Zapas zdjęć zrobiony, więc posty będą regularnie pojawiać się na blogu, obiecuję!
A dzisiaj o podkładzie, który wzięłam w ciemno i nie dość, że idealnie trafiłam z odcieniem, to świetnie zachowuje się na mojej skórze. Mowa o sławnym wśród blogerek REVLON Colorstay do skóry tłustej/mieszanej - mój odcień to 220 Natural Beige.
Ale, żeby nie było tak kolorowo, zacznę od wad. Opakowanie może i wygląda ładnie, ale jest strasznie niepraktyczne. Buteleczka jest zrobiona z grubego, ciężkiego szkła, zakrętka solidna, ale... nie ma żadnego dozownika, żadnej pomki, nic! Jest tylko jeden, wielki otwór, przez który wylewa się zawsze za dużo podkładu. Poza tym, strasznie dużo kosmetyku osiada na ściankach i jestem pewna, że około 1/3 całości nie dam rady wydobyć w żaden sposób z butelki... SO SAD ;(
Na szczęście opakowanie i sposób wydobywania z niego podkładu to jedyne jego wady.
Colorstay jest gęsty, a zarazem wydajny. Dobrze rozprowadza się go zarówno pędzlem (w moim przypadku Hakuro H50S), jak i palcami - nie robi smug i plam, równo pokrywa twarz. Na twarzy lekko ciemnieje z biegiem czasu, ale różnica jest naprawdę niewielka. Utrzymuje się zaskakująco długo. Makijaż zrobiony rano, wieczorem po przypudrowaniu wygląda 'jak nowy' :) Nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w załamaniach.
No i chyba najważniejsza rzecz, w dodatku poparta zdjęciami przed i po nałożeniu podkładu :) Revlon przykryje chyba wszystko, co dla mnie jest bardzo ważną kwestią, sprawiającą, że jestem skłonna kupić sobie kilka opakowań na zapas, dopóki podkład jeszcze jest dostępny w starej wersji. Matuje cerę na dłuuugo - wystarczy raz przypudrować twarz w ciągu dnia i nic się nie dzieje. Jest to zaskakujący wynik, bo do tej pory już po kilku godzinach od nałożenia fluidu, moja twarz świeciła się jakby była posmarowana olejem.
A tu zdjęcia potwierdzające to, co piszę:
Jak widać, odcień 220 wcale nie jest ciemny, różowy, ani żółto-pomarańczowy. Ma neutralne, beżowe tony i dobrze wpasowuje się w naturalny odcień mojej skóry :)
Nie podoba mi się drogeryjna cena tego cudeńka - w Hebe, Rossmannie i Naturach kosztuje ok. 70 zł/30 ml, podczas, gdy na allegro można go dostać za 38-9 zł już z przesyłką. Warto więc stacjonarnie obejrzeć i dopasować sobie odcień, a potem zamówić przez internet. Za niecałe 4 dyszki zdecydowanie warto :)
Próbowałyście już Revlon Colorstay?
A może również jest Waszym ulubieńcem?
Muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz! :D
UsuńW takim opakowaniu to aż się prosi o pompkę! :O Krycie, widzę, rewelacyjne - chyba się muszę wybrać do hebe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Krycie świetne, porównywalne do Dermacolu :) A wcale nie zapycha i nie pogarsza stanu skóry.
Usuńja mogłabym się zajmować sobą i rodziną cały czas :) nigdy nie miałam tego podkładu, czy jest też wersja dla suchej/normalnej cery?
OdpowiedzUsuńTaak, jest wersja dla cery normalnej i suchej :)
UsuńGama kolorystyczna jest podobna.
rzeczywiscie, opakowanie strasznie niepraktyczne ;)
OdpowiedzUsuńmoim ulubiencem za to jest podklad pharmaceris<3
O nim też słyszałam wiele dobrego, może kiedyś spróbuję :)
UsuńJeden z moich ulubionych podkładów ! :)
OdpowiedzUsuńIdealnie pasuje do niego pompka z serum do końcówek Avon ;-) Skuszę się na niego ponownie gdy tylko wykończę inne podkłady które posiadam ;-))
OdpowiedzUsuńOoo, muszę jakoś zdobyć tę pompkę :) Dzięki za info :P
UsuńKosztuje coś koło 15-20 zł ale łączymy przyjemne z pożytecznym bo serum też jest niczego sobie ;-))
UsuńOpakowanie faktycznie kiepścizna,ale wnętrze - uwielbiam:) Mój ulubieniec:) Mam w kolorze 150:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się dlaczego zmienili jego skład na gorszy? Jak można tak popsuć dobry produkt :(
OdpowiedzUsuńSerdeczności w Nowym Roku, Justynko.
Tak samo z wcierką Jantar i odżywką Garniera z masłem karite i awokado :(
UsuńNiestety, producenci cały czas chcą coś ulepszać, a zmieniają na gorsze...
moim zdaniem najlepiej sie sprawdzi na większe wyjścia, bo na codzień może być za ciężki ;)
OdpowiedzUsuńMnie o dziwo nie zapycha - całe szczęście :)
Usuńszczerze mówiąc planuję jego zakup już od dobrych kilku miesiecy :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, trwałość tego podkładu jest niesamowita, dosłownie nie do zdarcia w ciągu dnia :) Zawsze miałam problem ze "znikającym" podkładem, z Revlonem mogę być spokojna :) Ja mam wersję do cery suchej i mieszanej kolor Soft Beige, straciłam rachubę które opakowanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, jest świetny, chociaż ostatnio trafił mi się jakiś felerny egzemplarz.
OdpowiedzUsuńMoże to ta nieszczęsna nowa formuła?
UsuńWiedziałam, że go pokochasz :) Szkoda tylko, że nie revlon nie słucha konsumentek i nie zmienia opakowania :(
OdpowiedzUsuńNo szkoda, wielka szkoda :( Ale pewnie wraz ze zmianą opakowanie zmieni się też cena. Na jeszcze wyższą :(
UsuńMoże pompka do podkładu z MAC by pasowała.
OdpowiedzUsuńPrzy kolejnym opakowaniu na pewno coś pokombinuję z tą pompką, bo wylewanie podkładu bezpośrednio z butelki jest bardzo uciążliwe :(
UsuńBardzo lubię ten podkład :)
OdpowiedzUsuńHej kochana :*, powiedz mi - kładziesz go na czystą buzię czy na krem? U mnie jakoś kompletnie nie chce z kremami współpracować i mi się warzy na nich... Nie próbowałam jeszcze na "gołej" buzi, ale chyba w końcu tak zrobię, bo faktycznie świetnie kryje... No albo znajdę w końcu jakiś krem, z którym Revlon zechce współpracować ;)
OdpowiedzUsuńRaczej na gołą twarz, w połączeniu z kremami niestety efekt matu krótko się utrzymuje :(
Usuńkoniecznie muszę go wypróbować. Twój post sprawia, że wydaje się on ideałem :>
OdpowiedzUsuńJest bliski ideału :)
UsuńRzadko sięgam po pokłady ale jeśli już to zawsze po ten :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się , że 220 jest całkiem przystępna kolorystycznia. Ja jeśli używam CS to moimfaworytem jest 180.
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że będzie za ciemny, ale idealnie wygląda na twarzy :)
UsuńBrałam niestety w ciemno, bo nie było testerów...
Ja też muszę go wypróbować, ale dopiero ja skończę swoje zapasy. ;)
OdpowiedzUsuńto jest mój ulubiony podkład drogeryjny chociaż ta nowa wersja z spf 15 jest o wiele gorsza to i tak na tle innych podkładów drogeryjnych wypada najlepiej
OdpowiedzUsuńChciałabym po niego sięgnąć ale ciągle się powstrzymuję przez tą nową formułę:<
OdpowiedzUsuńWszystko muszą popsuć, ehh... :(
UsuńA co zmienili ? :)
UsuńJUż tyle dobrego o tych podkładach usłyszałam, że chyba sama muszę go zakupić
OdpowiedzUsuńHit w blogosferze :)
Usuńchyba sie na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tego cudaczka,u Ciebie prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńBo ja mam duużo do zakrycia, a po jego nałożeniu twarz wygląda jak... korygowana fotoszopem :P
UsuńAaa, wszyscy o nim trąbią a ja zawsze o nim zapominam na zakupach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego Revlona, to mój ulubiony podkład. Chwilowo zdradziłam go z nowym Rimmelem, który też jest ok, jednak stara miłosć nie rdzewieje i wolę Revlona :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, będę zaglądała częściej! Ja za każdym razem jak zerkne gdzies w sklepie na fluidy z revlona to już mam go w ręku i odkładam. Ale widzę że u Ciebie ładnie kryje, dzięki Tobie może się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńMam wersję do skóry suchej (tez natural beige) i jestem nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJa go wydobywam plastikowym patyczkiem;)
OdpowiedzUsuńPasuje do niego pompka od olejku arganowego do włosów z firmy avon. Wystarczy dobrze ją wymyć i wyparzyć w gorącej wodzie :) i można zużyć podkład do cna! :)
OdpowiedzUsuń