Z racji tego, że bardzo rzadko opisuję zapachy, postanowiłam wprowadzić na blogu nowy cykl postów: Pachnące piątki. W każdy piątek (przynajmniej przez jakiś czas, zależy jak będę się wyrabiać z czasem) będzie pojawiał się wpis, w którym zaprezentuję Wam nie tylko perfumy, jakich używam, ale również aromatyczne kosmetyki, na które warto zwrócić uwagę: perfumowane balsamy, mgiełki do ciała itp. Mam nadzieję, że spodobają Wam się tego typu posty i będziecie je chętnie czytać :)
Na pierwszy ogień idzie woda perfumowana Hello by Luxure, która jest tańszym odpowiednikiem perfum Halle by Halle Berry. Oryginału nie znam, więc nie będę ich porównywać - opiszę tylko ten zapach, którego używałam. Hello należy do kategorii zapachów orientalno-drzewnych, czyli takich, jakie lubię najbardziej. Poszczególne nuty zapachowe to:
nuta serca: mimoza, hibiskus i frezja
nuta bazy: piżmo kaszmirowe, drzewo sandałowe, ambra, drewno z morza, olibanum
Zacznę od flakonu, który jest bardzo podobny do oryginału - elegancki, prosty, minimalistyczny, a jednocześnie solidny i wygodny w użyciu. Ładnie prezentuje się na toaletce i w żadnym wypadku nie wygląda tandetnie. Mieści w sobie aż 100 ml perfum, czyli dość dużo ;)
Sama woda perfumowana jest według mnie lekko słodka, ale nie ciężka i przytłaczająca. Jest to zapach bardzo kobiecy i świeży, który pasuje na każdą okazję. Nie jest płaski - z biegiem czasu rozwija się i ujawnia poszczególne swoje składniki: na początku wyraźnie czuć kwiat gruszy i bergamotkę, potem wyczuwalne są piżmo, frezja i drzewo sandałowe. Wiadomo, po chwili już przyzwyczajam się do zapachu, ale w ruchu ujawnia się to, czego mój nos nie wyczuł tuż po otwarciu buteleczki :)
Mimo, że cena Hello to około 24 złote, zapach jest bardzo trwały - czuć go na skórze przez cały dzień, a na ubraniach utrzymuje się znacznie dłużej. Nie używam go na co dzień, a raczej na imprezy, większe wyjścia, czy też wypad ze znajomymi na kawę - jest wyrazisty i ciepły, więc używany codziennie mógłby się znudzić. Będzie idealny dla kobiet, które lubią odważne, słodkie, orientalne i eleganckie zapachy - tak jak ja. Gdy będziecie miały okazję, powąchajcie :)
Więcej zapachów od LUXURE możecie zobaczyć na ich stronie internetowej.
Orientalnych zapachów nie lubię ,ale słodkie-nie duszące tak ...ciekawa jestem czy spodobałby mi sie ten zapach
OdpowiedzUsuńMiałam perfumy Halle Berry i po Twojej recenzji ciekawa jestem jak w rzeczywistości ma się ten zapach do oryginału. Chyba je sobie porównam, jak będzie ku temu okazja. :)
OdpowiedzUsuńWąchałam oryginał i nie widzę różnicy, ale tak jak pisałam, nie będę porównywać :)
UsuńCiekawi i mnie ten zapach, a ja bardzo lubię ich perfumy bo są trwałe :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę :) fajny, klasyczny flakonik :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę te perfumy
OdpowiedzUsuńAch aż szkoda, że nie można powąchać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale na pewno pięknie pachnie. :)
OdpowiedzUsuńŁadny flakonik :) Nie wiem czy słyszałaś o tym, ale czasami ludzie stosują flakony jako elementy wystroju - całkiem ładnie to wygląda jak ktoś ma nowoczesne wnętrze.
OdpowiedzUsuń