Koryguj się! - Eveline, Art Scenic, Korektor w sztyfcie

Jak Wam mija długi weekend? Mnie bardzo nerwowo i nudno, chciałabym już wrócić na uczelnię i mieć święty spokój... Dobrze, że wokół mnie tylu dobrych ludzi, którzy w najgorszych chwilach podtrzymują mnie na duchu! Ale najbardziej się cieszę, że mam Was. I że każdego dnia mogę poświęcić chwilę, czytając Wasze wpisy, komentować, wyrażać swoją opinię. Wiecie, że to pomaga? Nawet jesienna chandra mi nie straszna :)


Ostatnio zauważyłam, że przez dużą ilość kosmetyków, długo się zastanawiam, czy na temat jednego i drugiego wyrobiłam sobie już opinię i czy mogę już je zrecenzować. Na szczęście, jak wiecie, kolorówki raczej nie trzeba długo testować, żeby wiedzieć, jak się sprawdza.

Więc dziś zaprezentuję Wam kosmetyk, który dostałam w ramach współpracy z internetową drogerią Inermis. Jest mało znana, a wszystko tanie jak barszcz, warto zajrzeć :)

Jest to korektor w sztyfcie Eveline, z serii Art Scenic.
Miałam już bazę pod makijaż z tej serii i byłam z niej zadowolona, była tania, fajnie wygładzała i matowiła skórę.


Opis produktu:

Cienie, sińce, obrzęki, kurze łapki, zmarszczki i naczynka to prawdziwe wyzwania w trudnej sztuce kamuflażu. Nieodzowny jest tu kosmetyk do zadań specjalnych: korektor w sztyfcie. Przy jego pomocy postawisz przysłowiową `kropkę nad i` zarówno w najbardziej dopracowanym makijażu wieczorowym, jak i w lekkim codziennym.
Korektor Eveline Art Scenic to idealny sztyft korygujący dla każdego typu cery. Matowi i koryguje niedoskonałości cery - przebarwienia, zaczerwienienia i oznaki zmęczenia. Nadaje cerze świeży, naturalny i młodzieńczy wygląd. Innowacyjna formula Long Lasting Effect 24h oraz mineralne pigmenty sprawiają, że makijaż wygląda perfekcyjnie i olśniewająco przez cały dzień.


Cena: ok. 12 zł/10 g, w drogerii Inermis 7 zł, w cenie promocyjnej


Bardzo lubię korektory w sztyfcie. Są bardziej praktyczne, niż takie w płynnej postaci, a zarazem bardziej wydajne.

Bardzo podobają mi się opakowania całej serii Art Scenic - czarne, lekko błyszczące, ze złotymi napisami. Proste, eleganckie, a zarazem efektowne, przyciągają wzrok. Tutaj mamy jeszcze bardzo praktyczny bonus, w postaci wysuwania sztyftu, opakowanie działa tak samo, jak pomadki, czy szminki. Nie zdarzyło mi się złamać korektora, ani zgubić zakrętki. Wybrałam sobie najjaśniejszy kolor - 03, porcelain, z racji, że jestem posiadaczką dość bladej cery. Okazał się jak najbardziej trafiony. Świetnie kryje niedoskonałości, matując przy tym skórę i delikatnie ją wygładzając. Ma fajną konsystencję, pod wpływem ciepła bardzo dobrze się go rozprowadza, można rozetrzeć tak, aby nie był zbyt widoczny. Nie roluje się i nie podkreśla suchych skórek, co niestety robił antybakteryjny korektor Synergen.


Stosowałam go na cienie pod oczy, krostki i przebarwienia. W każdym przypadku świetnie się sprawdził. Utrzymuje się na skórze bardzo długo, nie wymaga ponownego nakładania w ciągu dnia. Jest bardzo wydajny. Używam go codziennie, podczas wykonywania porannego, delikatnego makijażu, jak i na wieczorne wyjścia. Zużyłam go bardzo mało, co świadczy o tym, że jest bardzo wydajny.

Żałuję, że nigdy wcześniej nie widziałam go w drogeriach, bo zdecydowanie przypadł mi do gustu.
A Wy, próbowałyście kosmetyków z serii Art Scenic? Jakich używacie korektorów?


24 komentarze:

  1. skoro piszesz, że nie podkreśla suchych skórek to może i ja spróbuję, bo u mnie suche skórki to największy problem ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam Dermacolu jak jako korektora i świetnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam bazę z tej serii, faktycznie była fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie używałam kosmetyków Art Scenic, ale zaciekawiłaś mnie tym korektorem i chyba coś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam jeszcze żadnego kosmetyku z serii Art Scenic. Korektora używam bardzo bardzo rzadko, gdzieś w kosmetyczce leżą dwa - jeden z Rossmanna o , którym już jakiś czas temu pisałaś na swoim blogu a drugi to korektor Essence (w niebieskim opakowaniu) z obu jestem zadowolona i oba z tego co się orientuje są antybakteryjne i używam ich przeważnie na noc po to aby wysuszyły krostki i inne niedoskonałości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja póki co używam z Oriflame, ale musze rozejrzeć sie za czymś nowy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może skuszę się i na taki korektor, który nadaje się również na co dzień. Tamte faktycznie są takie jak mówisz, ale na noc do wysuszania są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba trzeba będzie wypróbowac, bo mój korektor z Bell słabo sobie radzi z zakrywaniem krostek :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Droższy to prawda ale jest to najbardziej wydajny kosmetyk jaki w życiu miałam :D nie mam chyba siły żeby po zużyć przed upływem daty ważności :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej drogerii. Chętnie do niej zajrzę. Może coś mi w oko wpadnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi sudomax się już skończył jakiś czas temu, trzeba się rozejrzeć nad kolejnym opakowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jakoś nie używam korektorów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie szukam jakiegoś dobrego korektora, muszę się mu się przyjrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę go wypróbować, nie miałam żadnego kosmetyku z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  15. w sumie fajny efekt ;) lepszy od mojego.. ja mam taki w pomadce ..firmy nie pamiętam - jakaś mniej znana :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda ciekawie. Jeszcze nigdzie go nie widziałam, ale będę się rozglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Boję się używać korektorów, bo podkreślają każdą zmarszczkę i po ich użyciu wyglądam jak pani grubo po 30 :(
    Eveline to dobra marka, która posiada wiele perełek w przystępnych cenach. Cieszę się, że ten kosmetyk przypadł Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety muszę używać korektora, bo często pojawiają mi się niespodzianki, które widać z kilometra, szczególnie przed okresem. Muszę je jakoś maskować.
      Masz rację, Eveline to dobra marka, już kilka ich kosmetyków podbiło moje serce ;)

      Usuń
  18. Oo chętnie bym go wypróbowała. Rozejrzę się, może znajdę go gdzieś w drogerii. A opakowanie faktycznie wygląda elegancko

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam korektor a Kobo, ale ten brzmi zachęcająco i jeśli go znajdę to na pewno kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam podkład z tej serii i wlasnie kredke, ktora teraz recenzowalas.
    Chyba z 15 min zastanawialam sie jaki mam wziac kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Wygląda zachęcająco,jak mi się skończy mój korektor,którego obecnie używam to spróbuję ;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Normally I don't read article on blogs, but I would like to say that this write-up very compelled me to take a look at and do so! Your writing taste has been amazed me. Thank you, quite great post.

    Here is my blog: html protector

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy ten korektor nadaje sie na zamaskowanie pryszczy i aby je wysuszal ? Mam ten korektor , ale jakos nie zauwazylam aby moje pryszcze z mojej twarzy znikaly :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! Każdy czytam i na każdy staram się odpowiedzieć :)

AddThis