Nieudana współpraca, czyli jak robić kpiny z blogerek.
15 września na Facebookowym koncie Pauliny Ponikowskiej-Staniec, konsultantki Alkemika i Paese, zobaczyłam swoje nazwisko. Jako jednej z 10 wybranych dziewczyn, udało mi się załapać do testu kosmetyków tych firm. Paczkę dostałam dopiero wczoraj, a jej zawartość wcale nie wywołała uśmiechu na mojej twarzy. Oprócz bardzo ciekawych katalogów i rabatu na zakupy, dostałam dwa "kosmetyki" do testu.
Błyszczyk Long Kiss, marki EUPHORA (nie wiem co ma wspólnego z obiecanym testowaniem Paese i Alkemiki), jak widać na powyższym zdjęciu, rozwarstwiony, strasznie się klei, jest gęsty, tak, że miałam trudności z wyciągnięciem aplikatora. Pomalowałam nim raz usta. Zaczęły mnie szczypać i swędzieć, więc zrezygnowałam. Mimo, że termin jego ważności upływa trochę ponad rok w przód, nie będę go więcej używać.
Drugi produkt to krem do skóry wokół oczu, a dokładniej jego znikoma ilość, na moje oko 2-3 ml. Nie mam żadnych informacji o jego dacie produkcji, ani terminie ważności, a konsystencja jest dość podejrzana, więc również wyląduje w koszu.
Nie jestem jedyna. Innym dziewczynom zostały wysłane np. używana szminka, czy też chusteczka nasączona perfumami. Jak podejść do takiej sytuacji? Wyrazić swoją dezaprobatę. Wyraziłyśmy. Co na to Pani Paulina? Uważa, że przez komentarze, czy wpisy na Facebooku, przynosimy sobie ulgę w złości. Powinnyśmy bowiem jej dziękować za darmowe kosmetyki, a nie tylko wymagać wielkich paczek. Zastanawiam się, jak można wysyłać coś takiego osobom aktywnym w internecie, wiedząc, że wszystko zostanie opublikowane i rozreklamowane. W tym wypadku jest to antyreklama...
Otóż testująca blogerka nie dostaje nic za darmo. Dostaje kosmetyki za poświęcony czas i trud włożony w testowanie produktu, a potem napisanie jego recenzji. Tak ciężko jest traktować nas z szacunkiem?
Edit: 1 listopada
Razem z Ewą zostałyśmy zablokowane na Facebookowym koncie Pani Pauliny. Ewa została nazwana "chciwą babą" i oskarżona o chęć rozreklamowania swojego bloga, poprzez pisanie obraźliwych komentarzy. Pani Paulina twierdzi, że działamy w grupie, bo "mamy taką taktykę". W dodatku do konwersacji włączyło się jakieś fikcyjne konto. Przykro mi, że zamiast wyzwania, jakiemu miałam sprostać, nawiązując z Panią współpracę, straciłam niepotrzebnie czas i wiele nerwów. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy i nie spotka żadnej z Was.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
masakra;/ bez komentarza to pozostawię bo aż szkoda słów na takie firmy ;/
OdpowiedzUsuńNiestety niektórzy ludzie myślą, że mogą wykorzystywać innych ludzi w taki a nie inny sposób.
OdpowiedzUsuńMyślą, że jak już tylko wyślą, to od razu otrzymają pozytywną opinię, bo przecież nic nie jest za darmo.
Niestety...są ludzie i taborety :|
jednym słowem masakra - nie ma to jak rzucić ochłapy i liczyć na promocję i reklamę
OdpowiedzUsuńJa pierdzielę... Takiego chamstwa to jeszcze nie widziałam... :/
OdpowiedzUsuńMasakra, szkoda słów ;/
OdpowiedzUsuńNie no, po prostu śmiech na sali. Niektóre firmy chyba uważaja ze blogerki to żebraczki i wciskaja im byle co :/
OdpowiedzUsuńMasakra.
OdpowiedzUsuńCo za beznadzieja. ;/
OdpowiedzUsuńUpsss...dali d...:/
OdpowiedzUsuńTo dopiero szok... nie spodziewałam się, ale cóż, świat spada na psy to i firmy również.
OdpowiedzUsuńTutaj chyba nie ma powodu aby obwiniać firmę, raczej ta sytuacja wynikła przez konsultantkę ;)
Usuńw szoku jestem i co niby krem miałaś użyć 2 razy i zobaczyć efekt szok a ty bardziej że nic dokładnie nie ma opisanego
OdpowiedzUsuńI pewnie krem przekładany palcami z pełnowymiarowego opakowania :P
UsuńO rety co za kompromitacja, nie wiem co ta Pani sobie myślała, ale wiem, że nigdy nie chciałabym mieć z taką osobą do czynienia.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci bardzo, bo wiem jak takie sytuacje denerwują i smucą, tym bardziej jak się człowiek stara, poświęca swój czas, lubi to co robi i robi to naprawdę dobrze a dostaje w zamian brak szacunku.
masakra...
OdpowiedzUsuńPal sześć jak taka sytuacja się zdarzy i firma zareaguje. Przeprosi, poprawi się i tak dalej.. Ale takie coś? Przepraszam czy my mamy być wdzięczne za to, że dostałyśmy od kogoś śmieci, których oni się tam pozbyli? Przecież to tak jak prezent. Jak będzie pachniał tandetą to nie będziemy się nad nim rozpływać.. Uch... Ale mam nerwe na takich ludzi.. "Powinnyście być wdzięczne." Żałosne.
OdpowiedzUsuńBrak słów.
OdpowiedzUsuńNo z tym kremem to kompromitacja, przecież takie odlewki nie robi się na pewno w taki niewiadomy sposób.
OdpowiedzUsuńnie wiem, jak tak mozna..
OdpowiedzUsuńwstyd!
OdpowiedzUsuńPorażka na całej linii!
OdpowiedzUsuńMnie to rozwala, że takie osoby myślą, że robią nam wielką łaskę. Dla mnie taka konsultantka byłaby już spalona.
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ewy co Ona dostała. Współczuje Wam dziewczyny, takich ludzi jak ta kobieta powinno się tepic, powinna zachowac odrobine gdności, przeprosić i wysłać ponownie NOWE produkty, ale wiadomo, Ona zrobiła co innego...
OdpowiedzUsuńSama zglosiłam się do tego testowania i żałowałam, że się nie załapałam. Teraz cieszę się, bo zrobiono z nas, blogerek, idiotki.
OdpowiedzUsuńpelna kompromitacja dla tej Pani i tych firm...
OdpowiedzUsuńo rany... jakie ochłapy. Ciekawe na co oni liczą?! ;/
OdpowiedzUsuńreklamować to kazda firma by chciałą tylko zeby dac porzadne kosmrtyki to juz nie ma komu.. wstyd...
OdpowiedzUsuńa ogólnie to super blog i bede tu do Ciebie czesciej zaglądała :P no i oczywiscie zapraszam do siebie :D
EUPHORA była poprzednikiem PAESE, czyli błyszczyk musi być dosyć stary.
OdpowiedzUsuńJaja normalnie!
chyba jakieś kpiny...
OdpowiedzUsuńTo jest też po części wina tych dziewczyn, które są łase na darmowe kosmetyki i najważniejsze są dla nich współprace. Godzą się za przeproszeniem na wzięcie byle g..., bo jest za darmo. To i potem tacy ludzie jak ta baba to wykorzystują.
OdpowiedzUsuńMoja Droga, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.
UsuńWspółpraca współpracy nie jest równa, a motywy, którymi kierują się blogerki są ich indywidualnymi sprawami.
Ja od tej pani otrzymałam używaną pomadkę i cienie ważne do grudnia tego roku, których nie ma w ofercie Alkemiki. Na jej fanpejdżu zostałam oskarżona o próbę wyłudzenia wielkiej paczki kosmetyków.
Obie z Justyną liczyłyśmy na przede wszystkim ciekawą i udaną współpracę. Tutaj nie chodziło o to, by dostać byle co, byle ,,za darmo". Nie wiem jak Justyna, ale ja nie znam nikogo, kto zajmuje się dystrybucją produktów Alkemiki, a w ciemno zamawiać nie zamierzam. Dlatego też możliwość wypróbowania nieznanych mi produktów okazała się na tyle interesująca, by zgłosić się do testowania. Zaznaczam, żadna z nas nie wiedziała co otrzyma, zanim ta pani kilka dni temu, długo po ogłoszeniu listy testerek, nie umieściła szczegółowej rozpiski.
Osobną kwestię stanowi wykorzystywanie blogerek. Ta pani się oburzyła ponieważ śmiałyśmy oświadczyć, iż przesyłki pozostawiają wiele do życzenia. Mało tego, jak sama przyznała, ona nie wiedziała w jakim stanie są kosmetyki i co najważniejsze nie ma zielonego pojęcia czym ,,handluje". Na moje pytanie dlaczego pomadka nie zawiera ani daty ważności, ani nr seryjnego i gdzie podziało się jej oryginalne opakowanie odpowiedziała, że mam jej odesłać produkt, który przeznaczy do zwrotów. Ponadto napisała ,,Patrzę kosmetyki których mam setki przed sobą i szukam tych folijek, jednak nie widzę. Część partii była zapakowana w tekturowe opakowania do których można było zajrzeć".
Justyno, ciekawi mnie jeszcze coś, czy Twoja koperta była oryginalnie zaklejona czy pani posłużyła się taśma klejącą?
Niestety, ale koperta była zaklejona taśmą.
UsuńNo właśnie, jak u mnie. I klej był stary?
UsuńNo, to na moje pytanie czy w takim stanie mi wysłała kosmetyki czy ktoś mógł otworzyć przesyłkę pani ta zwaliła winę na pocztę.
Może nie stary, ale otwarcie koperty nie sprawiło mi problemu.
UsuńIm się wydaje że robią blogerkom wielką łaskę wysyłając kosmetyki. Prawda jest taka, że dostają naprawdę dobrą reklamę za niską cenę. Jeżeli ta cała "Pani Paulina" uważa, że po 2ml próbce można napisać OBIEKTYWNĄ opinię i pokazać/zareklamować produkt za który ona zapewne dostanie prowizję to jest w błędzie. Jeżeli ta firma chce postępować w ten sposób by nie przyjmować negatywnych opinii niech zapłaci telewizji i skonstruuje reklamę za grubą kasę a nie oszukiwać blogerki, które opinie robią nie dla kosmetyków tylko dla czytelniczek - by je uprzedzić przed bublem lub zachęcić do dobrego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, przecież taki post na blogu to jest świetna reklama! Zakładam też, że blogerki nie oczekują wielkich pak, ale nawet jeden pełnowymiarowy, obecny w asortymencie firmy, świeży kosmetyk byłby wystarczający. Jaki to koszt dla firmy? Ok. 30zł? I za tą cenę wpis na blogu, a zarazem wynik w google? No tak, ale to blogerki chciwe :)
UsuńNiby na stronie tej pani wyraźnie pisało co każda blogerka ma otrzymać (aż zajrzałam z ciekawości)...ale zawartość paczki pozostawia wiele do życzenia :/ Ten krem to już w ogóle śmiech na sali. A błyszczyk? Z jakiejś kompletnie innej firmy. Nie ma to jak dać blogerkom z wielkiej łaski śmieci i liczyć na darmową reklamę.
OdpowiedzUsuńale zenadne traktowanie blogerek, az szkoda gadac.. ;/
OdpowiedzUsuńno bywa:-) ja ostanio na przykład dostałam maila w ktorym pewan pani z powaznej firmy kosmetycznje zachęcała mnie do zamieszczenia artykułu reklamowego na moim blogu i oferowała za niego... uwaga!!!...7 zł:-)))
OdpowiedzUsuńI jeszcze ładnie napisała, że jest to wielka akcja marketingowa ktorą zaczynają z z ogromną rzeszą blogerek;-P tia już widze jak dziewczyny łaszczą się na te 7 zł i publikują na swoich blogach artykuły o kosmetyku którego nie próbowały pisząc o nim ochy i achy. Niestety kochana nie wszyscy PR-owcy wiedzą ile tak naprawdę wysiłku, własnego czasu zaangażowania a le i naszej osobistej pasji kosztuje nas prowadzenie blogów.
jakaś masakra... Zostałam ambasadorką tej firmy dla siebie samej. I mają ciekawe rzeczy, ale żeby komuś taki kit wciskać? O.o
OdpowiedzUsuńMasakra, tak żenującego podejścia do blogerek to ja dawno nie widziałam :/
OdpowiedzUsuńWidac niektóre firmy nie potrafia podchodzic poważnie do swoich obowiazków
OdpowiedzUsuńMa taką reklamę jaką chciała z takim podejściem do ludzi :) Niestety inną sprawą jest, że to nie jest kwestia firmy, tylko nie profesjonalnej konsultantki... i później przez takie akcję roznoszą się złe opnie o marce, a tak naprawdę konsultantem może zostać każdy.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to kwestia firmy. Ja kiedyś nabyłam wysyłkowo z tej firmy także śmieci, a nie kosmetyki. Wyglądało na to, że firma wyzbywa się starego asortymentu, którego nie ma już w ofercie...
Usuńa Euphora to wcześniejsza nazwa marki Paese/Alkeminka, te produkty były przez pewien czas wyprzedawane z magazynów. Teoretycznie jest to ta sama marka...
OdpowiedzUsuńpowinni się spalić ze wstydu! jak tak można, co oni sobie myślą, darmowa reklama, za taki szajs kompletnie nie do użytku, eh
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście żenada jakaś. Moim zdaniem firmy nie powinny się brać za współprace z blogerkami, jeśli nie wiedzą, na czym to powinno polegać. Liczą na to, że rzucą blogerkom byle co, a one za to pieśń pochwalną napiszą? No kpina!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio dostałam propozycję współpracy od internetowego sklepu z perfumami. Miałabym zrecenzować jakiś zapach z ich oferty, ale uwaga- bez otrzymywania nawet próbki! Dopiero po napisaniu recenzji firma wysłałaby mi bon na kwotę 60-paru złotych. Pf.........
też dostałam tego maila - zastanawiałam się jak oni wyliczyli tę szczegółową kwotę 67 zł :P
UsuńTeż do mnie taki mail doszedł, wzruszył mnie głęboko :D
UsuńPni oczywiście i Justynę i mnie zablokowała na Facebooku, bo stanowiłyśmy zagrożenie dla jej wizerunku...
OdpowiedzUsuńTo dziwne z tą blokadą na FB, bo sama dalej komentuje tą systuację. Widocznie uznała, że tylko ona ma prawo do przedstawienia swoich racji.
OdpowiedzUsuńBrak słów...
no kiepskie.. nie ma co testować... dobrze to skomentowałaś ;)
OdpowiedzUsuńNo ładnie. Żałosne, no ale cóż, na to za wiele zaradzić się nie da. Najwyraźniej liczyła na to że trafia na blogerki które będą skakać z radości z takich przesyłek :P się pomyliła... tylko szkoda Justynko Twoich i innych dziewczyn nerwów przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńOjoj, co za niefajna sytuacja :(
OdpowiedzUsuńEUPHORA to firma Paese działająca pod dawną nazwą i logo, sama mama cienie firmy Euphora, ale chyba potraciły już date ważności więc na błyszczyku może została doklejona :(
dużo nerwów straciłaś :(
OdpowiedzUsuńJak można tak traktować blogerki. My nie jesteśmy żadnymi żebraczkami i nie błagamy o kosmetyki. Firma, która uczciwie i z szacunkiem podchodzi do blogerki może bardzo wiele zyskać. Jak można napisać uczciwą recenzję kremu, jeżeli do testów dostaje się maleńką próbkę i nic o niej nie wiemy. Poza tym to jak potraktowała Cię ta Pani, to już jest szczyt wszystkiego.
OdpowiedzUsuńno to zrobili sobie sami czarny PR ;) wydaje mi się, że firmy są coraz bardziej świadome jaką potęgą są blogi, ale jak widać, jeszcze nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę
OdpowiedzUsuńNo to zrobiła sobie reklamę- negatywną.
OdpowiedzUsuńPięęękna anty-reklama...
OdpowiedzUsuńTen krem wygląda paskudnie... W życiu bym go nie nałożyła pod oczy... Jak w ogóle można coś takiego wysyłać... Bardzo dobrze, że o tym piszesz, bo może dzięki Tobie inne dziewczyny unikną równie przykrych rozczarowań...
OdpowiedzUsuńNajlepiej wywalić świństwo. A Pani Paulina okazała się osobą nieprofesjonalną. Jak tak dalej pójdzie, to zablokuje wszystkie niezadowolone blogerki ;/
OdpowiedzUsuńbrak szacunku dla blogerki
OdpowiedzUsuńNa miejscu tej "Pani" spaliłabym się ze wstydu... Jakas niepoważna jest i tyle. Szkoda słów..
OdpowiedzUsuńTeż dostałam od nich "produkty" do testowania. Nie dość, że naczekało się nie wiadomo ile , to jeszcze takie jazdy, że chcemy nie wiadomo ile. No żałosne ;/
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Paese wyciągnie w stosunku do tej Pani jakieś konsekwencje? W końcu zafundowała im niezły czarny PR. Ale z drugiej strony od kogoś te 'kosmetyki' dostała.
OdpowiedzUsuńŻenada... :/ szkoda słów.
OdpowiedzUsuńNo brak słów. Nie wyobrażam sobie potraktować tak kogoś ;/
OdpowiedzUsuńNo to ładnie ta "Pani" potraktowała Was. Skoro nie wie jak zabierać się za współpracę z blogerkami, niech lepiej nie zaczyna. Brak słów na takie osoby. :/
OdpowiedzUsuńta "Pani" już sama nie wie co pisze na FB... gubi się...
OdpowiedzUsuńbardzo niesympatyczna sytuacja. szkoda, że ta kobieta zamiast przeprosić, robi z siebie pośmiewisko oskarżając kilka dziewczyn. a Wy możecie to jeszcze gdzieś zgłosić. sanepidy etc. nie wiadomo teraz, kto ma styczność z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńWstyd ;(
OdpowiedzUsuńTo co ta Pani zrobiła jest bardzo niemiłe i upokarzające dla blogerki. Współczuję.
OdpowiedzUsuńKpina.
OdpowiedzUsuńJa także nie mam dobrych skojarzeń z tą firmą. Otóż Euphora była to marka, która została zastąpiona Paese. Też kiedyś dostałam od niech tzw. paczuszkę kosmetyków, ale nie do testowania. Była to akcja, że można było kupić za 15 zł kilka kosmetyków. Dostałam eyeliner, cienie, róż i coś tam chyba jeszcze. Wszystko pod nazwą Euphora. Już sam fakt mnie przeraził. I chociaż na kosmetykach były dobre daty przydatności do użytku, to kosmetyki wyglądały tak, że najchętniej umieściłabym je w koszu. I tak też się stało, bo cienie i puder śmierdziały jakby miały 10 lat minimum, a eyeliner był bardzo płynny i miał cienki, nieporęczny pędzelek, którym robiło się tylko kleksy... To wyglądało tak, jakby firma pozbywała się starych, niesprzedanych kosmetyków, bo szkoda je było zutylizować (to też kosztuje). Okropność! Od tej pory omijam ich z daleka.
OdpowiedzUsuńAle żenada..cyrk na kółkach a nie współpraca z blogerkami..
OdpowiedzUsuńWSTYD-MAM NADZIEJE,ZE MNIE TAKIE COS NIE SPOTKA!!! BRAK SŁÓW!!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Bardzo nieprzyjemna sytuacja... /navy
OdpowiedzUsuńEuphora to stara nazwa tej marki, szersze wyjaśnienia wysłałam Ci na emaila :)
OdpowiedzUsuńludzie lubią upokarzać człowieka, ale w taki sposób to już przesada :(
OdpowiedzUsuńte "kosmetyki" to jakas kpina
OdpowiedzUsuńJednym słowem ŻAL ;/
OdpowiedzUsuń