Pomarańcza i chilli - raj dla włosów

Ten dzień mogę zaliczyć do najmniej udanych dni w życiu - papiery, dziekanat, uczelnia, jeszcze raz papiery, wycisk na siłowni, choroba, a w dodatku podły humor.. Ehh, ale na szczęście teraz się relaksuję, pisząc dla Was recenzję baaardzo ciekawej maski do włosów. Teraz blog jest dla mnie odskocznią od szarej codzienności, cieszę się, że mogę tutaj napisać kilka zdań i poczuć się lepiej :)


Już na samym początku interesowało mnie niespotykane połączenie pomarańczy i papryczki chilli. Wcześniej nie spotkałam się z taką kompozycją składników, ale spodziewałam się obłędnego zapachu. I tak właśnie jest. Maska ma zapach słodkiej pomarańczy, złamany lekko wyczuwalną ostrością chilli - dla mnie bomba.


Maska ma gęstą konsystencję, czasami trudno ją wydobyć z tubki, szczególnie pod koniec, ale bardzo dobrze rozprowadza się na włosach i łatwo ją spłukać. Kolor - bladopomarańczowy, przyjemny dla oka.

Jeżeli chodzi o działanie, miałam duże wymagania, co do tego kosmetyku. Jest organiczny, nie zawiera SLS, parabenów, olei mineralnych, ftalanów, glikoli i glutenu, więc musi sprawić, że moje włosy będą zdrowe, a nie tylko dawać złudny efekt.


Jeżeli chodzi o stymulowanie porostu, pomarańcza i papryczka chilli z pewnością miały na nie jakiś wpływ. Włosy przez ostatni miesiąc urosły 4 cm, ale oprócz tej maski używałam także Jantara i olejku kokosowego (jego recenzja na dniach).

Maskę nakładałam na włosy zawsze po umyciu szamponem i trzymałam ok. 5 minut. Nie robiłam tego codziennie, a 3-4 razy w tygodniu. Po miesiącu stosowania, moje włosy były lśniące, dobrze nawilżone, gładkie i zdecydowanie mocniejsze. Zauważyłam też poprawę stanu skóry głowy. Nic nie swędzi, nie piecze, łupieżu brak. Włosy mniej się przetłuszczają i nie są oklapnięte, wręcz przeciwnie - puszyste i miękkie.


Maskę dostałam do testu od sklepu z rosyjskimi kosmetykami organicznymi i nie tylko, BIOARP.PL, tam też możecie ją kupić. Cena, moim zdaniem, jest adekwatna do jakości. Tubka maski Love 2 Mix Organic kosztuje 26,50 zł za 200 ml.

Kupicie? :)

29 komentarzy:

  1. woow, 4 cm w miesiąc? nieźlee ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobraziłam sobie zapach, aj!!
    A w stacjonarnych sklepach ją dostaniemy?

    Spodobały mi się 2 zdania, które maskę wrzuciły do woreczka "must have" :
    "Włosy mniej się przetłuszczają i nie są oklapnięte, wręcz przeciwnie - puszyste i miękkie." - to dla mnieeeee!

    "Włosy przez ostatni miesiąc urosły 4 cm" cchęęęęę!

    OdpowiedzUsuń
  3. aa! i czekam niecierpliwie na recenzję olejku kokosowego! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale mi narobiłaś chęci na taka maske :D ale ja mam jeszcze swojego litrowego kallosa i musze go wykorzystac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie tym połączeniem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie, ciekawe czy w stacjonarnym sklepie gdzieś można dostać;) kompozycja zapachu- ciekawa, musi naprawdę obłędnie pachnieć;)

    OdpowiedzUsuń
  7. połączenie intrygujące a maska bardzo fajna z tego co czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. 4cm....marzenie...chyba po wypłacie ta maska wyląduje u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. OJ KAMILKA PODZIELAM tWOJE ZDANIE

    OdpowiedzUsuń
  10. 4cm? Jak ja Ci zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że u wielu osób dzisiejszy dzień był nie za ciekawy, w kolejnym poście czytam o tym :( A co do bloga, jako odskoczni - mam tak samo. Mogę się właśnie oderwać od szarości dnia codziennego i przede wszystkim dać upust kreatywności.

    Składniki maski naprawdę ciekawe i niespotykane, dla mnie jednak za wysoka cena jak za taką małą tubkę. Swoją drogą ciekawa jestem ile te kosmetyki kosztują w Rosji.

    OdpowiedzUsuń
  12. 4cm w miesiąc? Ja też tak chcę!!!:-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj dokładnie wiem o czym mówisz. Zaczynam dopiero przygodę ze studiami, ale już mnie to wszystko irytuje. Nigdzie nie mogę dostać wyczerpujących informacji, biegam, załatwiam, a i tak później się okazuje, że ŹLE.
    A co do maski. Chętnie wypróbuje. Uwielbiam maski chyba bardziej niż olejowanie włosów. No i jeszcze fakt, że to chili i pomarańcza. ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. zapach tutaj musi robić cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak tylko pozbędę się wszystkiego co zalega mi w łazience zaczynam intensywną regenerację. na razie myślałam o Vatice ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ooo bardzo coekawa i zachcecajaca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja musze posiadać tylko jedno bo jakbym miala kilka to cieżko by sie zużywalo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Głowa do góry, Mentosik! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. sklep znam, ale nie kupię;) na razie przede wszystkim nie potrzebuję, a po drugie wolę jednak robić zakupy w stacjonarnych sklepach. niestety, opłaty za przesyłki za bardzo podnoszą ceny...
    niedługo weekend! odpoczniesz sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kto wie... może kiedyś...
    na razie mam zapasy

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawa maseczka,moze sie skusze:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kusisz!
    Dziękuję za pomoc ;) Możesz zajżeć na stronę:
    http://keepsmilingmakeupblog.blogspot.com/2012/10/wyniki-ostatniej-notki-sporo-zapowiedzi.html
    Aby znaleźć wyniki ostatniej notki, zapowiedź mojego dalszego blogowania oraz zobaczyć twoją internetową nagrodę ;D
    Zapraszam. Jessie

    OdpowiedzUsuń
  23. Rzeczywiście raj dla włosów :) Może kiedyś kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  24. brzmi baardzo zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis