Gumki do włosów Invisibobble - czy naprawdę takie rewolucyjne?

Czy coś, co przypomina swoim wyglądem kabel od telefonu stacjonarnego, może być świetną, innowacyjną gumką do włosów? Okazuje się, że tak ;) Invisibobble została określona mianem "Tangle Teezera wśród gumek" i robi furorę na wielu blogach. Są dostępne w wielu wariantach kolorystycznych, czytałam też, że są takie z widocznym łączeniem (które można spiłować), i te bezszwowe - w moich akurat łączenia nie widać. 

Co pisze o nich producent?

Invisibobble to rewolucyjna gumka do włosów, która nie ciągnie i nie wyrywa ich. Sprężynowa budowa gumki sprawia, że ciasno utrzymuje ona włosy, ale nie powoduje ściskania ich i nie tworzy widocznych śladów, tak jak to jest w przypadku tradycyjnych gumek do włosów. Dzięki tej właściwości gumki Invisibobble są delikatne dla struktury włosów i nie niszczą ich.
Wykonane z delikatnego tworzywa, wodoodpornego i wytrzymałego, nie posiadają metalowych spojeń, które często bywają przyczyną wyrywania i ciągnięcia kosmyków podczas zdejmowania i noszenia tradycyjnych gumek do włosów. Dzięki tej łagodności, noszenie końskiego ogona przez cały dzień nie powoduje dyskomfortu dla skóry i bólu w okolicy skalpu. 

Cena: ok. 15 zł/3 szt.


I teraz wyjątkowo zacznę od wad. Przede wszystkim, nie podoba mi się, że moje Invisibobble zżółkły (trudne słowo) :( Wiem, że to od olejów, bo za każdym razem naolejowany koczek związywałam właśnie nimi. No okej, normalne gumki w takim przypadku byłyby do wywalenia, ale skoro to tworzywo sztuczne, to fajnie, gdybym mogła je jakoś domyć. A tu nic, jak były żółte, tak są. W takim przypadku najlepiej kupić czarne, albo brązowe, wtedy nie będzie widać plam i zabrudzeń :P

Drugą rzeczą jest fakt, że po kilku użyciach Invisibobble tracą swoją pierwotną formę i strasznie się rozciągają. Nie wpływa to w żaden sposób na ich właściwości, bo nadal trzymają wszystko na swoim miejscu, tylko musimy więcej razy obkręcić je wokół włosów (wiecie o czym mówię? :P), co z biegiem czasu zaczyna być męczące.


Ale te mankamenty rekompensuje mi działanie (bo tak to chyba można nazwać?:P) tych nowoczesnych gumek. Codziennie na noc robię sobie koka. Przy zwykłej gumce musiałam jeszcze spinać włosy wsuwkami, a Invisibobble trzymają go calutką noc! Nic nie wychodzi, nie przesuwa się i nie ciśnie. Włosy dużo mniej się odkształcają, niż od zwykłych frotek i nie odczuwam bólu przy skórze - nic nie ciągnie. A najważniejsze, że nigdy nie zdarzyło mi się wyrwać ani jednego kłaka przy ich zdejmowaniu. Fakt, że nie można ich zsunąć, jak zwykłej gumki, bo naprawdę mocno się trzymają, tylko trzeba zdjąć tak, jak się założyło, ale nie sprawia mi to problemu.

Jedna sztuka kosztuje ok. 5 zł, możecie je kupić w wielu drogeriach internetowych (np. na hairstore.pl), ale uważajcie, bo tańsze podróby mogą nie być tak trwałe i dobre, jak oryginał. Bez Invisibobble mogę żyć, ale są fajnym gadżetem, dzięki któremu fryzura trzyma się o wiele dłużej i mocniej - bez szkód dla włosów ;)


39 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się ostatnio nad nimi :)) Dzięki za recenzję, chyba się zdecyduje, ale nie na białe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym wolała inny kolor, gdybym tylko wiedziała że zżółkną :P

      Usuń
  2. ja czekam na nie :) jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś kiedyś czytałam, że chyba włożone do zimnej wody odzyskują swój kształt, ale nigdy ich nie miałam więc nie wiem czy to prawda :) Mnie raczej średnio kuszą, ale może kiedyś ulegnę żeby się przekonać na własnych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze ktoś inny napisał, że wkłada gumki do chłodnej wody i zalewa wrzątkiem i podobno się kurczą :)

      Usuń
    2. Pokombinuję jeszcze z nimi, bo myślę że jakoś się da przywrócić im pierwotny kształt ;) Są fajne, ale nie niezbędne, można się bez nich obejść ;)

      Usuń
  4. Ja kupiłam w drogerii jedną gumkę, ale nie jej nie lubię.
    Mam cienkie i ciężkie włosy, które smętnie wiszą związane tą gumką.
    Po 2 użyciach już się rozciągła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też się porozciągały, ale bardzo dobrze trzymają włosy - to ich największa zaleta ;)

      Usuń
  5. Świetna recenzja, chętnie wypróbuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysle, ze gdybym byla jeszcze dlugowlosa koniecznie bym po nie siegnela. Pamietam ten bol jaki potrafily mi sprawic zwykle gumki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z normalnymi gumkami już dawno nie kombinuję, przed Invisibobble spinałam włosy "żabkami" :) Gumki wyrywały mi tyle włosów, że aż bałam się je zakładać :/

      Usuń
  7. Muszę chyba się w nie zaopatrzyć, okrutnie bolą mnie cebulki już po kilku 12-godzinnych zmianach w pracy...

    OdpowiedzUsuń
  8. W Hebe je widziałam :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie jakoś nie przekonuje, ale być może z ciekawości kiedyś się na nią skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest pierwsza pozytywna recenzja na ich temat jaką przeczytałam, wcześniej czytałam że są mocno przereklamowane..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wszystko zależy od włosów ;) Moje nie są grube i ciężkie, wręcz odwrotnie, dlatego u mnie te gumki się spisały. Ale nie są jakieś super hiper ekstra, mogę się bez nich obyć :P

      Usuń
  11. Ja się nie skuszę nie przekonują mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama nie wiem co o nich myśleć.. Ale z drugiej strony 15 zł nie fortuna, może moja ciekawość weźmie jednak górę :D. W ostatnim akapicie masz chyba błąd co do ceny właśnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, jest wszystko okej, napisałam cenę w przeliczeniu na jedną sztukę :D
      Ja nie mam do nich dostępu stacjonarnie na szczęście, bo pewnie przy okazji będąc w drogerii wzięłabym inne kolory na zapas :P

      Usuń
  13. wolę tradycyjne gumki do włosów;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj kusisz tymi gumkami :) Bałąm się, że cena będzie niewyobrżalnie wysoka, ale jendak nie jest tak źle :) Szkoda, że nie ma ich w jakiś neonkowych, letnich kolorach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj w Hebe, albo na hairstore.pl, bo chyba widziałam na jakimś blogu wersję neonkową - każda gumka w innym kolorze ;)

      Usuń
  15. widziałam dużo pozytywnych opinii na ich temat i Twoja także jest dobra więc chyba się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. fajne te gumeczki, jak zapuszczę włosy to sobie kupię, bo jak na razie, to nie mam co wiązać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. w kwestii tracenia kształtu:
    włóż rozciągniętą gumkę do gorącej (nie wrzącej) wody, a wróci do pierwotnej formy :)
    ja mojej gumki używam już od 2 miesięcy, i za każdym razem reanimuję ją w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki za radę! :* Spróbuję tego sposobu ;)

      Usuń
  18. Byłam do negatywnie nastawiona, ale zaczynam mieć na nie ochotę. Może jak moje włosy zyskają trochę na długości (a to nie będzie wcale długo trwać, bo rosną bardzo szybko), to wtedy je kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci, moje włosy mam wrażenie, że w ogóle nie rosną... :(

      Usuń
  19. słyszałam o tych gumkach jednak nigdy jeszcze ich nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam okazji używać. ;) Ale widziałam już wiele razy w sklepach fryzjerskich.

    OdpowiedzUsuń
  21. O proszę, to niespodzianka. :) Od dawna nad nimi myślę, ale wyglądają tak mało zachęcająco, a moje włosy jako wybitne kaprysiaki pewnie by się z nimi nie polubiły. ;) Aczkolwiek kiedyś na pewno spróbuję z czystej ciekawości, bo przed TT też się długo wzbraniałam (o wiele za długo!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twoich grubaśnych włosach to by się dopiero porozciągały :D

      Usuń
  22. ciekawy gadżet:) jak zobaczyłam je pierwszy raz to zaczęłam się nad nimi zastanawiać, teraz muszę je mieć:) Jaki robisz koczek do spania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwijam włosy w ślimaka i zawiązuję gumką ;) Tak mi najwygodniej, no i nie ciśnie w głowę :P

      Usuń
  23. dlatego wzięłam czarne ;) rozciągają się, ale są fajne bo nie wyrywają i dzięki temu warto wydać to 15 zł ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis