Na polskim rynku dopiero co furorę zrobiły wszechobecne teraz kremy BB, a już pojawiają się ich następcy - korygujące kremy CC, a nawet DD. Nasuwa się więc podstawowe pytanie: czym różnią się BB od CC?
Wiele z nas pewnie myśli, że niczym. Wszak oba mają takie same zadania - łagodzić podrażnienia, wygładzać skórę i ukrywać niedoskonałości. Jednak poza samą nazwą (BB - Blemish Balm, CC - Colour Control), jest między nimi znacząca różnica. Kremy CC to tak jakby lepsza wersja BB. W teorii: "CC ma bogatszy skład, lepiej wyrównuje koloryt skóry, poprawia jej kondycję. Jest bardziej kryjący, przeznaczony dla cery problematycznej". Dla mnie drogeryjne kremy CC to po prostu kremy do twarzy z dodatkiem podkładu. Jedne lepsze, drugie gorsze. Ten, o którym dzisiaj piszę, jest nawet niezły ;)
Zacznę tradycyjnie od opakowania. Pudełko jest opisane z każdej strony, aż nie chce mi się czytać tych wszystkich, mocno naciąganych obietnic i zapewnień o cudownym działaniu kosmetyku... Wspomnę tylko o ośmiu (kolejne 8w1) najważniejszych jego funkcjach. Krem ma redukować oznaki zmęczenia, wyrównywać koloryt cery, długotrwale i skutecznie matować, zmniejszać widoczność porów, korygować niedoskonałości, rozświetlać i energizować (?) cerę, intensywnie nawilżać i wygładzać, a także chronić przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym (zawiera filtr SPF15).
Tubka jest miękka i wygodna, ale według mnie za bardzo napompowana powietrzem. Gdy wzięłam do ręki nieużywany jeszcze krem i spojrzałam pod słońce, połowa tubki była pusta. Otwór, przez który wydostaje się kosmetyk, jest odpowiedniej wielkości, ale czasem zamiast kremu wylatuje wcześniej wspomniane powietrze... Warto byłoby tę wadę zlikwidować.
Sam krem jest dość rzadki i śliski, przez co często miałam problemy z jego równomiernym rozprowadzeniem na twarzy - łatwo sobie nim zrobić plamy. Wiele dziewczyn narzekało na ciemny, zbyt pomarańczowy kolor, ale ja uważam, że w porównaniu z innymi kremami BB i CC, które możemy kupić w drogeriach, ten wypada dość jasno. Do mojej, obecnie opalonej skóry jest nawet za jasny, ale ładnie wtapia się w naturalny odcień cery i nie tworzy efektu maski.
Jeżeli chodzi o działanie, z większością obietnic producenta się zgodzę. Na pewno redukuje oznaki zmęczenia, bo ładnie rozświetla twarz, dzięki czemu cera wygląda na wypoczętą i zdrową. Dobrze nawilża, ale na pewno nie matuje - wymaga utrwalenia pudrem. Krycie określam jako średnie. Krem wyrównuje koloryt cery i maskuje mniejsze niedoskonałości. Na pewno nie poradzi sobie z większymi zmianami trądzikowymi, czy przebarwieniami. Delikatnie zmniejsza widoczność porów, przez co skóra wydaje się gładsza.
Dla mnie jest idealny na lato, gdy moja cera ma "lepszy okres" i nie mam za dużo do zakrycia. Choć dla bladziochów może być za ciemny, kolorystycznie ładnie dopasowuje się do mojego naturalnego odcienia skóry i koryguje mniejsze niedoskonałości. Ładnie rozświetla i nawilża cerę, przez co twarz wygląda zdrowo i promiennie. Jedynym mankamentem jest "śliska" konsystencja i napchana powietrzem tubka. Kosztuje ok. 20 zł za 30 ml, do nabycia w większości drogerii sieciowych.
________________________________________________________________________________________
Przypominam, że jeszcze tylko dziś i jutro możecie zgłosić się do mojego rozdania, w którym do zgarnięcia jest zestaw profesjonalnych kosmetyków do włosów. Wystarczy kliknąć w obrazek poniżej ;)
Poszaleli z kolorem. Ciemne to jak nieszczęście :(
OdpowiedzUsuńNo dla mnie jest nawet za jasny, ale ogólnie wszystkie te BB i CC kremy są dość ciemne i pomarańczowe.. Chyba producenci zapomnieli, że Polki nie mają śniadej karnacji z natury :P
UsuńNajśmieszniejsze jest to, że to często polscy producenci mają problem z kolorami... Chyba same fanki solarium są tam zatrudniane :D
UsuńTo bardzo prawdopodobne :P
UsuńNo waśnie. Z powyższych powodów mam dwa za ciemne podkłady i jakieś 2-3 miesiące na ich zużycie. Nawet jasne w sklepie na twarzy ciemnieją. Ech...
OdpowiedzUsuńNa szczęście tego typu kremy już się nie utleniają na twarzy i nie ciemnieją ;)
Usuńmam go i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo jasny to on nie jest :D. Ale w sumie na teraz by się nadał, bo jestem opalona.. Hm, sama nie wiem! I właściwie widzę ten CC po raz pierwszy. Używam CC kremu z Bell i jest super :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym CC z Bell, nawet dzisiaj go oglądałam w Biedronce (mam szafę Bell), ale stwierdziłam że w sumie mi niepotrzebny :P
UsuńGratuluję silnej woli :D
UsuńTeraz mam inne priorytety i inne plany życiowe, więc rozważnie robię zakupy i liczę każdą złotówkę :P Wiesz jak jest, studenty lekko nie majo :P
UsuńBardzo chętnie bym wypróbowała ten krem, bo wolę takie produkty jak kremy BB czy CC niż podkłady. Z tego co widzę kolor nie jest najjaśniejszy, szkoda bo do mojej bardzo jasnej karnacji na pewno będzie za ciemny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jasny jest BB z Garniera do cery tłustej (odcień jasny), oprócz tego żaden drogeryjny BB ani CC nie nadaje się raczej do jasnej karnacji :(
UsuńKrem z podkładem. Brzmi ciekawie. Nie wiem tylko czy kolor by mi pasował.
OdpowiedzUsuńKolor do najjaśniejszych nie należy, ale ładnie się wtapia, więc pewnie nie byłoby źle ;)
UsuńOd kiedy sotsuję minerały, porzuciłam wszelkiego rodzaju BB, CC, DD i inne cuda-dziwy w płynie :D Z resztą tego typu kremy się u mnie w ogóle nie sprawdzały ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem teraz za bardzo opalona na stosowanie mineralnego podkładu, bo odcień dobrałam sobie raczej do naturalnego odcienia cery :( Bronzer i korektor są tylko w użyciu :P
UsuńMiałam CC z tej firmy i nie podpasował mi. Tak jak Nuneczka wolę minerały, ewentualnie BB od maybelline do cery tłustej :)
OdpowiedzUsuńw sumie moja cera za dużo do ukrycia nie ma.. jedyną rzeczą są wągry na nosie..
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę kosmetyki bb, niż cc... Moją ulubienicą i jak narazie numerem jeden jest maseczka bb - Pełnia Blasku Dermika. Używałaś kiedyś? :)
OdpowiedzUsuń