CARMEX Lip Balm Original - balsam do ust w słoiczku


Cześć!
Dzisiaj z niecierpliwością czekam na mojego pierwszego ShinyBoxa.
A tymczasem przygotowałam dla Was recenzję kosmetyku, który na stałe zagości w mojej kosmetyczce - klasycznego balsamu do ust w słoiczku CARMEX.

Zapraszam na fanpage Carmexa na Facebooku, gdzie nadal możecie się zgłaszać na Ambasadora marki Carmex, wypełniając formularz.


Opis produktu:

Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanujaca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.


Skład:

Petrolatum, Lanolin, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter , Cera Alba, Paraffin, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Aroma, Vanillin


Cena:

9 zł / 7,5 g

Moja opinia:

Carmexa chyba nie muszę Wam już przedstawiać, wszyscy go znają. Jak nie używałyście, to na pewno czytałyście o nim gdzieś, bo na blogach wszędzie go pełno.
Nareszcie też zdobyłam swój balsam, trafiła mi się akurat wersja w słoiczku. Bardzo często mam problemy z pękającymi, suchymi ustami, szczególnie wtedy, gdy wystawiam je na działanie powietrza i słońca, bez jakiegokolwiek nawilżenia. Carmex spadł mi jak z nieba.


Sposób aplikacji jest niehigieniczny, to fakt, ale ja balsamów do ust od zawsze używałam w tych słoiczkowych wersjach i znalazłam sposób na resztki kosmetyku, zostające na opuszkach palców. Po prostu wcieram je w skórki wokół paznokci, są wtedy świetnie nawilżone.

Zapach nie jest zbyt przyjemny, przypomina mi maść Wick VapoRub, jeśli ktoś kiedyś używał, pewnie wie, jak to śmierdzi. Ale działanie - bomba. Po naniesieniu niewielkiej ilości balsamu na usta, czuć przyjemne mrowienie, które po kilku minutach znika. Oprócz tego, że skóra ust jest nawilżona, miękka i gładka, Carmex nadaje im delikatny połysk, jak błyszczyk. Efekt nawilżenia utrzymuje się bardzo długo, aż dziwne, że tak taniutki produkt nie znika szybko z ust.

Carmex w słoiczku bardzo przypadł mi do gustu, aczkolwiek chciałabym spróbować jeszcze innych wersji - w sztyfcie, w tubce, oraz tych smakowych i zapachowych ;)

22 komentarze:

  1. ja mam sztyft i powiem, że trzeba przywyknąć do zapachu ;) Dla wybrednych polecam balsam wiśniowy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam ten w sztyfcie, właśnie z racji tego niehigienicznego aplikowania produktu ze słoiczka. I jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi ten balsam też przypadł do gustu, ja akurat mam wersję wiśniową. Fajnie nawilża, rzeczywiście dba o usta, ale mi efekt mrowienia i chłodzenia jakoś nie przypadł do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam sztyft i bardzo mi przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze to jeszcze nie używałam Carmexa, ten którego miałam otrzymać do testów zaginął. Teraz poczekam do wyników na ambasadorki, jak mi się nie uda to wybiorę się do Rossmanna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam w tubce o zapachu wiśniowym:)
    i mi bardzo pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zarówno wersję klasyczną w słoiczku jak i miętową w tubce. Zdecydowanie bardziej wolę "smakowy" Carmex.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi pasuje i słoiczek i sztyft. Lubię Carmex-y.

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie nie za bardzo przypasował :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam go :) i jego zapach jako jedna z nielicznych ;) i wolę tą zwykłą wersję nie zapachową ;) i słoiczek najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba kupię i sama sprawdzę jak się sprawuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Carmexów nie miałam nigdy, jestem od lat wierna Tisane w słoiczku.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam wiśniowego i jest bardzo fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Carmexy :)

    Zapraszam do obserwowania i komentowania mojego bloga.

    Zapraszam na rozdanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam tego w sztyfcie - naturalnego i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Używam tego w sztyfcie i bardzo go lubię, zapach też mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  17. aaa, mam już dosyć Carmexów na blogach!;) ta firma jest wszechobecna!;) niezłą kampanię sobie obmyślili.
    mi na pewno nie przypadłby do gustu, bo raczej omijam wszelkie słoiczkowe specyfiki do ust - nie lubię takiego malowania paluchami.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja już dostałam shiny dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdzie nie spojrze to widzę ten Carmex :P.
    ale owszem- jest wart polecenia ;)
    Szkoda, że opakownie nie zachęca do zakupu ;P .
    Przynajmniej w moim przypadku, bo procz produktu cenie wyglad opakowania:)
    Chyba to moja choroba zawodowa; D. ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Carmex, ale ten w sztyfcie, bo nie przepadam za nabieraniem palcami balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam okazję wypróbować ten balsam i jest on moim zdaniem niesamowity :) Zapraszam na http://pam20.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkie ich balsamy jak dla mnie są genialne,pomagają mi na moje usta,gdy są spierzchnięte :-)!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis