Dziś druga recenzja z serii "Rosyjski tydzień". Pamiętajcie, że na zakończenie będzie dla Was niespodzianka, więc czytajcie wszystkie posty uważnie! :)
Aktywne ziołowe serum na porost włosów z Apteczki Agafii to kosmetyk, którego zużywam już drugą butelkę. Nie pisałam o nim wcześniej, bo miałam mieszane uczucia, a nie chciałam Was wprowadzać w błąd. Na początku mnie nie zachwycił, ale teraz znów do niego wróciłam i... zobaczycie same :)
Biała butelka z atomizerem mieści w sobie 150 ml brązowego, rzadkiego płynu. Konsystencja jest typowo wcierkowa, a "psikacz" ma ułatwiać nakładanie serum na skalp. Jedynym minusem może być to, że butelka nie jest przezroczysta i nie możemy śledzić zużycia. Atomizer zarówno w pierwszej, jak i drugiej butelce po paru użyciach zepsuł się, więc przygotujcie sobie od razu coś na wymianę - ja przełożyłam go z mgiełki Radical.
Zapach nie każdemu może się spodobać, bo jest typowo ziołowy. Mnie na początku kojarzył się z coca-colą (nawet sam płyn podobnie wygląda :P), potem dopiero wyczułam w nim zioła. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo woń szybko się ulatnia i nie jest wyczuwalna na włosach.
Jeżeli chodzi o skład, serum zawiera wyciąg z prawoślazu lekarskiego, cytryńca chińskiego, żeń-szenia, melisy, łopianu, pokrzywy, brzozy, a także prowitaminę B5, drożdże piwne, papryczkę chili i Climabazol. Praktycznie stop procent natury, zero chemii. Uważajcie jednak, bo natura może uczulać częściej, niż chemia!
Przy pierwszym opakowaniu nie zastosowałam się do zaleceń producenta zamieszczonych na opakowaniu i zamiast 2-3 razy w tygodniu, używałam serum codziennie. W efekcie podrażniłam sobie skórę głowy, która była zaczerwieniona i piekła, a zamiast wzmożonego przyrostu, zyskałam wzmożone wypadanie. Myślę, że to wina papryczki chilli, która rozszerza naczynia krwionośne i poprawia ukrwienie skóry. Mimo nieprzyjemnych doświadczeń, sięgnęłam po specjał Babci Agafii po raz drugi. Teraz, gdy już jestem starsza i mądrzejsza, wcierki używałam co kilka dni, zazwyczaj po myciu włosów, na noc (bo trochę obciąża włosy u nasady).
Jak serum wpłynęło na moje włosy? Na pewno pobudziło je do wzrostu. Nie jestem w stanie powiedzieć Wam, jaki jest miesięczny przyrost, bo nie mam w domu centymetra, ale na pewno w ciągu kuracji włosy urosły mi więcej, niż normalnie. Wypadanie zmniejszyło się (ale niestety nie zostało wyeliminowane do zera - nadal z tym walczę), a włosy są mocniejsze i odżywione. Przy używaniu go co drugie mycie, wydajność jest całkiem ok - po 2 miesiącach mam jeszcze około 1/3 butelki.
A żeby potwierdzić to, co piszę, wstawiam Wam zdjęcie mojej głowy, które obrazuje stan włosów na dzień dzisiejszy. Chyba nie muszę pisać, że pojawiło się mnóstwo sterczących baby hair? :)
Bardzo cieszy mnie fakt, że rosną mi nowe włosy, bo straciłam ich ostatnio naprawdę bardzo wiele. Nadal są cienkie i wyglądają licho, ale "bejbiki" kiedyś też urosną, więc czekam cierpliwie, aż moja czupryna wróci do poprzedniego stanu :)
Aktywne ziołowe serum na porost włosów z Apteczki Babci Agafii kosztuje obecnie 16,18 zł/150 ml w promocji (cena regularna 24,90), a kupić możecie je w sklepie Skarby Syberii:
Aktywne ziołowe serum na porost włosów z Apteczki Babci Agafii kosztuje obecnie 16,18 zł/150 ml w promocji (cena regularna 24,90), a kupić możecie je w sklepie Skarby Syberii:
Oprócz naprawdę dużych przecen kosmetyków, do 30 listopada trwa tam akcja darmowej dostawy - spieszcie się, bo możecie dużo zaoszczędzić! :)
Z pewnością polecę to serum mojej siostrze która walczy z wypadającymi włosami. Ziołowe zapachy w kosmetykach przeważnie mi nie przeszkadzają pod warunkiem, że nie są mocno przesadzone.
OdpowiedzUsuńTen jest dość mocny, ale już po chwili serum wchłania się w skórę i w ogóle go nie czuć :)
Usuńnie sluszalam
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilia.blogspot.com/
ja bardziej teraz szukam czegoś na wzmocnienie bardzo długich włosów ... i trochę mi tez wypadają:(
OdpowiedzUsuńMi jeszcze niedawno wypadały tak, że podczas każdego mycia zapychałam odpływ kłakami... Teraz jest już lepiej, ale te włosy, które straciłam będą odrastać latami... :(
UsuńNo cóż mnie też się często zdarza stosować kosmetyk według własnego uznania zamiast zgodnie z zaleceniami producenta:). Serum wydaje się dość ciekawe i najważniejsze że działa :)
OdpowiedzUsuńDziała, działa - baby hair bardzo cieszą :)
Usuńteż mam to serum, ale powiem szczerze, że robię do niego teraz drugie podejście, bo za pierwszym razem wydawało mi się, że strasznie mi przesusza głowę i włosy lecą po nim na nowo.
OdpowiedzUsuńMoże zrobiłaś ten sam błąd co ja - używałaś go za często? :) To serum trzeba wyczuć i nie przesadzać z jego ilością.
UsuńMiałam zamiar kupić już je jakiś czas temu, ale teraz myślę, że na pewno wyląduje w moim koszyku internetowym :)
OdpowiedzUsuńJa na razie niczego nie potrzebuję, ale kuszą mnie promocje na Skarbach Syberii :P
UsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam, ale jakoś nie używam ;/ nie wiem sama czemu ;p
OdpowiedzUsuńJa mam wrażliwy skalp, więc nie wiem czy papryczka chilli byłaby dla mnie dobrym rozwiązaniem ;)
OdpowiedzUsuńCzaję się na nie już od dłuższego czasu, ale najpierw walczę z wypadaniem włosów, nie mogę sobie z tym poradzić...
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem, niestety.. Słyszałam, że odżywka Radical MED pomaga, ale nie mogę jej nigdzie znaleźć :(
UsuńKusi mnie to serum oj kusi...:-)
OdpowiedzUsuńSkład wygląda naprawdę super, spodziewałam się wyższej ceny, ale widzę że nawet jest do przełknięcia, szczególnie teraz na promocji :) Zdjęcie z bejbikami zachęca do zakupu tego serum :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj kupuję w promocji, na zapas, bo bardziej się opłaca :) A teraz, jak już darmowa dostawa jest, to w ogóle bajka :P
UsuńMam już jakiś czas jednak nadal nie mogę się zmusić do systematyczności i zazwyczaj po jednej/dwóch aplikacjach zapominam :/
OdpowiedzUsuńSama zużyłam cześć opakowania i chyba popełniłam ten sam błąd bo podrażniłam sobie skórę głowy.
OdpowiedzUsuńJa takich cudaczków na razie nie potrzebuje ;)
OdpowiedzUsuńoj ja tez ostatnio miałam problemy z wypadaniem, ale teraz jakby mniej włosów wypada na szczęscie, choć chętnie wypóbowałabym takie cudo
OdpowiedzUsuńDawno nie narzekałam na nadmiar bejbików :P Nic już mi tak uroczo nie stroszy się w ciągu dnia :D Czekam na DDD i zamawiam to cudeńko na Mazidelka.pl :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego sklepu, muszę zajrzeć :)
UsuńSkoro nowe włosy się pojawiają to warto wypróbować to serum :) Ja się z rosyjskimi kosmetykami niespecjalnie polubiłam, ale nie zniechęcam się i będę próbować dalej :)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam kilka perełek, których warto wypróbować :) Nie wszystkie rosyjskie kosmetyki są idealne :P
Usuńwłaśnieeee sporo o nim słyszałam.. muszę go mieć !
OdpowiedzUsuńPrzydała mi się Twoja recenzja, bo planuję kupić ten kosmetyk. Dzięki za nią :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na ten kosmetyk :) Używam dopiero od kilku dni wiec niewiele jestem wstanie powiedzieć na jego temat. Mam nadzieję, że i u mnie pojawią się nowe włosy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk i sporo o nim na blogach. Zastanawiałam się czy go nie kupić jak mi włosy wypadały, ale ostatecznie zdecydowałam się na inną wcierkę :)
OdpowiedzUsuńMoja domowa zabytkowa apteczka metalowa jest pełna takich naturalnych specyfików. Uwielbiam medycynę naturalną.
OdpowiedzUsuń