Tymczasem recenzja ciekawego podkładu, który dostałam do przetestowania od drogerii INERMIS, gdzie ceny są naprawdę niskie i warto robić tam zakupy.
Fluid matująco-kryjący z kompleksem składników mineralnych
Synergiczna kompozycja trzech minerałów – miedzi, cynku i magnezu tworzy Mineral Complex, który:
Zawiera wit. C i E oraz filtr UVB, chroniący skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Cena: ok. 20 zł, w drogerii Inermis 14,20 :)
To są wszystkie dostępne odcienie, co prawda tylko cztery, ale uważam, że większość z nas znajdzie odpowiedni dla siebie. Ja posiadam najjaśniejszy, 01 Light Beige.
- pobudza skórę do odnowy,
- chroni przed wolnymi rodnikami,
- pomaga na dłużej zachować cerze naturalny blask i młodzieńczy wygląd.
Zawiera wit. C i E oraz filtr UVB, chroniący skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Cena: ok. 20 zł, w drogerii Inermis 14,20 :)
Po odkręceniu nakrętki, zdziwił mnie aplikator podkładu. Jest to wąski "dziubek". Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim sposobem aplikacji, jednak jest on jak najbardziej odpowiedni. Dzięki niemu zawsze mogę wycisnąć odpowiednią ilość kosmetyku, nie wylewając go na podłogę czy na stolik. Aplikator się brudzi, jak widać, ale nic poza nim :)
Sam podkład jest bardzo gęsty, a co za tym idzie wydajny, bo nie potrzebuję dużej ilości, żeby pokryć nim całą twarz. Nie miałam problemów z jego roztarciem, nie robi smug ani efektu maski, ale lubi zbierać się w zmarszczkach, czy kącikach ust, jeżeli nałożymy go za dużo, więc co jakiś czas muszę to kontrolować.
Jak widać na zdjęciu powyżej, podkład ma bardzo dobre krycie, jednak z większymi pryszczami, czy zaczerwienieniami sobie nie radzi, więc bez korektora ani rusz. Mi to w ogóle nie przeszkadza, mam bardzo problematyczną cerę, więc korektor towarzyszy mi niestety codziennie. Jeżeli chodzi o efekt matujący, tutaj podkład mnie nie zachwycił. W połączeniu z moją, skłonną do świecenia skórą, daje matową cerę tylko na góra 2 godziny, więc często muszę się wspomagać pudrem matującym. Warto wspomnieć, że mimo gęstej konsystencji, nie zapycha, nie podrażnia i nie uczula.
Będę szukać tego fluidu w stacjonarnych sklepach, bo naprawdę przypadł mi do gustu.
A tutaj mój kot, który jest równie zadowolony, jak ja! :D
Znalazłam na blogu JustMeAndMyLittleThings pomysł na puste pudełka po Shiny/Glossy Boxach. W środę rusza wysyłka listopadowych Shiny, więc będę miała już 3 puste pudła i spróbuję sobie coś takiego stworzyć. Chcę jednak trochę ten pomysł zmodyfikować, a mianowicie obkleić boczne ścianki czarnym, ozdobnym papierem.
Jak Wam się podoba taka kartonowa komódka? :)
świetny pomysł z tymi pudełkami, a recenzją podkładu zachęciłaś mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńta komoda pudełkowa jest świetna ! Ja podkładów/fluidów nie używam, jedynie pudry transparentne albo matujące;) Jakoś nie umiem się przekonać do fluidów nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńKochana, ja też mam problematyczną! Po prostu jakoś nie nauczyłam się ich używać:) Ale oczywiście puder i korektor są moimi nieodzownymi przyjacielami na dobre i na złe;) Ja w ogóle jakoś się nie maluje... Tzn, mój codzienny makijaż to właśnie korektor, puder, tusz do rzęs i czasem kredka czarna do oczu no i obowiązkowo jakaś pomadka, uwaga-bezbarwna :P i mimo, że bardzo chciałabym się czasem umalować jakoś "odjazdowo" to po prostu mi się nie chce :P
UsuńPodkładu nie miałam i nie będę mieć bo mat krótki jak widzę ;/ ale śliczna ta komódka ♥
OdpowiedzUsuńrecenzja skłoniła mnie, żeby go poszukać w drogeriach i sprawdzić czy jakiś kolor przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńta szafeczka z kartonow jest naprawde swietna :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi pudełkami :)
OdpowiedzUsuńKomódka śliczna ;-),ale mogła by być choć trochę bardziej kolorowa ;-).
OdpowiedzUsuńPodkład wygląda naprawdę spoko, cena fajna, może kiedyś go wypróbuje
OdpowiedzUsuńMoich podkładowych ulubieńców już mam, więc na ten raczej się nie skuszę :) Pomysł na komódkę bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś dostałam ten podkład, mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńKartonowa komoda super. ;)
OdpowiedzUsuńPomysł z pudełkami rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńA podkład zapowiada się interesująco ;)
Szafeczka jest naprawdę piękna :) Zazdroszczę możliwości stworzenia takiego oryginalnego przedmiotu :) Z niecierpliwością czekam na Twoją wersję! :)
OdpowiedzUsuńMoja sklejona szafeczka czeka od kilkunastu dni na debiut blogowy. Niestety,z braku klamek, tudzież gałek, zmuszona jest czekać i czekać i czekać...
OdpowiedzUsuńŚliczne są te półeczki.
OdpowiedzUsuńJa natomiast chcę wykorzystać pudełko, które zostanie mi po MATRICIUM.
Nie byłaś jeszcze nas polskim Morzem ?? Kochana, jak najszybciej musisz to nadrobić. Ja uwielbiam Bałtyk. Nie cieszy mnie wylegiwanie się na słońcu, kocham za to szum i widok fal. I klimat...
Komódka rzeczywiście wygląda ślicznie ! :)
OdpowiedzUsuńKomódka bardzo pomysłowa świetnie się prezentuję :) a kiciu śliczny :)
OdpowiedzUsuńfajna szafeczka wpadnij
OdpowiedzUsuńna mój blog http://g-kosmetyki.blog.pl/
Piękny kociak! Zawsze chciałam mieć takiego pomarańczowego :)
OdpowiedzUsuń