Rzepa dla wzmocnienia włosów.

Dodawałam post i nagle rozłączył mi się internet... Blogger co prawda zapisuje co chwilę kopie robocze, ale ja straciłam wszystko ;/ Muszę pisać od nowa wszystko, co tworzyłam przez godzinę...Może to dlatego, że ten post jest okrąglutko 150? :)

Nadal wyglądam za październikowym ShinyBoxem, widziałam już zawartość i bardzo mi się spodobała. Ja i 4 inne dziewczyny zostały wybrane do testu kosmetyków Perfecta, jest to w pewnym sensie zaszczyt, bo zgłoszeń było ogromnie dużo. Czekam też na przesyłkę od Herba Studio, Fennel, BingoSpa i Joanny. Jak coś dostanę, pewnie będę się chwalić. W głębi duszy liczę też, że zostanę wybrana do testu nowej maskary L'oreal, Telescopic. Wyniki w niedzielę, życzcie mi szczęścia ;)


Tymczasem napiszę Wam kilka słów o szamponie wzmacniającym Rzepa z Joanny. Kilka słów, bo wersja robocza była dość obszerna, ale nie odtworzę już tego samego...

Na początek opis producenta:

Nowoczesna formuła szamponu łagodnie myje i dokładnie, lecz delikatnie usuwa nadmiar łoju.
Zawiera czynniki, które skutecznie zmniejszają przetłuszczanie się włosów i skóry głowy: wyciąg z czarnej rzepy, procyjanidy z pestek winogron oraz kompleks trzech ziół: pokrzywę, łopian i chmiel. Składniki te działają również wzmacniająco i tonizująco, dzięki czemu włosy zyskują witalność, puszystość i naturalny połysk. Specjalnie dobrana kompozycja zapachowa gwarantuje miły zapach po zastosowaniu preparatu oraz zwiększa przyjemność stosowania.



W praktyce zapach wcale nie jest przyjemny. Rzepa po prostu śmierdzi. A mycie włosów, według mnie, powinno być przyjemnym zabiegiem, który zapach rzepy mi psuł. Z biegiem czasu moje nozdrza przyzwyczaiły się do rzepowej woni, skupiłam się tylko na jej działaniu.

Jeżeli chodzi o jego najważniejszą funkcję, zmniejszenie wypadania - zmniejszył, ale nieznacznie. Za to mogę wymienić wiele innych zalet tego szamponu. Bardzo dobrze oczyszcza włosy, radził sobie ze zmyciem olejków, nie obciąża, nie podrażnia skóry głowy.


Teraz butelka jest już pusta, ale po zużyciu większej jej części, zauważyłam, że włosy są mocniejsze, bardziej lśniące i miękkie. Na początku trochę się plątały, ale potem przyzwyczaiły się do szamponu i każde mycie ułatwiało rozczesywanie. Nieprzyjemny zapach nie utrzymuje się na włosach, nie musimy się tym martwić. Zdecydowanie wolniej się przetłuszczały. Zazwyczaj myję włosy codziennie rano, bo po przebudzeniu mam straszny oklap, a włosy są szorstkie i matowe. Przy myciu Rzepą, każdego ranka moja czupryna była podobna do tej, którą miałam, jak kładłam się spać. Włosy nie traciły na objętości, były miękkie w dotyku. Jest tani jak barszcz, za 200 ml butelkę zapłaciłam u siebie w Naturze 5,20. Na pewno kupię kolejną, tym razem większą.

Ogółem mówiąc - serdecznie polecam. Działa, tylko trzeba polubić jego zapach ;)


16 komentarzy:

  1. Uwielbiam kosmetyki joanny wiec nie wiem dlaczego go jeszcze nie wybrubowałam :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś szampon z rzepy i to chyba właśnie z Joanny. Działał na włosy świetnie, ale ja za cholerkę nie mogłam przywyknąć do tego zapachu, który w dodatku utrzymywał mi się na włosach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też używam szamponów z tej linii, super są :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to życzę szczęścia, miałam ten szampon, rzeczywiście, oczyszcza świetnie, włosy jakoś strasznie mi nie wypadają, więc tego ocenić nie mogłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię joanne, ale kurcze zapach szamponu musi mi się podobać i tyle, nic na to nie poradzę. ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio miałam go w ręce i się nie przekonałam, hmm... muszę jednak spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. no wlasnie trzeba polubic zapach. do szamponu z rzepy startowalam juz 2 razy, i za kazdym razem szedl w kąt..

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam i byłam nawet zadowolona, jednak mi się strasznie włosy plątały i miałam wysuszone ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wersję do włosów przetłuszczających się i też byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam go, ale nie mogłam go używać ze względu na jego zapach :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie przedam za kosmetykami Joanny za włosów (jedyne co w nich kocham-zapach), ale może na tą rzepę się skuszę bo jestem ciekawa czy i na mnie podziała :) pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też czekam na wyniki testu nowej maskary L'Oreal:)
    Bardzo bym ją chciała wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego jeszcze nie miałam, ale kiedyś z Joanny używałam szamponów w przezroczystych opakowaniach i byłam z nich zadowolona :) Teraz moim jak na razie niezwyciężonym faworytem szamponowym jest Nivea Long Repair ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. polecam u mnie się sprawdził ;-).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis