SYLVECO, Lipowy płyn micelarny

W kwestii płynów micelarnych do demakijażu, dawno znalazłam swojego ulubieńca. Jest nim znany i lubiany micel BeBeauty, dostępny w Biedronce. Z czasem jednak znudziło mi się kupowanie w kółko tego samego kosmetyku, więc postanowiłam wypróbować czegoś nowego. Przy zakupach w jednej z internetowych drogerii, oprócz mydła Aleppo kliknął mi się Lipowy płyn micelarny od Sylveco.


Markę Sylveco poznałam dzięki czerwcowej edycji ShinyBoxa - zakochałam się w dołączonej do pudełka peelingującej pomadce, a po zużyciu próbek kremów, zapragnęłam ich pełnowymiarowych opakowań. Jest to firma polska, działająca na rynku już ponad 10 lat, a ich celem jest tworzenie kosmetyków opartych na naturalnych składnikach, przeznaczonych do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.

Podobają mi się charakterystyczne dla marki opakowania z ciemnego plastiku, wyposażone w naklejki, zawierające szczegółowe opisy naturalnych składników, wykorzystanych do produkcji danego kosmetyku. Dzięki temu nawet laik może dowiedzieć się czegoś więcej o roślinnych ekstraktach, olejach i wyciągach z ziół.


Płyn mimo, że jest naturalny i delikatny, świetnie radzi sobie z usuwaniem makijażu. Dobrze nasączonym wacikiem jestem w stanie usunąć wszystko, co mam na twarzy. Bezproblemowo zmywa podkład, cienie, puder, a nawet tusze, które zazwyczaj siedzą topornie na rzęsach i nie chcą zejść :) Pachnie bardzo delikatnie, ziołowo,  trochę słodkawo. Zapach nie jest jednak wyczuwalny na twarzy.

Zostawia skórę gładką, miękką w dotyku i lekko nawilżoną, a wszystkie podrażnienia są złagodzone. Nie klei się, więc chętnie sięgałam po niego nie tylko po ciężkim dniu, gdy chciałam zmyć makijaż, ale także rano, gdy potrzebowałam odświeżenia. Świetnie sprawdza się w roli toniku - nie nawilża jednak aż tak mocno, żeby można było zrezygnować z kremu.

Przeanalizujmy skład, który jest dość krótki i wzbogacony o naturalne wyciągi z ziół, ekstrakt z aloesu i kwasy: 

Aqua (woda), Tilia Platyphyllos Flower Extract (ekstrakt z lipy), Decyl Glucoside (glukozyd decylowy - ma łagodne działanie myjące), Glicerin (gliceryna), Panthenol (pantenol), Allantoin (alantoina), Hydrolized Oats (proteiny owsa), Aloe Barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z aloesu), Lactic Acid (kwas mlekowy), Phytic Acid (kwas fitowy), Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy - konserwant), Dehydroacetic Acid (kwas dehydrooctowy - konserwant).


Butelka o pojemności 200 ml kosztuje około 18-20 zł, co moim zdaniem nie jest dużo, biorąc pod uwagę jego wydajność. Lipowy płyn micelarny nie zwalił mnie z nóg swoim działaniem (nie odmłodził o 10 lat i nie zlikwidował wszystkich problemów skórnych, bo nie taka jego rola :P) - jest po prostu dobrym kosmetykiem, który radzi sobie z demakijażem, a przy okazji pielęgnuje skórę i koi podrażnienia. Na pewno skuszę się na kolejną butelkę - opakowanie jest praktyczne, skład równie fajny co samo działanie, a przy okazji mogę wspierać polski rynek kosmetyczny ;)

Znacie produkty marki Sylveco? 


28 komentarzy:

  1. ajajaj ale chce go teraz przetestować :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz więcej dobrego czytam o produktach tej marki. Chyba trzeba bedzie siegnąć po jakieś cacko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo mają fajnych produktów, chyba jeszcze nie czytałam żadnej złej opinii o kosmetykach Sylveco :)

      Usuń
  3. Ja mam krem nagietkowy i jestem z niego zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się czaję na brzozowy, ale dopiero na wiosnę :) Teraz się nawilżam olejkami.

      Usuń
  4. ja u ciebie sprawdził się to ja też skuszę się na tego micelarka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie to mnie zachęciłaś to poznania produktów tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Załapałam się do testowania kosmetyków Sylveco w tym właśnie tego micele. Już nie mogę się doczekać kiedy do mnie dotrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo ciekawy produkt, kosmetyki tej marki kusza mnie od dawna

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Sylveco jeszcze nic nie miałam :) Ale nie przekonuje mnie mimo pozytywnej recenzji - mój ulubieniec Garnier jest dużo tańszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Garniera nie polubiłam, podrażnia mi oczy i klei się na twarzy :( I ta duża butla jest trochę nieporęczna :(

      Usuń
  9. Wszędzie o nim same dobre opinie, chyba będę musiała go w końcu kupić :) Ja tam bardzo lubię micel z Garniera.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę go wypróbować, dużo dobrego o nim czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję się mocno zachęcona, bardzo lubię tę markę, więc i lipowy micelek pewnie kiedyś do mnie trafi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście, że znam produkty tej marki. Żel tymiankowy do mycia twarzy był w moich ulubieńcach października. Poza tym używałam kremu brzozowego, który uwielbiam, a także jestem w trakcie używania szamponu pszenicznego. Sylveco to świetna firma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żel tymiankowy też mam ochotę, a krem brzozowy zostawiłam na wiosnę :)

      Usuń
  13. Od dawna mam na niego ochotę. Póki co mam w zapasie 4 inne micele, ale kiedyś go sobie zafunduję, to pewne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam spore zapasy płynów micelarnych :) Ale ich nigdy za wiele :P

      Usuń
  14. Ja go uwielbiam i kupuje za 16,50 a na stronie sylveco jest za 15,49, więc taniej niż w Twoim przedziale cenowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za niego płaciłam dokładnie 19 zł w sklepie internetowym ecodrogeria.. Wygląda na to, że przepłaciłam :/

      Usuń
  15. nie znam go jeszcze, ale wiem, że niedługo będzie mój :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam go na swojej wish liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na produkty marki Sylveco mam już ochotę od dawna, ciągle dopisuję kolejne pozycje do listy swoich chciejstw :) Powyższy płyn wydaje się być ciekawy - nie używam wielu topornych kosmetyków, a zależy mi na braku podrażnień skóry. Aktualnie używam Oeparolu, a właściwie męczę butelkę. W pogotowiu czeka zielony micel Garniera.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że sprawdzi się do demakijażu i jako tonik.
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis