zamawiać, nawet w promocyjnych cenach. Nie zamienię jej już na żadną inną i będę wierna - no, chyba, że znajdę coś lepszego... :D
Używałyście tej pomadki? Jakimi kosmetykami pielęgnujecie usta?
Tak myślałam, że okaże się fajna ;) Będę musiała ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz stacjonarny dostęp do kosmetyków Sylveco, to nie zastanawiaj się, tylko kupuj :D
UsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam ;)
UsuńCiekawy pomysł z tym peelingiem w pomadce.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, nie potrzeba kupować dwóch oddzielnych kosmetyków ;)
UsuńNie miałam, ale tak dużo o niej dobrego się naczytałam że zapragnęłam mieć ! :D
OdpowiedzUsuńJa o niej wcześniej nie słyszałam :( A teraz wszystko z asortymentu Sylveco chcę :P
Usuńmarze o takiej pomadce z peelingiem;)
OdpowiedzUsuńTo kupuj! :) Albo niech Ci chłop sprezentuje :D
UsuńJest na mojej "wishliście".
OdpowiedzUsuńJak już kupisz to daj znać, czy ją polubiłaś ;)
UsuńMuszę ją gdzieś dorwać :) U mnie teraz pomadki kończą się strasznie szybko.
OdpowiedzUsuńTa też pewnie szybko mi się skończy, bo ciągle ją "męczę" :P
UsuńMam ją i bardzo, ale to baaaardzo lubię:-)
OdpowiedzUsuńChyba każdy, kto jej spróbował, od razu polubił ;)
UsuńJest bardzo fajna, tez mi przypadła do gustu )
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem - hit! :)
UsuńSama nazwa "Odżywcza pomadka z peelingiem" brzmi zachęcająco, peeling w pomadce, dobre połączenie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas, zapraszam do obserwacji, może coś przyciągnie Twoją uwagę i znajdziesz u nas coś dla siebie
http://wearefashionkilla.blogspot.com/
Pozdrawiam, Paulina:)
Też uważam, że takie połączenie to bardzo dobry pomysł ;) I polska firma na to wpadła!
UsuńMuszę ja wypróbować, bo po Twojej opinii wydaje się być kosmetykiem idealnym :D
OdpowiedzUsuńBo jest! Jest idealna :D
UsuńNigdy nie używałam pomadek z peelingiem. Zaciekawiłaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie używałam, nawet nie wiedziałam, że takie połączenie istnieje ;)
UsuńPierwszy raz widzę takie cudo :). Jeśli będę miała okazję - na pewno się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, a nie będziesz zawiedziona ;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować to cudo! Ja do pielęgnacji ust używam pomadki z Neutrogeny i Carmexu :)
OdpowiedzUsuńPomadki z Neutrogeny nigdy nie miałam, a Carmex bardzo lubię ;)
UsuńDzięki ShinyBoxowi trafiłam na tę pomadkę. :) Lubię ich kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńJa mam dość blisko SuperPharm, to zawsze podskoczę jak mam po drodze. :) Jakbyś chciała aby zrobić Ci jakieś zakupy i przesłać pocztą - daj znać. :)
Jeej, dzięki, będę o Tobie pamiętać w razie czego :D Na razie funduszy brak, bo niedługo wyjeżdżam na wakacje, ale na pewno się odezwę ;*
UsuńNie ma problemu. :) Chętnie pomogę. :)
UsuńMuszę ją mieć!:)
OdpowiedzUsuńNie będziesz rozczarowana, pomadka jest naprawdę świetna! :)
UsuńLata świetlne nie jadłam Kukułek i pozwolisz, że "ukradnę" to porównanie do swojej recenzji? :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jest niesamowita. Ja dostałam ją na spotkaniu w Warszawie, ale po prostu wymiotła wszystkie inne peelingi do ust, jakie posiadam. Rewelacja!
Oczywiście, że pozwalam ;)
UsuńJa w ogóle od dłuższego nie jem słodyczy, a kukułki kiedyś bardzo lubiłam i jak powąchałam tę pomadkę, to skojarzenie było tylko jedno!
Ostatnio czytałam o tej pomadce i jestem zachwycona. Muszę ją kupić niedługo i wypróbować, bo wydaje się spełnieniem wszelkich potrzeb ;)
OdpowiedzUsuńMam, używam i ciągle po niej dostaje opryszczki O.O A przynajmniej tak mi się zdaje że po niej
OdpowiedzUsuńMiałam rokitnikową i brzozową pomadkę z tej firmy, i o ile działanie było świetne, tak smak nie do przejścia. Powyższy produkt mnie zaciekawił, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Uwielbiam tą pomadkę, jeszcze nie widziałam podobnego produktu na rynku!!!:)
OdpowiedzUsuń